Tegoroczny Festiwal „Dwa Brzegi” w Kazimierzu nad Wisłą przebiegł w upalnej i sennej atmosferze tego historycznego miasteczka.

Zgodnie z przyjętą formułą w programie imprezy znalazły się zestawy przedpremierowych filmów fabularnych, dokumentalnych i krótkometrażowych. Pokazom w specjalnych namiotach (w Kazimierzu nie ma stałego kina) towarzyszyły wernisaże sztuki w miejskich galeriach. Z tego powodu impreza w Kazimierzu spośród licznych letnich festiwali wyróżnia się oryginalnością i otwartością. Festiwal otworzył film „Ja, Godard”, którego bohaterem jest wybitny francuski reżyser Jean-Luc Godard. Był autorem kilkunastu awangardowych filmów z początku lat 60. XX wieku, a w 1968 roku przyłączył się do lewackiego buntu studenckiego, zrywając z tradycją rodzimego kina. O tym ciekawym filmie, rzucającym dwuznaczne światło na tło ówczesnych wydarzeń, napiszę z okazji kinowej premiery.
Najciekawszy na festiwalu był zestaw filmów dokumentalnych, świadczący o różnorodności tematycznej i formalnej tego gatunku kina. W ciekawym utworze „Beksińscy. Album wideofoniczny” oglądaliśmy materiały filmowe, nakręcone prywatną kamerą przez tragicznie zmarłego wybitnego malarza, przeplatane wspomnieniami jego przyjaciół. Film ten uzupełnia wydaną niedawno książkę o Beksińskim i głośny obraz fabularny „Ostatnia rodzina”. Autorzy nie dają tu jednak materiału do refleksji na temat demonicznego charakteru sztuki tego artysty.
„Voyage, Voyage. 70 lat PWST w Krakowie” został zrealizowany jako rocznicowy dokument, w którym wypowiadają się absolwenci i obecni profesorowie krakowskiej Akademii Teatralnej. W dokumencie „Jestem Katya Golubyeva” poznajemy losy mało znanej u nas i w rodzinnej Rosji aktorki, która jako młoda dziewczyna po kulku latach występów na Litwie wyjechała do Paryża i tam do czasu przedwczesnej śmierci zagrała w kilku filmach reżyserów francuskich. Ta dramatyczna historia przypomina losy niektórych polskich aktorek, które po wyjeździe z Polski usiłowały robić karierę na Zachodzie.
Najciekawszym dokumentem okazał się irlandzki obraz „Póki jest jasno” – przejmująca historia obiecującego reżysera filmowego, który w wieku 34 lat zachorował na śmiertelną odmianę stwardnienia zanikowego. Poznajemy jego walkę z chorobą, w czym pomagała mu kochająca żona, rodzice, trójka dzieci i grono przyjaciół. Film jest wielkim hymnem na temat wartości życia i miłości rodzinnej.
O kolejnych pozycjach pokazywanych w Kazimierzu napiszę przy innych okazjach.
11. Festiwal Filmu i Sztuki „Dwa Brzegi”, Kazimierz Dolny / Janowiec, 29 VII – 6 VIII
Dokument „Beksińscy. Album wideofoniczny” wejdzie do polskich kin jesienią 2017