Pisałem już na tych łamach, że w kinie francuskim, podobnie jak w innych dużych kinematografiach europejskich, wróciły ekranizacje wybitnych pozycji klasyki literackiej.

Na podstawie popularnych powieści powstają ostatnio starannie zrealizowane seriale telewizyjne oraz filmy przeznaczone do dystrybucji w kinach. Takim utworem okazały się „Stracone złudzenia”, ekranizacja powieści Honoré de Balzaca (po spolszczeniu – Honoriusza Balzaka), napisanej na początku lat 30. XIX w. jako część słynnej „Komedii ludzkiej”. Film Xaviera Giannoli oparty został na jednej z kilku pozycji wspomnianego cyklu. W tym świetnie nakręconym i zagranym 2,5-godzinnym utworze reżyser opowiada, w ślad za słynnym pisarzem, dzieje pełnej wzlotów, kończącej się upadkiem kariery ambitnego poety z prowincji Luciena de Rubempré, który po romansie z miejscową arystokratką postanowił przenieść się do Paryża, by szukać szansy na zrobienie kariery artystycznej i towarzyskiej. Dynamiczna i barwna akcja filmu rozgrywa się w burzliwych czasach restauracji francuskiej monarchii po upadku Napoleona. W Paryżu kwitło wówczas pełne kontrastów i dynamiki życie społeczne. Trwała walka o wpływy, rozwijała się kultura, rozwijały się brutalne media. Arystokracja ścierała się z nacierającymi kapitalistami oraz dążącymi do awansu arywistami i karierowiczami. Następowała opisywana przez Balzaka brutalizacja obyczajów, wydawało się wówczas, że wszystko w życiu można kupić.
Po przybyciu do stolicy Lucien szybko porzuca marzenia o karierze pisarskiej i poetyckiej, decydując się na pracę dziennikarską. W tym celu instrumentalnie wykorzystuje nowo poznane znajomości. Coraz bardziej imponuje mu burzliwy i rozpustny styl życia, nie przeszkadza dominująca w środowisku korupcja i narzucanie się bogatym sponsorom. Sceny z życia dziennikarskiego należą do najlepszych w filmie, zostały one świetnie, dynamicznie i przekonująco zrealizowane. Godne uwagi jest także staranne odtworzenie epoki historycznej – scenografii, kostiumów oraz rozmaitych detali w ukazywanych wnętrzach. Autorzy świetnie dobrali zespół aktorski. Benjamin Voisin w roli Luciena doskonale i wiarygodnie prezentuje karierę i upadek bohatera. Towarzyszący mu cyniczni koledzy dziennikarze zostali znakomicie skontrastowani, tworząc dynamiczny i wręcz diaboliczny zespół. Prawdziwą perełką aktorską jest zaś drugoplanowa kreacja Gerarda Depardieu w roli niepiśmiennego (sic!), ale inteligentnego wydawcy książek. Zgodnie z tytułem powieści i intencjami Balzaka twórcy filmu pokazują, że amoralna kariera Luciena kończy się katastrofą. Bohater wraca niejako do punktu wyjścia, bogatszy o świadomość klęski w dotychczasowym życiu.
Pozostaje jeszcze kwestia podnoszona w wielu komentarzach i artykułach na temat tego filmu. Chodzi o analogię między ukazanym w filmie obrazem zdemoralizowanego środowiska dziennikarskiego a czasami współczesnymi. Istotnie, nasuwają się liczne pytania. Czym powinno być dziennikarstwo? Czy w miarę niezależną informacją, na ile to jeszcze możliwe, czy też brutalnym, pełnym korupcji i politycznych kalkulacji kształtowaniem opinii społecznych? Ekranizację powieści Balzaka należy więc polecić do starannego przemyślenia.
„Stracone złudzenia” („Illusions perdues”), Francja, 2021. Reżyseria – Xavier Giannoli. Wykonawcy – Benjamin Voisin, Cecile De France, Vincent Lacoste, Xavier Dolan, Gerard Depardieu i inni. Dystrybucja – Gutek Film