18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Abp Williams: poza Bogiem nie możemy mieć innego obiektu czci

Ocena: 0
712

Za pośrednictwem internetu 15 grudnia odbył się kolejny wykład Instytutu Kultury św. Jana Pawła II na rzymskim Angelicum. Tym razem odczyt pt.: „Wiara na współczesnych Areopagach” wygłosił abp Rowan Williams – biskup anglikański, uczony, teolog i poeta.

fot. www.wikipedia.org

Dokładne przyglądanie się temu, jak mówimy o etyce i języku w ostatecznym rozrachunku jest najbardziej absorbujące wtedy, gdy powracamy do opowieści i praktyki, do nie zawsze wyartykułowanego świadectwa osoby, która ofiarowuje własne ciało, by stało się „miejscem”, gdzie Bóg może stać się kimś wiarygodnym. Do zbiorowej praktyki podejmowanej przez Chrystusowe Ciało w ramach uobecniania przynoszącej przemianę, „antyofiarniczej” ofiary Eucharystycznej – mówił abp Rowan Williams podczas wystąpienia „Wiara na współczesnych Areopagach” z cyklu „wykładów Janopawłowych” Instytutu Kultury św. Jana Pawła II

Spotkanie otworzył o. Hyacinthe Destivelle OP, dyrektor Instytutu Studiów Ekumenicznych na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu – Angelicum, który powitał rozmówców oraz publiczność. Ojciec Destivelle przypomniał, że wydarzenie nie mogłoby się odbyć bez wsparcia władz uniwersyteckich: o. Michała Palucha O.P., rektora Angelicum, o. Serge-Thomas Bonino O.P., dziekana Wydziału Filozofii i o. Ryszarda Rybki OP, dyrektora Instytutu Kultury św. Jana Pawła II.

Szczególne podziękowania skierowane zostały również do założycieli Instytutu Kultury św. Jana Pawła II: Fundacji Świętego Mikołaja wraz z obecnym na spotkaniu Dariuszem Karłowiczem oraz Fundacji Futura-Iuventa, a także licznych darczyńców i sympatyków Instytutu Kultury św. Jana Pawła II.

„Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając” (Dz 17,23) – te słowa św. Pawła były punktem wyjścia wykładu abp. Williamsa. Stanowią one według prelegenta normatywny wyznacznik dla świadomości rzeczywistego przedmiotu czci – nie należy go jednak mylić z popularnym w połowie ostatniego stulecia zagadnieniem „ostatecznej troski”. Chodzi raczej o to, co z definicji narzuca ludziom pewien stopień uwagi i lojalności, co powoduje, że normalny sposób funkcjonowania naszego „ja” zostaje zawieszony oraz co pozbawia owo „ja” właściwej mu zwykle wolności definiowania. Cześć jest swoistą relacją bezwzględnego poddania się instancji absolutnie nas przekraczającej.

Abp Williams jako cel wykładu wskazał udowodnienie aktualności przesłania św. Pawła. Zadanie to podzielił na trzy zasadnicze części. Po pierwsze, aby sformułować niepodlegające dyskusji pojęcie godności osoby ludzkiej konieczne jest według Williamsa uznanie, iż właściwym przedmiotem kultu może być tylko coś całkowicie innego niż to, co jest składnikiem skończonego wszechświata. Drugim wyróżnionym punktem rozważań jest stwierdzenie, że zjawisko ludzkiego języka oraz skrajne zaufanie, towarzyszące zwracaniu się do innego człowieka z oczekiwaniem bycia zrozumianym, opierają się na fundamentalnym odejściu od pozornej naturalności samodefiniowania się w zwykłym sensie tego słowa. Trzeci krok rozważań jest możliwy, kiedy nie ma wątpliwości, że cześć można oddawać tylko Bogu – Wtedy możliwe okazuje się niejako „ubóstwienie” człowieka, wejście na miejsce Boga bez popadania we właściwe Lucyferowi roszczenie sobie prawa do bycia dla innych przedmiotem całkowitego oddania. Chodzi jedynie o przyjęcie przez człowieka postawy pełnej otwartości.

U podstaw tych trzech zaprezentowanych przez Williamsa refleksji stoją dwa istotne założenia. Przede wszystkim pamiętać należy, że odrzucamy z góry możliwość jakiejkolwiek rywalizacji między skończonością i nieskończonością. Po drugie, nie możemy w swoim postrzeganiu rzeczywistości zapominać o ograniczeniach jednostkowej perspektywy i o tym, że jest ona widziana i postrzegana przez Boga od zawsze. Idąc za wzorem Pawła na Areopagu abp Williams zaznaczył, że pragnie w swoim wykładzie wskazać na czynniki, którymi stale się kierujemy w naszych praktykach językowych i etycznych, ale których sobie jeszcze nie uświadamiamy.

Pierwszym krokiem na tej drodze jest analiza zagadnienia praw człowieka jako konceptu często współcześnie krytykowanego i nie znajdującego właściwego umocowania w Biblii. Abp Williams, odwołując się do krytyki normatywnego i prawniczego ujęcia tej kwestii zwraca się ku początkom jej powstawania i wskazuje, że kluczowym składnikiem było tu przekonanie że moralny status drugiej osoby nie może zależeć od innej osoby. Istotą nie jest zatem stwierdzenie, że mamy do czynienia z szeregiem wyróżnionych obowiązków wobec innych. Prawa człowieka okazują się być w tym ujęciu pierwotne wobec jakiejkolwiek relacji czy spotkania. Wynika z tego, że moralny status drugiego człowieka nie jest czymś, na co można w jakikolwiek sposób sobie zasłużyć.

Powołując się na przykład eliminowania zespołu Downa ze społeczeństwa na Islandii poprzez przeprowadzanie aborcji, abp Williams zaprezentował możliwą według niego do obrony koncepcję praw człowieka. Dopuszczalny dyskurs odrzucałby jakąkolwiek sugestię, że przed uznaniem czyjegoś statusu moralnego musimy najpierw ocenić zdolności tej osoby. Jak wskazuje abp Williams: „Fundamentalną formą relacji opartej na niesprawiedliwości jest sytuacja, gdy jedna strona sprowadza drugą do roli, którą sama definiuje i której nadaje granice […] Prawdziwa moralna siła słownictwa odwołującego się do praw człowieka kryje się w próbie zapewnienia, by oczekiwanie szacunku i troski było niezależne od ewentualnego powodzenia własnych działań.”

W dalszej części wykładu abp Williams przywołał antropologiczną koncepcję pragnienia mimetycznego ukutą przez Rene Girarda, by zobrazować paradoksalne mechanizmy rządzące dążeniem człowieka do zabezpieczenia swych praw. Powraca w tym momencie zagadnienie „czci”: „Drugi człowiek staje się przedmiotem “czci” w tym sensie, że koncentruje na sobie naszą całkowitą uwagę i oddanie, definiując moje/nasze pragnienia. Gorliwie go naśladujemy i czujemy do niego odrazę. Zaś ta dwojaka reakcja umożliwia uruchomienie mechanizmu kozła ofiarnego.” Abp Williams przepuszcza tę teorię mimesis przez filtr Pawłowej mowy na Areopagu by stwierdzić, że „nasze zbiorowe życie jako ludzi naznaczone jest kompulsywnym dążeniem do wchłaniania oraz (w najlepszym razie) unieszkodliwiania lub uciszania siebie nawzajem; zaś w czasach poważnych kryzysów społecznych dążenie to prowadzi do wybierania sobie na kozły ofiarne oraz wykluczania – a często i mordowania – tych, którzy nie są w stanie się obronić przed byciem przedmiotem projekcji niezaspokojonych pragnień innych.”

Pozytywny wniosek z tych rozważań polegać by miał zatem na wypracowaniu takiej koncepcji, w której przestalibyśmy postrzegać drugiego człowieka w kategoriach mimetycznych: jako wzór, rywala czy przeszkodę dla naszych pragnień – słowem, widzenia w nim kogoś więcej niż tego, „kim jest on dla mnie.”

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter