3. W bieżącym już 2023 roku przeżywaliśmy smutek związany ze śmiercią papieża seniora Benedykta XVI. Ciągle brzmią w moich uszach jego cenne słowa o wierze i polityce. „Wiara – mówił on – jest bardzo osobistym aktem człowieka, który realizuje się w dwóch wymiarach. Wierzyć to przede wszystkim znaczy uznać za prawdę to, czego do końca nie ogarnia nasz umysł. Trzeba przyjąć to, co Bóg nam objawia o sobie, o nas samych i o otaczającej nas rzeczywistości, także tej niewidzialnej, niepojętej, niewyobrażalnej. Ten akt przyjęcia prawdy objawionej poszerza horyzont naszego poznania i pozwala dotrzeć do tajemnicy, w jakiej zanurzona jest nasza egzystencja. Jednak zgoda na takie ograniczenie możliwości rozumu nie przychodzi łatwo. I tu wiara jawi się w swoim drugim wymiarze: jako zaufanie osobie – nie zwyczajnej osobie, ale Chrystusowi. Ważne jest, w co wierzymy, ale jeszcze ważniejsze, komu wierzymy” (Benedykt XVI, Homilia na Błoniach w Krakowie – 28.05.2006).
Gdy idzie zaś o bezpośredni udział w życiu politycznym – twierdził Benedykt XVI – to wchodzi on w zakres misji i odpowiedzialności osób świeckich. Działalność tę świeccy prowadzą na własny rachunek, nie obarczając nią swoich duszpasterzy czy biskupów. Jednakże „autonomia sfery doczesnej” – z której korzystają świeccy zaangażowani w życiu politycznym – dotyczyć może wyboru konkretnej strategii działania w polityce, nie dotyczy zaś autonomii w sferze wyborów moralnych. Katolik obecny w życiu politycznym nie może zatem opowiadać się za rozwiązaniami sprzecznymi z nauką Kościoła, sprzecznymi z zasadami etycznymi bądź godzącymi w godność człowieka (Nota doktrynalna o niektórych aspektach działalności i postępowania katolików w życiu politycznym – 24.11.2002).