"Boże Narodzenie jest wybuchem światła i radości" – czytamy w specjalnych życzeniach abp. Henryka Hosera SAC dla czytelników "Idziemy".
fot. ks. Henryk Zieliński / IdziemyDrodzy Czytelnicy,
Każdego roku Święta Bożego Narodzenia zaskakują nas swoją nowością i świeżością. Dzieje się to tym bardziej, im bardziej jesteśmy doświadczani przez zmęczenie, znużenie i beznadzieję, kładące się ciężarem i cieniem na naszym życiu osobistym, bliskich i dalszych relacjach, zamieszkałych przez niepokój, naznaczone lękiem przeradzającym się w strach. Lęk i strach wzajemny dominuje scenę polityczną i zatruwa życie społeczne, przenosząc się nawet na atmosferę naszych domów.
Stan ducha wielu z nas przypomina uczucia proroków czytanych w okresie Adwentu: Rorate caeli desuper, „Niebiosa, rosę spuście nam z góry…”. Jest to Izajaszowe wołanie, wołanie ludzi pokrzywdzonych: „Niebiosa, wysączcie z góry sprawiedliwość i niech obłoki z deszczem ją wyleją! Niechajże ziemia się otworzy, niechaj zbawienie wyda owoc i razem wzejdzie sprawiedliwość!”. Albo jak w kolędzie o długim czekaniu: Zbawca, „tyle tysięcy lat wyglądany”!
Boże Narodzenie jest wybuchem światła i radości. Pojawiają się one nagle w ciemności i smutku, pojawiają się niespodziewanie, bo są „spoza nas”, z góry. Bóg przychodzi w postaci Dziecka, bo nikomu nie zagraża. Rodzi się w biedzie i dla biednych, doświadcza losu człowieczego w nadmiarze: Jego cierpienie będzie bezbrzeżne. Boże Narodzenie jest świętem bliskości Boga: na wyciągnięcie ręki. Raz przyszedłszy, nigdy nie odchodzi, nigdy nie zdradza, zawsze jest wierny. Chyba że jest wygnany, wypędzony, sponiewierany, zelżony, skazany na banicję. Tego jesteśmy świadkami w naszym ludzkim świecie, i obyśmy nie byli sprawcami Jego nieobecności!
Przychodzi On z mocą i nadzieją, która nie umiera. Zwyciężył śmierć i nas do Życia prowadzi. Tego Wam, Drodzy Czytelnicy, i sobie życzę.
Abp Henryk Hoser SAC
Biskup Warszawsko-Praski