28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Życie to nie event - rozmowa z organizatorami Ogólnopolskiego Spotkania Młodych na Lednicy

Ocena: 0
1083

Chcemy przygotować młodych do dorosłego życia. A to nie będzie kolejny event, życie tak nie wygląda, niczyje! – mówi dominikanin o. Wojciech Surówka. Duszpasterze Lednicy oraz współorganizatorzy tegorocznego spotkania – księża z Papieskich Dzieł Misyjnych – w rozmowie z KAI mówią o programie tegorocznego wydarzenia, przyczynach odchodzenia młodych z Kościoła oraz o tym, że największym zagrożeniem dla wychowania jest kłamstwo.

Fot. Mikołaj Rutkowski - Od prawej: o. Wojciech Surówka OP, br. Jarosław Kruś OP i o. Wojciech Prus OP na polach lednickich

Rozmowa z duszpasterzami Lednicy - o. Wojciechem Surówką OP i o. Wojciechem Prusem OP oraz ks. Maciejem Będzińskim, dyrektorem Papieskich Dzieł Misyjnych i ks. Michałem Kacprzykiem, sekretarzem krajowym Papieskiego Dzieła Rozkrzewiania Wiary.

Tomasz Królak (KAI): Tegoroczna Lednica będzie chyba - poprzez udział Papieskich Dzieł Misyjnych - wyjątkowa?

Wojciech Surówka OP (O. WS): To zawsze jest wydarzenie wyjątkowe, bo życie przygotowuje nam różne i kolejne wyzwania. Dlatego wyjątkowe były dwie Lednice, w których uczestniczyłem jako współorganizator, wraz z o. Wojciechem Prusem. Pierwsza, ta w 2020, z powodu lockdownu była “Lednicą w domu”, a w roku ubiegłym spotkanie miało charakter hybrydowy, bo już “troszkę” na Polach Lednickich byliśmy.

Jaka będzie forma tegorocznego spotkania, tego jeszcze do końca nie wiadomo, bo nie wiemy co nas czeka. Ale, rzeczywiście najbliższa Lednica będzie wyjątkowa, bo wyjątkowy jest temat tegorocznego spotkania - misje.

W 2020 roku zaczynaliśmy od pokazywania Chrystusa przez pryzmat tych osób z Nowego Testamentu, które są mu najbliższe. Dwa lata temu była to postać Matki Bożej, rok temu prowadził nas Jan Chrzciciel, a główną postacią roku 2022 będzie Apostoł Paweł. Tak się dobrze, opatrznościowo złożyło, że nie tylko my wybraliśmy tę postać ale także Papieskie Dzieła Misyjne wyraziły w tym roku chęć uczestniczenia w spotkaniu lednickim. A Apostoł Paweł jest Dziełom bardzo bliski i jakoś patronuje ich pracom. Dlatego tegoroczne spotkanie przygotowujemy wspólnie.

Ks. Maciej Będziński (Ks. MB): - Myślę, że dla młodych ludzi misje i Lednica będą powrotem do chrztu świętego. Kiedy jako licealista wyjeżdżałem na Lednicę, a potem byłem tam przez osiem lat już jako ksiądz, to zawsze towarzyszyło mi skojarzenie: powrócić do łaski i mocy chrztu, który nam daje misję ewangelizacyjną. A w Papieskich

Dziełach Misyjnych o to właśnie chodzi: mamy obudzić moc chrztu świętego.

Oczywiście, rok 2022 jest czasem szczególnych jubileuszy: 400-lecie powstania Kongregacji Ewangelizacji Narodów, 200-lecie Dzieła Rozkrzewiania Wiary, ale nie możemy poprzestać na rocznicach, pięknych celebrach i okolicznościowych albumach. Jubileusze powinny być punktem wyjścia.

Ks. Michał Kacprzyk (Ks. MK): One są zawsze okazją do tego, by spojrzeć za siebie. Widzimy wielkie dziedzictwo wiary i misyjnego zaangażowania mnóstwa pokoleń i stanów - duchownych, konsekrowanych i świeckich - ludzi młodych i nieco starszych, dzieci, młodzieży i dorosłych. Trzeba nam czerpać z tego wielkiego skarbca.

Czy zamysłem misyjnej Lednicy jest zachęta do wspierania ewangelizacji w odległych krajach czy raczej przypomnienie o tym, że każdy ochrzczony ma dzielić się skarbem wiary w swoim otoczeniu?

Ks. MB: Kościół działa w dwóch wymiarach: “ad intra” i “ad extra”. A więc: najpierw “daj” się zewangelizować, abyś ewangelizował innych. Nie możemy pokazywać misji jako egzotyki lecz, po prostu, jako część Kościoła powszechnego, bo to są bracia i siostry wychowani w tradycji Kościoła rzymskokatolickiego. Ci z antypodów, Afryki czy Alaski są naszymi braćmi i chcielibyśmy przybliżyć młodym Polakom ten Kościół, który jest pięknym Kościołem. Tam, gdzie jest głoszona Ewangelia zawsze jest wiosna Kościoła. Mówi o tym Jan Paweł II w “Ecclesia in Europa”, ale wskazuje też na zagrożenie: Kościół, który nie jest misyjny - nie jest Kościołem; Kościół, który nie ewangelizuje - umiera.

Myślę, że na Polach Lednickich będzie okazja do pokazania wolontariuszy misyjnych, czyli tych, którzy łaskę chrztu przekuli na konkretne działanie w Kościele. Będzie można pokazać także struktury Kościoła misyjnego i to, że nie są to struktury sztywne, “biurkowe”, tylko że są to ludzie, którzy mają serce oddane działalności misyjnej.

Mam nadzieję, że odwiedzą nas kapłani z innych krajów, którzy przyjeżdżają tu żeby studiować ale i ewangelizować, i ukażą żywotność swojego Kościoła, czasami prześladowanego czy ubogiego, ale, pomimo to, rozwijającego się prężnie. Wierzę, że dzięki temu młodzi zobaczą żywotność i piękno Kościoła oraz panujące w nim braterstwo.

Można chyba powiedzieć, że Papieskie Dzieła Misyjne będą obecne na Lednicy chyba bardziej niż jakiekolwiek inne pozalednickie środowisko, biorąc pod uwagę dotychczasowe edycje tych spotkań?

Wojciech Prus OP (O. WP): - Rzeczywiście to jest novum, aczkolwiek zawsze, kiedy jeszcze żył o. Jan Góra podejmowano starania, aby na Lednicy były reprezentowane różne środowiska. Współpracowaliśmy na przykład z salezjańskim wolontariatem misyjnym, odbywało się też regularnie rozesłanie misjonarzy.

Kiedyś abp Ryś powiedział, że Lednica nie jest dominikańska tylko ogólnokościelna i ogólnopolska. W ten sposób doświadczamy “powszechności” Kościoła w Polsce. Dlatego fajnie, że jesteśmy jako organizatorzy “black and white” czyli dominikanie i księża z Papieskich Dzieł Misyjnych. Tym bardziej, że na co dzień bywa z tym różnie, bo jest to napięcie pomiędzy klerem diecezjalnym a zakonnym. Na Lednicy mają okazję spotkać się bardzo różni księża i to także jest bardzo inspirujące.

Można układać lednicki program trochę jak puzzle czy mozaikę, bo ks. Maciej i współpracownicy mają swoje inspiracje, a my, dominikanie - swoje. Byłoby dobrze, żeby - wzorem Światowych Dni Młodzieży - w takie przygotowania włączonych było jeszcze więcej różnych środowisk. Dodam, że współpracujemy m.in. z o. Cordianem Szwarcem z Caritas Polska w ramach projektu “Laudato si”.

Cóż, przeżyliśmy coś, czego się nikt nie spodziewał; świat wywrócił się do góry nogami. Co możemy przeżyć w tym roku? Zakładamy, że spotkanie będzie, ale czy na pewno? To naprawdę trudno jest przewidzieć. I to też jest fascynujące.

Czy program najbliższej Lednicy jest już gotowy?

O. WP: Wciąż powstaje, z dnia na dzień. Pewne elementy są gotowe, dyskutujemy, spotykamy się z młodzieżą. Te rozmowy są fascynujące. “Przerabiamy” moment nawrócenia świętego Pawła, zaczynając od omawiania obrazu Caravaggia, który jest artystyczną wizją tego momentu. Pracowaliśmy m.in. nad elementami rozpisania Pawłowego nawrócenia w jakiś gest lednicki. Zastanawialiśmy się, jak to “przełożyć” i jakie temu czemuś nadać znaczenie. Jest to, jak wiemy, moment oświecenia: Paweł na jakiś czas stracił wzrok. Zapytałem grupę, z którą pracujemy o to, jaką analogię możemy wysnuć pomiędzy tym, że Paweł wyruszył w drogę z nienawiści do chrześcijan a młodzieżą przyjeżdżającą na Lednicę. To jest niełatwa analogia, bo trudno uznać, że ktoś przyjeżdża tam z nienawiści. Ale młodzi, z którymi pracujemy tłumaczyli nam, że ich rówieśnicy przyjeżdżają, bo to wymóg katechety, który im to nakazał “w ramach” przygotowań do bierzmowania; bo jedzie grupa; bo ktoś powiedział, że jest fajnie. To jest dla mnie fascynujące doświadczenie Lednicy i ważne także w kontekście dzisiejszego kryzysu religijności polskiej młodzieży. Okazuje się, że każda motywacja jest OK. Przecież święty Paweł wyrusza w drogę z nienawiści!

Chodzi o to, że nawet jeśli ktoś jedzie po “stempel” dla katechety, to coś się z nim może wydarzyć?

O. WP: Dokładnie tak. Wydaje mi się, że to, co my możemy dawać i, mam nadzieję, dajemy jako duszpasterze Lednicy, to doświadczenie spotkania z innymi ludźmi, trochę takiego jak w Taizé. A więc spotkania z ludźmi, którzy są wierzący, którzy wyruszyli w drogę a w dodatku - co będzie szczególne w tym roku - z takimi młodymi osobami, które pojechały na misje! To, że wciąż wyruszają tam młodzi świecy jest niezwykłe. Bo czym innym jest wyjazd duchownych, o których mówi się: no tak, poszedł za Chrystusem. A tymczasem jadą też, np. w ramach wolontariatu salezjanów, młodzi chłopcy czy dziewczyny.

Ks. MB: Choć, poza wolontariuszami, jest ich mało. Statystyki pokazują, że to 37 osób, a duchownych jest około 1800.

O. WP: Ale może po Lednicy w niejednej młodej głowie pojawi się myśl: acha, więc można zrobić i tak. Powiedzmy, że nie dostałem się na studia, nie jestem z tego zadowolony. No i teraz tak: czy można “z niezadowolenia” pojechać na misje? Jeśli św. Paweł wyruszył w drogę z nienawiści, to nie można pojechać na misje “z niezadowolenia?” Można. I być może w niejednym przypadku tak się stanie. A kiedy ludzie wyjeżdżają, to doświadczają czegoś, co poszerza ich spojrzenie na Kościół, bo np. odkrywają, że sprawa Komunii św. na rękę, wzbudzająca w Polsce tak gorące spory, w krajach misyjnych nie jest żadnym tematem.

Wracając do kluczowych elementów programu: czy duszpasterze Lenicy mogliby uchylić rąbka tajemnicy?

O. WPWciąż myślimy o gestach, o dynamice całego spotkania. Wyruszyliśmy w drogę ze świętym Pawłem, jesteśmy pod Damaszkiem, gdzie on pada. O. Wojciech wymyślił tunel złożony z ludzi: kolejne osoby będą wchodzić tam z oczami zasłoniętymi opaską, a ci, którzy ten tunel tworzą, będą wypowiadać nad każdym dobre słowa, słowa błogosławieństwa. To będzie w pewnym sensie symbolizować doświadczenie Pawła, który traci wzrok, przechodzi przez tunel prowadzony za ręce i wychodzi ku światłu. Na końcu pojawia się Ananiasz, który wypowiada słowa: “Pawle, przejrzyj”. Każda z przechodzących tunelem osób usłyszy to wezwanie skierowane do siebie, po imieniu. To jest nawiązanie do sakramentu chrztu, który u Ojców Kościoła był nazywany oświeceniem.

A jak “od kuchni” wygląda praca nad lednickim programem?

O. WP: Na przykład tak: Ojciec Wojciech przynosi pomysł, ale na następnym spotkaniu już się nie pojawia. Więc pytam młodych: czy w ogóle wiecie skąd ten pomysł się wziął? Czasami nie wiedzą, więc proponuję: spróbujmy połączyć elementy tekstu biblijnego z tym pomysłem. I to jest super, bo naprawdę się składa. Są bardzo ciekawe dyskusje z dziedziny historii sztuki, bo do tego wiedzie obraz Caravaggia; są rozmowy o koniu, który jest na obrazie, ale przecież w opisie nawrócenia Pawła, znanym z Dziejów Apostolskich, konia nie ma. Dyskutowaliśmy więc o tym, skąd Caravaggio “wziął” tego konia. Albo o zachowaniu tego zwierzęcia, jakie daje się wyczytać z obrazu, a o czym opowiadała nam instruktorka jeździectwa, itp., itd.

Od momentu, gdy Paweł przejrzał pod Damaszkiem, będziemy szli z nim dalej w kierunku wspólnego rozeznawania. Ale jeszcze nie wiemy, co to znaczy, jak to z kolei “przełożyć” na język gestów. A to nie jest łatwe. Na przykład: najprostszym gestem byłyby świece, które można by wręczać osobom przechodzącym przez tunel. No ale: świeca w dzień? To nie “zadziała”, więc musimy szukać.

Ks. MB: Może jednym z symboli tego rozeznawania powinien być różaniec? Mnie on kojarzy się z oświeceniem - tym w rozumieniu doświadczenia oślepiającego światła, którego doznał św. Paweł - i z rozeznawaniem. Bo przecież kiedy ktoś zastanawia się nad decyzją: w tę czy w tę, to jako duchowni zachęcamy do tego, żeby się modlić. A w naszym, misyjnym środowisku bardzo popularny jest różaniec arcybiskupa Fultona Sheena. Ma pięć kolorów, symbolizujących pięć kontynentów. Modlitwa różańcowa ma nam przypominać, że jesteśmy w świecie, modlimy się za cały świat i pokazujemy, że ta modlitwa jest obecna na całym globie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter