W Kościele katolickim w Polsce rośnie liczba żonatych mężczyzn, którzy dołączają do stanu duchownego jako diakoni. Czy stały diakonat jest odpowiedzią na spadek liczby powołań kapłańskich? Czy chodzi o coś innego?
Diakoni z żonami
Najwięcej diakonów zostało wyświęconych na terenach misyjnych, w USA i w krajach zachodniej Europy, ale w ostatnim czasie rośnie ich liczba w Polsce. W 15 diecezjach obecnie jest 76 diakonów stałych. Mają rodziny, wykonują różne zawody, jest wśród nich psycholog, emerytowany policjant, dziennikarz, dyrektor szkoły i profesor uniwersytetu.
Bogdan Sadowski święcenia diakonatu przyjął przed trzynastu laty. Był pierwszym diakonem stałym w archidiecezji warszawskiej, trzecim w Polsce. Pracował wówczas jako dziennikarz, był mężem i ojcem dwóch dorosłych synów. – Od lat zaangażowany byłem w posługę najpierw w parafialnej służbie liturgicznej jako ministrant, później jako lektor, od 2000 r. szafarz nadzwyczajny Komunii świętej – mówi o sobie. Kiedy pod koniec lat 70. usłyszał o diakonacie stałym, napisał prośbę do kurii warszawskiej, by wzięła pod uwagę jego gotowość do takiej służby, co stało się możliwe dopiero w 2009 r.
BEZ SUTANNY
W posłudze diakona stałego najważniejsze jest asystowanie biskupowi i prezbiterom w celebracjach Eucharystii. Diakon może również odprawiać nabożeństwa, błogosławić małżeństwa, głosić kazania, udzielać Komunii świętej, chrzcić oraz prowadzić pogrzeby. Nie może odprawiać Mszy świętej, słuchać spowiedzi i udzielać sakramentu namaszczenia chorych. Istotną rolą diakonów stałych ma być posługa charytatywna.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 24 (867), 12 czerwca 2022 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 15 czerwca 2022