23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zakopiański drogowskaz

Ocena: 0
2479

Coroczne pielgrzymki na Giewont zapoczątkowano 19 sierpnia 1981 r., choć wtedy do krzyża doszło jedynie 70 osób. Za to rok później, gdy trwał stan wojenny, w pielgrzymce poszło ok. 700 osób, a na szczyt weszło 260. Ale były też i lata szczególne. W Jubileuszowym Roku Odkupienia 1983 pielgrzymki odbywały się co miesiąc. Z kolei w stulecie, w 2001 r., wyruszyły po porannych Mszach Świętych na szczyt Giewontu pielgrzymki z każdej zakopiańskiej parafii, trzema trasami – przez Dolinę Strążyską, Dolinę Małej Łąki i przez Kalatówki – łącznie 3 tys. osób.

W 1985 roku z części parafii Świętej Rodziny wyodrębniono nową parafię Świętego Krzyża, w nawiązaniu do krzyża na Giewoncie, obejmującą Tatry z m.in. Giewontem, Halą Kondratową, Halą Gąsienicową, Myślenickimi Turniami i Kasprowym Wierchem. I odtąd idą stamtąd pielgrzymki regularnie dwa razy w roku.

– Wyruszamy w rocznicę poświęcenia krzyża 19 sierpnia: o godz. 9 Msza Święta, a po niej wyjście w stronę Giewontu przez Kuźnice, Kalatówki, Halę Kondratową. Po drodze zawsze Droga Krzyżowa i Różaniec. A powrót prywatnie. I drugi raz 14 września, w uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego. Za każdym razem uzbiera się 300-500 osób, w tym zawsze wielu turystów – zachęca ks. Mariusz Dziuba, proboszcz u Świętego Krzyża.

Obecnie pielgrzymki rozwiązywane są – ze względów bezpieczeństwa wchodzących – na przełęczy pod Kopą Kondracką; stamtąd ludzie idą już pojedynczo, by „ucałować żelazne rusztowanie znaku naszej wiary, nadziei i miłości, znaczącego niejako samo czoło Polski”.

W parafialnej „Księdze pamiątkowej pielgrzymek” czytamy dawne intencje: za Kościół i Ojczyznę, za zwycięstwo idei Solidarności, za Lecha Wałęsę, za Kościół w ZSRR, za uwięzionych, w intencji pozbycia się nałogu pijaństwa, o nawrócenie narzeczonego itd. Z biegiem lat zaczęły górować intencje bardziej osobiste.

Ile tych pielgrzymek wspięło się na gorę? Nikt od dawna nie liczy. Dość, że ta w stulecie poświęcenia Krzyża na Giewoncie była oficjalnie siedemdziesiąta siódma.

 

Giewont żyje

Przez minione 116 lat, a już szczególnie, gdy Polska zaczęła wychodzić na powtórną niepodległość, krzyż na Giewoncie żył życiem i wiarą Podhalan, ważnymi wydarzeniami, które się nam zdarzyły. A Podhalanie pamiętali o Giewoncie. W pierwszą rocznicę stanu wojennego na krzyżu pojawił się wielki transparent Solidarności, podobno ze względu na odmowę goprowców i z kolei trudności wopistów z wykonaniem operacji zdjęty dopiero 16 września 1982 r.

Niezapomnianym wydarzeniem była obecność 6 czerwca 1997 r. św. Jana Pawła II pod Wielką Krokwią, gdy zapewniał górali: „na was zawsze można liczyć” oraz prosił, by bronili krzyża i byli mu wierni. Wtedy burmistrz Zakopanego Adam Bachleda-Curuś w imieniu 300 tys. mieszkańców Podhala, Spiszu, Orawy, a także górali słowackich – na klęczkach dziękował Ojcu Świętemu za wyzwolenie z „czerwonej niewoli” oraz zapewnił, że w tej wierności krzyżowi wytrwają.

Na pamiątkę tego spotkania herb miasta przedstawia krzyż z Giewontu na tle skrzyżowanych kluczy papieskich. Późniejszy bp Stanisław Dziwisz w marcu 1998 r. na swój herb przyjął m.in. wizerunek Giewontu z krzyżem, a jako biskupie zawołanie słowa Sursum corda, zaś w kwietniu 1999 r. powiat tatrzański – także na swój herb – Królową Tatr Matkę Bożą Jaworzyńską na tle spinki bacowskiej i zarysu Giewontu.

O krzyżu pamiętano szczególnie w stulecie jego obecności na Giewoncie. Rok 2001 był obchodzony w Zakopanem jako Rok Krzyża na Giewoncie, a jego wierna replika stanęła w Sopocie. Podobnie – w 2007 r. na polach Lednicy.

Od 2006 roku, w rocznicę śmierci św. Jana Pawła II, zawisa na giewonckim krzyżu flaga papieska, a o godz. 21.37 krzyż jest na przynajmniej kilka minut podświetlany. I – jak dzwon Zygmunta w Krakowie – „ogłasza się” na nim ważne wydarzenia. Tak było np. w lipcu 2106 r., kiedy na krzyżu załopotała papieska flaga na powitanie w Polsce papieża Franciszka.

Warto także wspomnieć o pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę zainspirowanych papieskimi słowami pod Wielką Krokwią o krzyżu „ogarniającym całą naszą ziemię od Tatr po Bałtyk”. Coraz więcej z nich, idących od północy, kontynuuje pielgrzymowanie aż do krzyża na Giewoncie. Najdłuższa, z Helu, idzie 970 km, przez niemal miesiąc.

Górale, mieszkając u stóp krzyża na Giewoncie, pamiętają i o słowach papieskich sprzed 20 lat, i o swoich powinnościach. W odezwie Związku Podhalan na Rok Miłosierdzia Bożego i rocznicę Chrztu Polski, którą uroczyście odczytali w Warszawie na początku 2016 r., napisali: „Ślebodni jako nasi Ojcowie stajemy pod Krzyżem, w sercu Polski, tak jak żyjemy pod Krzyżem na Giewoncie. (…) Odpowiedzialni za pamięć i wiarę, stajemy, by przypominać, że krzyż ten co na Giewoncie i ten na Placu Piłsudskiego patrzy na całą Polskę od Tatr po Bałtyku fale i wzywa nas do wolności”. Jako krzyż wszystkich podhalańskich krzyży i ich niewzruszony symbol.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Katolik, mąż, absolwent polonistyki UW, dziennikarz i publicysta, współtwórca "Idziemy" związany z tygodnikiem w latach 2005-2022. Były red. naczelny portalu idziemy.pl. radekmolenda7@gmail.com

 

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter