Są inne?
Jest ich wiele. Na przykład ocenia się wartość życia człowieka w zależności od tego, czy już się narodził, czy jeszcze nie. Jeśli nie, to jego życie jest mniej warte, można je przerwać. A przecież życie albo jest, albo go nie ma. Inny przykład dotyczy tzw. praw reprodukcyjnych, które pojawiają się we współczesnym katalogu praw człowieka. Samo słowo „reprodukcja” kojarzy się raczej z biologią niż powoływaniem do życia nowego człowieka. Co więcej, pociąga ono za sobą prawo powszechnego dostępu do środków antykoncepcyjnych, wczesnoporonnych i aborcji, by móc swobodnie decydować o momencie pojawiania się dzieci na świecie. Pomija się wiedzę nt. relacji miłości między rodzicami oraz naturalnego planowania rodziny poprzez rozpoznawanie i ochronę płodności, a przecież od tego powinno się zaczynać myślenie o powoływaniu do życia nowego człowieka.
Obowiązkiem każdego katolika
biorącego udział w życiu publicznym
jest wierność nauczaniu Kościoła katolickiego i Chrystusowi.
W kwestiach wiary i moralności
nie może być mowy o jakimkolwiek kompromisie
Kolejny przykład? Zwraca się uwagę na cierpienia bezpłodnych par oraz osobiste tragedie kobiet, które stają się osamotnionymi matkami czy matkami dzieci chorych lub niepełnosprawnych. Przytacza się wtedy argument, że „zmuszanie” tych kobiet do urodzenia dziecka jest nieludzkie, pozbawione wrażliwości i wymaga od nich heroizmu, a do tego nikt nie ma prawa. W ten sposób uzasadnia się przerywanie ciąży w przypadku poważnej choroby czy wady genetycznej dziecka.
Większość z nas chyba już posiada taką wiedzę?
Nieprawda. Ludzie są niedoinformowani i myślą na skróty, a rzeczywistość, o której mówimy, jest poznawczo niedostępna przeciętnemu człowiekowi, bo dzieje się w skali mikroskopowej. Pierwszą formą istnienia człowieka jest komórka. Dlatego dokument wyjaśnia etapy, które prowadzą od zapłodnienia do urodzenia dziecka. Zwraca uwagę na to, że poczęcie człowieka nie jest zwyczajnym aktem reprodukcyjnym i nie może odbywać się tak jak w zootechnice. Jest to akt ludzki, wyraz relacji między kobietą a mężczyzną. Tymczasem przy poczęciu metodą in vitro dochodzi do oderwania aktu poczęcia od relacji między dwiema kochającymi się osobami.
Myśli Ksiądz Arcybiskup, że dokument biskupów przekona polityków?
Dokument zawiera cały, bardzo ciekawy rozdział dotyczący postawy polityków, którzy powinni się poczuć do odpowiedzialności za życie. Obecnie wręcz żąda się od katolików, aby w imię fałszywie pojmowanej tolerancji zrezygnowali z wnoszenia do życia społeczno-politycznego tego, co zgodnie ze swoją wiarą uważają za prawdziwe i słuszne. Przekonania katolików są spychane na margines. Katolikom niemal nie wolno publicznie przeciwstawiać się antykoncepcji, ideologii gender, instytucjonalizacji związków tej samej płci. Tymczasem obowiązkiem każdego katolika biorącego udział w życiu publicznym jest wierność nauczaniu Kościoła katolickiego i Chrystusowi. W kwestiach wiary i moralności nie może być mowy o jakimkolwiek kompromisie. Udział w kompromisie politycznym jest możliwy tylko wtedy, kiedy to służy osiągnięciu większego dobra. Nie jako metoda rozwiązywania problemów etycznych czy wyznaczania kryteriów dobra.
Liczy Ksiądz Arcybiskup, że politycy, którym dotąd nie po drodze było z nauczaniem Kościoła, dadzą się przekonać biskupom?
Są politycy, którzy doskonale znają argumenty za życiem i nauczanie Kościoła, ale celowo grają złem. Do nich trudno dotrzeć. Ale są też wśród polityków ludzie dobrej woli. My zbyt łatwo szufladkujemy i kategoryzujemy ludzi. Jeśli ktoś mówi, że jest niewierzący, od razu sytuujemy go na trwałe wśród takich osób i nie dajemy szansy na zmianę postaw. Dokument zachęca do myślenia. Dlaczego politycy mają nie zmienić poglądów?
Jest w tym dokumencie coś, co może wstrząsnąć człowiekiem opornym na nauczanie Kościoła?
To nie jest poezja ani dokument kaznodziejski, który porusza emocje. Emocje trudno się przekłada na tekst pisany. Jest to dokument, który pomaga zrozumieć zagadnienia bioetyczne i jest napisany językiem zrozumiałym dla zwykłego czytelnika. Jeśli ktoś jest wrażliwy na prawdę, ceni swoje życiei życie innych, z pewnością weźmie sobie dokument do serca.
![]() | rozmawiała Monika Florek-Mostowska |