29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Z innej perspektywy

Ocena: 0
3549

– Świat laicyzuje się m.in. dlatego, że księża pozbyli się znaków tożsamości kapłaństwa – mówi w rozmowie z "Idziemy" były przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik

Z abp. Józefem Michalikiem, emerytowanym metropolitą przemyskim, byłym przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, rozmawia ks. Henryk Zieliński

 

Jak się Ksiądz Arcybiskup czuje w roli emeryta?

Emerytura to piękny czas, który powinien być twórczy w nowy sposób. Jest radosny, skoro go oczekiwałem, bo kiedy się czegoś oczekuje, to człowiek jest na to psychicznie przygotowany. Pozostaje tylko problem, jak dostosować oczekiwanie do rzeczywistości. W wymiarze duchowym starość to najważniejszy i najpiękniejszy czas naszego życia. To szansa, aby przygotować się na ostateczne spotkanie z Panem Bogiem. Trzeba spojrzeć na swoje życie krytycznie, umieć podziękować za wszystko, co było dobre, przeprosić za to, co było niewłaściwe. Wielu naszych grzechów, słabości czy ran zadanych innym często nie da się już fizycznie naprawić. Trzeba jednak próbować jakoś za nie wynagradzać, choćby modlitwą czy pokornym przyjmowaniem niedogodności życia.

Myślałem, że jak przejdę na emeryturę, to z kaplicy nie będę wychodził. Okazuje się jednak, że to nie jest takie proste, nawet kiedy czasu na modlitwę jest więcej, bo przecież nie muszę się nigdzie śpieszyć. Ale jak się nie nawiązało pogłębionego kontaktu z Panem Bogiem i nie nauczyło się Go słuchać, tylko do Niego mówić, to teraz trzeba wkładać więcej wysiłku, żeby nauczyć się Pana Boga słuchać i pozwolić, żeby mnie w tym ostatnim okresie życia ziemskiego „przepracował”, a to nie jest takie łatwe! Obecnie to szczególny dla mnie powód do optymizmu: zdążyć nauczyć się słuchania Pana Boga, bo ludzi to chyba próbowałem uszanować, zauważyć i słuchać.

Święta Teresa z Kalkuty pewnemu biskupowi, który prosił ją o autograf w brewiarzu, napisała: „Niech ksiądz biskup pozwoli Jezusowi posługiwać się Nim bez proszenia o pozwolenie” – i to jest mój kłopot!

 

Musi Ksiądz Arcybiskup nakładać sobie w nowej rzeczywistości jakieś samoograniczenia?

Czas emerytury to okazja do zbierania nowych doświadczeń, jakich się dotychczas nie miało. Ćwiczę się w cierpliwości, w dyskrecji, żeby nie mówić więcej, niż potrzeba, wyzwalać się z pychy. Bo nieraz człowiek chciałby się czymś pochwalić, a warto zamilknąć. Wyzbyłem się przecież odpowiedzialności zewnętrznej, przez co spadł ze mnie wielki ciężar. Cieszę się, że obowiązki lokalne przejął mój następca, który dobrze zna archidiecezję. Ale nie jestem całkowicie zwolniony z odpowiedzialności wewnętrznej za różne niedoskonałości, niedociągnięcia, które widzę czy to w naszym narodzie, czy w Kościele.

Emerytowany biskup nie powinien
krępować swojego następcy
ani tworzyć wrażenia dwuwładzy

Muszę też ciągle walczyć z pokusą lenistwa, która u mnie sprowadza się głównie do robienia tylko tego, co mnie interesuje, co lubię. Bardzo pasjonują mnie lektury. Mógłbym czytać przez cały dzień. A tu trzeba się zmobilizować, zająć tym, czym zająć się trzeba. Dopóki sił starcza, staram się więc wypełniać różne posługi biskupie i kapłańskie, kiedy mnie o to proszą. Zdaję sobie przy tym sprawę, że mój głos i moje posługi są już w archidiecezji drugorzędne i że raczej sam powinienem wyszukiwać nowe pola pomocy.

 

Czy ta drugorzędność jest trudna do przyjęcia?

Nie, ponieważ zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie kwiaty są dla mnie. Nawet mnie to cieszy, kiedy uświadamiam sobie, że nie jestem już rządcą diecezji. Kiedy przychodzą do mnie księża i mówią że obecny Metropolita nie może podjąć jakiejś posługi, a biskup pomocniczy też nie, to może ja mógłbym to zrobić – nie czuję z powodu tej drugorzędności żadnego smutku, raczej satysfakcję, że jest jak być powinno. Czasami mogę się zapomnieć, powiedzieć coś tak, jakby dalej wszystko ode mnie zależało, ale staram się nad tym panować. Jeśli nawet jakieś zmiany są nie po mojej myśli, to rozumiem, że teraz trzeba zamilknąć, bo nie ja mam łaskę stanu w tej sprawie i już nie do mnie należy zewnętrzna odpowiedzialność. Co innego, gdybym widział przekroczenie prawa moralnego. Wycofanie się z funkcji administracyjnych wcale nie oznacza zdjęcia z nas odpowiedzialności, którą niesiemy z tytułu naszego kapłaństwa i z tytułu chrztu.

 

Watykańska instrukcja o biskupach emerytach nakazuje im m.in. opuścić rezydencję biskupią. Nie miał Ksiądz Arcybiskup z tym problemów?

Najmniejszych! Byłem wielkim zwolennikiem wprowadzenia tych zaleceń. Całym sercem zachęcałem biskupów, aby przechodząc na emeryturę opuszczali swoje dotychczasowe rezydencje. To zalecenie jest przejawem mądrości Kościoła. Emerytowany biskup nie powinien krępować swojego następcy ani tworzyć wrażenia dwuwładzy. Trzeba zostawić następcy wolną rękę, nie krępować go nawet swoją obecnością. Z moim następcą, kiedy był jeszcze biskupem pomocniczym, żyliśmy po bratersku, podobnie jak z innymi biskupami pomocniczymi. Ale teraz to abp Adam Szal jest naszym ordynariuszem, również moim. Ja nie mogę pretendować do tego poletka, to on ma łaskę stanu do dźwigania odpowiedzialności. Gdybym nie mógł się przenieść do tego oddzielnego mieszkania, w którym jesteśmy, to poszedłbym do Domu Księży Emerytów. Miałem tam zarezerwowane dwa pokoiki, podobnie jak wszyscy nasi księża.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter