28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Z Dziedzińca Pogan na Dziedziniec Dialogu

Ocena: 0
4336

Pytanie o Boga

Zalecając spotkania chrześcijan z ludźmi, którzy nie wierzą w Boga, Benedykt XVI, zwracając się do uczestników spotkania w Paryżu w 2012 r., tak określił jego cel: „Niewierzący, chcecie zapytać wierzących, zwłaszcza wymagając od nich świadectwa życia zgodnego z tym, co wyznają, i odrzucając wszelkie wypaczenia religii, które czyniłyby ją nieludzką. Wierzący, chcielibyście powiedzieć swoim przyjaciołom, że ten skarb, który jest w was, zasługuje na to, by się nim dzielić, na refleksję. Pytanie o Boga nie jest zagrożeniem dla społeczeństwa, nie zagraża życiu ludzkiemu! Pytanie o Boga nie może być nieobecne między wielkimi pytaniami naszych czasów”.

Zatem inicjatywa Dziedzińca Pogan jest skierowana do niewierzących, którzy pozostają otwarci na Boga i są gotowi Go przyjąć, czemu powinno sprzyjać wiarygodne świadectwo dawane im przez chrześcijan. Pod tym względem przypomina to sytuację starożytnych pogan zainteresowanych wiarą w jedynego Boga i wstępujących na rozległy teren świątyni jerozolimskiej.

Istnieje jednak również znamienna różnica. Starożytni poganie nie mogli pójść dalej niż do muru, który oddzielał Dziedziniec Pogan od dziedzińców przeznaczonych dla Żydów. Apostoł Paweł upatrywał w tym nie tylko rzeczywistości, lecz i symbolu, traktując go jako mur, który wyrażał wrogość, jakiej on i jego współpracownicy doświadczyli po zakończeniu trzeciej podróży misyjnej (Dz 21,27-36). Starotestamentowy Dziedziniec Pogan nasuwa skojarzenia i emocje pejoratywne. W Liście do Efezjan św. Paweł podkreśla, że wraz z przyjściem Chrystusa dokonało się pojednanie z Bogiem obu części podzielonej ludzkości – Żydów i pogan, bo Chrystus „obie części uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość” (Ef 2,14).

Nawiązując do przestrzeni wyznaczonej dla pogan, Benedykt XVI miał na myśli nie tylko właściwe dla religijności Starego Testamentu oddzielenie Żydów od pogan, lecz i zbawcze skutki dzieła Jezusa Chrystusa. Współcześni „poganie” nie muszą zatrzymać się na progu wyznaczonym przez jakikolwiek mur.

Za zmianą nazwy, jaka dokonała się w Warszawie, stoi zapewne ta przesłanka, że nie sposób odnosić określenia „poganie” do większości ludzi, którzy włączają się w tę inicjatywę jako niewierzący, skoro zostali kiedyś ochrzczeni, a obecnie deklarują niewiarę. Przecież obowiązkiem Kościoła i chrześcijan jest odzyskanie ich dla Chrystusa, czemu służy nowa ewangelizacja. Traktowanie tych osób inaczej oznaczałoby utwierdzenie ich w niewłaściwej decyzji i w gruncie rzeczy pozostawienie samym sobie.

 

Moda na dialogomanię

Ważny jest też inny aspekt. Przed 1989 r. też odbywały się spotkania chrześcijan z niewierzącymi. Niestety, nie przyniosły wiele dobrego, służąc raczej jako platforma dla ideologicznej indoktrynacji i rozmazywania wiary chrześcijańskiej. Niewierzących nie nazywano poganami, lecz ateistami. O ile jednak w tamtym okresie występowali oni pod tym szyldem, o tyle obecnie takie deklaracje są rzadkością, a gdy się pojawiają, najczęściej mają związek z propagandą wartości i stylu życia o nastawieniu antyreligijnym, zwłaszcza antychrześcijańskim. Dlatego trzeba postawić pytanie, czy organizowanie spotkań z takimi osobami i środowiskami – poza modą na dialogomanię czy dialogolatrię – ma w ogóle jakiś sens.

Inicjatywa Dziedzińca Pogan jest skierowana do niewierzących, którzy pozostają otwarci na Boga i są gotowi Go przyjąć

Ponadto obserwujemy zjawisko, które potwierdza prawdę, że kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko. W ostatnich latach odżywają i mnożą się rozmaite odmiany praktyk i kultów pogańskich. Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że tworzenie platformy spotkania z ich przedstawicielami zostanie odebrane jako akceptacja dla wskrzeszania różnych odmian neopogaństwa.

Praktyczna realizacja inicjatywy Benedykta XVI ukazała, że najczęściej uczestniczą w niej chrześcijanie innych wyznań oraz wyznawcy innych religii, zwłaszcza judaizmu i islamu. W żadnym wypadku nie są to poganie, a więc spotkania z nimi nie mogą być objęte nazwą Dziedziniec Pogan. Pójście w tym kierunku oznacza wzmocnienie dialogu międzyreligijnego, podczas gdy papieska inicjatywa miała pierwotnie na celu wyjście naprzeciw potrzebom i nastawieniu osób niewierzących.

Benedykt XVI wykorzystał obraz jerozolimskiego Dziedzińca Pogan jako metaforę, ufając, że w spotkaniu z chrześcijanami, od których nie oddziela ich już żaden mur, zdecydują się na otwarcie na Boga. Kiedy świadectwo chrześcijan okaże się dla nich wiarygodne, zbliżą się do Boga, wejdą dalej i „znajdą drogę do Jego tajemnicy, której służy życie wewnętrzne Kościoła”.

Nie powinno się więc sugerować, że jest to inicjatywa nastawiona głównie na wyznawców innych religii czy pozbawiona wymiaru ewangelizacji osób niewierzących w Boga. Deklarowanie wobec nich: „Nie przyszedłem pana nawracać” nieuchronnie prowadzi do pytania: „To po co pan przyszedł?”. 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor zwyczajny, laureat Nagrody Ratzingera, wykładowca Pisma Świętego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter