My bardzo często uciekamy przed Bogiem. Skrywamy się, tłumacząc dystansem teoretycznym, retorycznym, sentymentalnym, estetycznym albo jakimś wyrazem pobożności, a niekiedy uciekamy w dzieła bardzo powierzchowne. A tymczasem wszystko może otrzymać ten, kto się zawierzył Bogu łącznie ze swoimi zastrzeżeniami. Jest zatem konieczne, jak mówił Urs von Balthazar: „(…) otworzyć swoje nagie serce na ogień tego spojrzenia, które przenika wszystko. Ono samo powinno zapalić się, gdyby nie rozpraszało ciągle promieni, które docierają doń jakby poprzez soczewkę” (Hans Urs von Balthazar, Il chicco di grano, aforismi, Milano, 1994, 15).
A zatem pierwsze i podstawowe wyzwanie współczesnego świata to wołanie o obecność Boga w naszym życiu. Obecność Boga prawdziwego i obecność naprawdę realnie przeżywaną. Wszystko inne jest ważne, ale drugorzędne.
SPOJRZENIE NA REALNĄ RZECZYWISTOŚĆ
Kościół katolicki w Polsce i w Europie stara się nie być ani naiwny, ani złośliwy w ocenie współczesnych, dosyć różnorodnych kryzysów. Jako ludzie wierzący nie marzymy o wyszukaniu łatwych, jednoznacznych rozwiązań posługujących się Objawieniem (Pismem Świętym).Jednakże nic i nikt nie może nam zabronić, abyśmy byli świadomi naszej odpowiedzialności, a zwłaszcza tej istotnej odpowiedzialności, nierozłącznej z naszą tożsamością katolicką. Wierzymy bowiem, że Bóg jest związany z naszym życiem na zawsze, ponieważ to On sam tak chciał i to ze względu na człowieka i społeczeństwa ludzkie, szczególnie w czasach trudnych doświadczeń i niepewności mamy szansę wypełnić nasze posłannictwo. Znamy ten tekst: „czyńcie sobie ziemię poddaną” (Rdz 1,28), „Ja jestem z wami aż do skończenia świata” (Mt 28,20), a więc mamy komu zaufać.
Do nas należy rozeznawanie znaków czasu, jak to zalecał uczniom Pan Jezus, kiedy Go prosili o jakiś znak z nieba (por. Mk 8,11), aby następnie podjąć działania. Nie chcemy zatem dołączać do powszechnych narzekań na współczesne kryzysy, ale pomóc je identyfikować i szukać – możliwie wspólnie – rozwiązań, aby nie być posądzanymi o dezercję.
Zauważyć warto, że we współczesnych przemianach ekonomicznych powiązanych z globalizacją gra idzie także o demokrację, która nie może (nie powinna) się poddać temu, co ją osłabia, a co jest niekiedy bardziej niebezpieczne niż ośmielamy się myśleć (por. Claude Dagens, Catholiques et presents dans la societe française, Bayard, 2012, 10).