19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wspomnienia o abpie Szczepanie Wesołym

Ocena: 0
1731

- Całe życie poświęcił przecież Polakom na emigracji. Wówczas był już na emeryturze, ale nadal bardzo żywo interesował się sprawami Polonii. W miarę sił i możliwości wspierał, pomagał, radził. Przyznam szczerze, że służył mi nieocenioną pomocą. - wspomina zmarłego abpa Szczepana Wesołego Prymas Polski abp Wojciech Polak

fot. Michał Pietruszka/Idziemy

- To jedna z najważniejszych postaci polskiej emigracji. Człowiek całym sercem oddany Polakom na uchodźctwie. Jego życie i posługa są dla nas nie tylko przykładem, ale i zobowiązaniem do ciągłej troski o rodaków mieszkających poza granicami Ojczyzny – mówi metropolita gnieźnieński. Podkreśla również to, że dla niego najbardziej wzruszającym momentem były odwiedziny abpa Wesołego na jego ingresie do katedry gnieźnieńskiej.

Prymas Polski przyznaje również, że poznał abp. Wesołego bliżej, gdy sam został mianowany delegatem KEP ds. emigracji.

- Pierwsze kroki skierowałem wtedy właśnie do niego. Był kopalnią wiedzy i doświadczenia. Całe życie poświęcił przecież Polakom na emigracji. Wówczas był już na emeryturze, ale nadal bardzo żywo interesował się sprawami Polonii. W miarę sił i możliwości wspierał, pomagał, radził. Przyznam szczerze, że służył mi nieocenioną pomocą. Pamiętam, że kiedy nie mogłem pojechać na 100-lecie pierwszej osady emigranckiej w Australii, on mnie zastąpił. Odbył tę daleką podróż jako człowiek przeszło 80-letni – wspomina abp Polak.

Metropolita gnieźnieński przyznaje również, że zasług abp. Szczepana Wesołego zarówno dla Kościoła w Polsce, jak i Ojczyzny, nie da się zmierzyć. Jak napisano w uzasadnieniu przyznanego mu w maju tego roku Orderu Orła Białego, jednoczył pokolenia w duchu wartości chrześcijańskich i niestrudzenie pracował na rzecz krzewienia polskości i patriotyzmu.

- Był ambasadorem Polski i jednocześnie ambasadorem polskiej emigracji – dodaje abp Polak przyznając, że właśnie wówczas, kilka dni po wręczeniu orderu, rozmawiał z abp. Wesołym po raz ostatni.

- Bardzo się z tego odznaczenia cieszył. W moim przekonaniu jest jedną z najważniejszych postaci polskiej emigracji. Spuścizna, którą nam pozostawił, jego bogate życie i niestrudzona posługa są dla nas nie tylko przykładem, ale i zobowiązaniem do ciągłej troski o rodaków mieszkających poza granicami Ojczyzny – przyznaje Prymas Polski.

Osobę abpa Wesołego wspomina również ks. Paweł Ptasznik, Kierownik Sekcji Polskiej-Słowiańskiej Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, rektor kościoła św. Stanisława w Rzymie i duszpasterz polskiej emigracji w tym mieście.

Ks. Ptasznik ako cechę charakterystyczną abp. Wesołego wymienił to, że dziękował on nawet za najmniejszy gest dobroci ze strony kogoś innego. Mówił też o jego dyspozycyjności i trosce o sprawy Polonii i polskich środowisk na całym świecie. Również w Rzymie był taką osobą, „do której każdy mógł się zwrócić i szukać wsparcia zarówno duchowego jak i materialnego”.

- Osobiście wspominam go bardzo dobrze, bardzo serdecznie – powiedział ks. Ptasznik. Jak wspominał, już od początku swojego pobytu w Rzymie spotkał się z troską i życzliwością abp. Wesołego. Gdy zaś został rektorem kościoła św. Stanisława, Arcybiskup zawsze z szacunkiem i delikatnością starał się proponować to, co można by było zrobić w środowisku polonijnym. - Nigdy nic nie narzucał, nie robił uwag krytycznych, cieszył się że kościół św. Stanisława w Rzymie jest wciąż żywy, pełen parafian – wspominał. - Arcybiskup bardzo nas wszystkich wspierał – dodał.

Ks. Paweł Ptasznik przez 22 lata mieszkał w jednym domu z abp. Wesołym. W wypowiedzi dla Biura Prasowego Konferencji Episkopatu Polski podkreślił, że Arcybiskup zawsze był blisko ludzi. - Był człowiekiem, który żywo interesował się sprawami ludzi i zawsze był gotów przyjść z pomocą. Jego walizka była zawsze gotowa do tego, by pojechać tam, gdzie był potrzebny – powiedział ks. Ptasznik.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter