20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Watykański raport ws. McCarricka. Podsumowanie analiz i komentarzy

Ocena: 2.5
669


3. Rola papieskiego sekretarza

Wszystko zmienił list z 6 sierpnia 2000 r., w którym McCarrick zapewnił bp. Dziwisza: „Wasza Ekscelencjo, jestem pewien, że popełniłem błędy i może czasami brakowało mi roztropności, ale w ciągu siedemdziesięciu lat mojego życia nigdy nie miałem stosunków seksualnych z żadną osobą, mężczyzną czy kobietą, młodą czy starą, duchowną czy świecką, nigdy też nie wykorzystywałem innej osoby ani nie traktowałem jej bez szacunku”.

– Rola sekretarza osobistego św. Jana Pawła II, bp. Stanisława Dziwisza w nominacji Theodore’a McCarricka na arcybiskupa Waszyngtonu sprowadzała się jedynie do przekazania Ojcu Świętemu listu, w którym zapewniał on o swojej niewinności – podkreślił polski dominikanin o. Stanisław Tasiemski.

O. Zięba przypuszcza, że McCarrick nie wysłał listu do watykańskiej dykasterii, „bo obawiał się, że jego list tam ugrzęźnie, a nie śmiał pisać do samego Jana Pawła II, więc pisze do bp. Dziwisza”. – Robi to dlatego, gdyż wie, że jako sekretarz ważne listy przekazuje on papieżowi. Zresztą początkowo moje listy w taki sam sposób trafiały do papieża. Ze strony Dziwisza nie widać tu żadnej innej roli poza przekazaniem listu, który uznał za ważny. Na podstawie raportu nie da się mu zarzucić jakiegokolwiek tuszowania tej sprawy – wskazuje dominikanin.

George Weigel zwraca uwagę, że list McCarricka „jest kłamstwem od początku do końca”, a to, że Jan Paweł II i bp Dziwisz tego nie dostrzegli „było z pewnością bardzo dużym błędem”. Ale jeśli spojrzeć na doświadczenia, które mieli oni „w Polsce w latach 50., 60. i 70., kiedy nadużycia seksualne były standardową taktyką komunistyczną w próbach pokonania Kościoła, można przynajmniej zrozumieć, dlaczego ich początkowa odpowiedź na nieudokumentowane zarzuty była sceptyczna” – wskazuje biograf Jana Pawła II, dodając, że „wobec zarzutów papież poprosił o dalsze śledztwo”, które jednak nie zostało przeprowadzone tak dokładne, jak powinno. – Pamiętajmy jednak, że nikt jeszcze wtedy nie przedstawił osobistego zeznania: „McCarrick mnie wykorzystał”. Nikt się nie zgłosił. I nikt nie wystąpił z takim świadectwem, dopóki nie umarł Jan Paweł II – tłumaczy Weigel.

Z kolei o. Żak podkreśla fakt, że „list McCarricka skierowany do papieskiego sekretarza w odpowiednim momencie procesu decyzyjnego o obsadzeniu stolicy arcybiskupiej w Waszyngtonie był możliwy tylko dlatego, że ktoś biorący udział w tym procesie, czy to w Rzymie, czy w USA, np. w nuncjaturze, zdradził sekret papieski”, którym objęte są procedury nominacji biskupich.

4. Klerykalizm i homoseksualizm

„Prawdziwy łotr tutaj jest tylko jeden. Jest nim Ted McCarrick” – podkreślił kard. Timothy Dolan po przeczytaniu raportu. Ale „drugim złoczyńcą” jest „klimat, który stawia kapłanów ponad prawem, uprzywilejowując ich do robienia rzeczy bez ponoszenia odpowiedzialności – to, co nazywamy klerykalizmem”.

Zgadza się z tym kard. Sean O’Malley z Bostonu, który uważa, że to klerykalizm umożliwił byłemu kardynałowi kontynuowanie kariery pomimo wcześniejszych doniesień na temat jego postępowania. Przewodniczący Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich nazwał raport „bolesnym zapisem hańby, tego, jak ktoś o pozycji McCarricka awansował na biskupa i kardynała oraz przysporzył tylu cierpień tak wielu ludziom”. Przypomniał zarazem, że to papież Franciszek zlecił wykonanie raportu. Jego zdaniem w ten sposób zwierzchnik Kościoła zgodnie ze swoim zamiarem „słowem i czynem” zrobił wszystko, by zbadać sprawę „wyczerpująco, przejrzyście i dokładnie”.

Amerykańscy komentatorzy są zdania, że watykański raport pomniejsza przewinienia byłego arcybiskupa Waszyngtonu mające charakter homoseksualny, jak również wpływ księżowskiego „lobby gejowskiego” na krycie jego przestępstw. Edward Pentin z „National Catholic Register” podkreśla, że pomimo rozpowszechnionej wiedzy o zachowaniach McCarricka wobec kleryków, które normalnie uważane są za nieakceptowalne, nie podjęto żadnych działań dyscyplinujących. Dopiero po tym, jak McCarrick przeszedł na emeryturę, Benedykt XVI zalecił mu, by nie pojawiał się publicznie i nie podróżował, jednak nie były to formalne sankcje. Nadeszły one już za pontyfikatu Franciszka, gdy w 2017 r. pojawiły się wiarygodne oskarżenia o wykorzystywanie przez McCarricka osoby małoletniej.

Emerytowany prefekt Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej kard. Raymond Burke powiedział „National Catholic Register”, że przewidziane prawem kanonicznym działania wobec McCarricka powinny były zostać podjęte dawno temu, ze względu na powagę kierowanych pod jego adresem oskarżeń. Benedykt XVI poprosił McCarricka, „żeby się zdyscyplinował”, ale jeśli papież „miał wystarczająco uzasadnione informacje, powinien odbyć się proces kanoniczny”, wskazał hierarcha.

Z kolei Riccardo Cascioli, kierujący włoskim dziennikiem „La Nuova Bussola Quotidiana”, podkreśla, że raport udowadnia, iż „niemoralne zachowania wobec dorosłych” ostatecznie były tolerowane w przypadku McCarricka. Prawdziwy alarm, po którym nastąpiły sankcje, wywołało dopiero wykorzystanie małoletniego. Oznacza to, że „dziesiątki przyszłych kapłanów, którzy dzielili łoże z McCarrickiem i którzy później z tego powodu byli w większości skazani na niezrównoważone życie kapłańskie, tak naprawdę się nie liczą”. – Tak jakby moralne spustoszenie i zniszczenie wiary spowodowane przez biskupa-bestię – utrata powołania, księża, który sami zaczęli powtarzać wykorzystywanie, nominacje biskupie wypaczone patologicznymi więziami – były tylko mało znaczącym problemem – ubolewa Cascioli. Według niego świadomie zignorowano w sprawie McCarricka to, że jego kariera była możliwa za sprawą „systemu władzy, znanego jako gejowskie lobby, które sprzyja nominacjom i karierom biskupów o pewnych cechach charakterystycznych”.

5. Wnioski na przyszłość

Raport w sprawie McCarricka „jest dobrym przykładem, jak należy rozpatrywać wszystkie kwestie dotyczące tuszowania, zaprzeczeń i sprzeczności oraz hipokryzji”, stwierdził o. Hans Zollner, dyrektor Centrum Ochrony Małoletnich przy Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Niemiecki jezuita zauważył, że w ślad za tym powinny pójść inne raporty badające procedury kościelne, „na przykład w odniesieniu do procesu mianowania biskupów”.

Z kolei amerykański tygodnik „National Catholic Reporter” sugeruje, że po publikacji raportu były nuncjusz apostolski w Waszyngtonie abp Carlo Maria Viganò, który zarzucał papieżowi Franciszkowi, że wiedział o przeszłości McCarricka i nic nie zrobił w tej sprawie, sam teraz może mieć kłopoty i ponieść konsekwencje za zignorowanie polecenia Watykanu każącego zbadać mu tę sprawę. W 2012 r. arcybiskup zignorował wniosek prefekta Kongregacji ds. Biskupów kard. Marca Ouelleta, zalecającego dalsze zbadanie zarzutów przeciwko McCarrickowi.

John Carr, który był przez 25 lat czołowym doradcą politycznym biskupów USA, wyraził nadzieję, że raport McCarricka w końcu unieważni resztki wiarygodności, jaką Viganò wciąż cieszy się wśród około 20 członków episkopatu USA. Jego zdaniem, wypowiedzi tego duchownego z ostatnich dwóch lat, mające dowieść istnienia „paralelnego ośrodka władzy” zarówno w USA, jak i w Kościele katolickim, dla pewnych hierarchów były ważniejsze niż nauczanie Franciszka. Obecny raport sprawi, zdaniem Carra, że biskupi ci będą musieli przyznać się do swego błędu i zdystansują się wobec swego niedawnego autorytetu.

O. Hans Zollner zauważa, że raport wzywa do większej przejrzystości i odpowiedzialności w watykańskiej metodzie wyboru członków hierarchii, jednak nie można zapominać, że „kluczowym punktem tego całego sprawozdania” są ofiary. – Mówimy o McCarricku, mówimy o procedurach kościelnych, ale niestety mamy tendencję do zapominania cierpienia ofiar i mamy tendencję do zapominania, że bez odwagi i determinacji ofiar, aby stanąć na wysokości zadania i mówić o nadużyciach, jakich doznały, nie mielibyśmy raportu – tłumaczy jezuita. Ma on „nadzieję, że wraz z tymi wszystkimi ranami, które ponownie otworzyła lektura tego raportu, pojawia się jakaś pociecha, mały znak nadziei, że Kościół chce pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy są w to zaangażowani” – dodaje członek Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter