18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wambierzyckie cuda

Ocena: 4.1
6728

Bazylika w rzymskich kształtach, Jerozolima w miniaturze i same miasteczko powstały za sprawą cudownej fi gurki Matki Bożej. To święte miejsce przyciąga pielgrzymów od 800 lat.

fot. o. Jozafat Gohly OFM

Malowniczo położone u podnóża Gór Stołowych, w zacisznej Kotlinie Kłodzkiej, już przy wjeździe zaskakuje rozmiarem i pięknem barokowej bazyliki, której fronton wieczorem jeszcze potężnieje w blasku precyzyjnej iluminacji. Z wysokości schodów rozpościera się widok na przeciwległe wzgórze z Kalwarią. Kaplice rozsiane są w całych Wambierzycach, a ich rozplanowanie odtwarza topografię Jerozolimy. To nie wszystkie tajemnice tego niezwykłego miejsca.


 

Śląska Jerozolima

Do Wambierzyc wjeżdża się przez jedną z dwunastu bram, a bazylika położona jest nieopodal placu Najświętszej Maryi Panny. Trudno uwierzyć, że miejscowość administracyjnie jest wioską. Do 1945 r. należała do archidiecezji praskiej, a zamieszkiwała ją głównie ludność niemiecka. Po wojnie tereny zasiedlali Polacy ze wschodu, z centrum kraju, zesłańcy syberyjscy, górale. W 1946 r. Wambierzyce znalazły się w diecezji wrocławskiej, parafię powierzono jezuitom, w 1990 r. księżom diecezjalnym, a od 2007 r. franciszkanom. Dziś liczy ona 1,3 tys. ludzi, w tym 900 osób same Wambierzyce.

– Pielgrzymi, którzy przybywają pierwszy raz, trzydzieści trzy schody do bazyliki pokonują na kolanach, co nawiązuje do XVII-wiecznego nabożeństwa z uzyskaniem odpustu – mówi o. Jozafat Gohly OFM, dyrektor domów pielgrzyma w Wambierzycach. Pielgrzymi pierwsze kroki kierują do eliptycznej Cudownej Kaplicy, gdzie znajduje się ołtarz główny świątyni z 28-centymetrową figurką Matki Bożej z Dzieciątkiem. Wykonana z lipowego drewna Madonna trzyma na prawej ręce nagie dzieciątko, w drugiej dzierży owoc, do którego dziecię kieruje rękę. Dziecko w drugiej ręce trzyma gołąbka. Figura zwykle przybierana jest w szatę, zależnie od okresu liturgicznego. – Strojów jest wiele, pielgrzymi składają je w darze. Najstarsze można zobaczyć w kaplicy muzeum – mówi o. Jozafat.

O łaskach, jakich przez wiekami doznawali pielgrzymi, mówią XVIII-wieczne tablice po obydwu stronach ołtarza, z wotami w kształcie uzdrowionych części ciała: rąk, nóg czy oczu. Wzrok przykuwa tabliczka z 1780 r. z miniaturą wsi Radków przyniesiona przez mieszkańców w 100. rocznicę ocalenia od zarazy. Wota w formie drewnianych ozdobnych owalnych tabliczek z XIX w. z wyrytymi nazwiskami znajdują się w kaplicy muzeum. Te najstarsze, XVII-wieczne, i najliczniejsze – z obrazami przedstawiającymi sceny uzdrowienia  – oglądać można w krużgankach świątyni.

Cudowna kaplica połączona jest przez prezbiterium z eliptyczną częścią świątyni, gdzie gromadzą się wierni na modlitwie. Wystrój konkurować może z najpiękniejszymi świątyniami Rzymu. Zwraca uwagę ambona z 1723 r. – snycerskie dzieło Karla Flakera, który przedstawił hymn Maryi „Magnificat”. Na zwieńczeniu znajduje się Matka Boża Niepokalana, powyżej Duch Święty w formie gołębicy, poniżej aniołowie trzymający kulę ziemską. W niższych partiach umieszczone są personifikacje czterech kontynentów: Afryki, Europy, Azji, Ameryki, a u podstawy ambony czterej ewangeliści z papirusem zawierającym fragmenty z pierwszych rozdziałów ich Ewangelii. Ambonę – niczym Atlas – podtrzymuje Anioł.

– Powstała w czasie, kiedy w Kościele nie został jeszcze ogłoszony dogmat o niepokalanym poczęciu Maryi – zauważa o. Jozafat.


 

Tysiące pielgrzymów

Historia tego miejsca rozpoczęła się przed 800 laty od 28-centrymetrowej figurki Maryi z Dzieciątkiem zawieszonej na lipie. Wśród gromadzących się na modlitwie bywał też niewidomy Jan z Raszewa. Pewnego dnia zdarzył się cud, niewidomy odzyskał wzrok, z wysokości umieszczonej na pniu figurki w jego stronę spływały promienie światła. Do figurki zaczęły napływać pielgrzymki. Ustawiono tu wkrótce kamienny ołtarz, lichtarz i kropielnice, które dziś oglądać można w krużgankach bazyliki. W 1253 r. zaczęli osiedlać się ludzie z Miśni z rodziną von Czeschwitz, późniejszymi założycielami Wambierzyc. W 1263 r. wzniesiono dla kultu figurki pierwszą drewnianą kaplicę, a w 1552 r. świątynię murowaną. Były uzdrowienia i inne nadprzyrodzone zjawiska: 30 maja 1679 r. przez kilka nocnych godzin widoczne było światło rozpromieniające się ponad kościołem, co pokazuje fresk na sklepieniu bazyliki. W czerwcu tego samego roku na placu wybiła studzienka z wodą, istniejąca do dziś. Daniel Paschazjusz von Osterberg, od 1677 r. nowy właściciel Wambierzyc, sprowadził kapłana z Pragi i tak powstała parafia. Postanowił też stworzyć miniaturę świętego miasta Jerozolimy. Sprowadził architektów, stworzył koncepcję inscenizacji misteriów pasyjnych i zapoczątkował budowę kalwarii, która liczy sobie blisko 100 kaplic i kapliczek oraz 12 bram. Sprowadzał rzemieślników, artystów, malarzy, którzy upiększali bazylikę, wznosili kaplice.

Strumień płynący przez miejscowość nazwano Cedronem. Kompleks kaplic kalwaryjskich – największy na Śląsku – rozsiany jest na kilku wzgórzach, nawiązujących nazwami do wydarzeń biblijnych. Na Wzgórzu Kalwaryjskim znajdują się kaplice związane z Męką Pańską i ukrzyżowaniem. Po lewej stronie jest Wzgórze Kwarantanny i kaplice związane z kuszeniem Pana Jezusa i początkiem publicznej działalności. Na Wzgórzu Świątynnym znajduje się bazylika z kilkoma kaplicami. Kolejne wzgórze odpowiada górze Tabor. Są tu kaplice św. Franciszka, św. Barbary, kaplica Mojżesza. – Idąc kaplicami kalwaryjskimi, można się poczuć jak w Jerozolimie, gdzie Droga Krzyżowa przebiega pomiędzy straganami, sklepikami, domostwami – mówi o. Jozafat.

– Pobożne obchodzenie kaplic zajmowało kiedyś pielgrzymom 1-2 dni. Dawniej tradycja obchodów kalwaryjskich była dość żywa, teraz pozostała tylko w starych parafiach Opolszczyzny i Śląska – opowiada. – Dzisiaj pielgrzymi przybywają w grupach 150-300 osobowych w określone dni w roku. Z takich parafii jak Dobrzeń Wielki, Chróścice, Fałkowice czy Siołkowice ludzie pielgrzymują od 120-130 lat, często w pielgrzymce łączonej do odległego ok. 30 km sanktuarium maryjnego w Bardzie Śląskim.


 

Królowa Rodzin

Świątynia w Wambierzycach w 1936 r. otrzymała tytuł bazyliki. Z powodu oddawanej czci Madonna nosi tu dwa tytuły. Tytuł Królowej Rodzin nadany przez Jana Pawła II podczas koronacji figury Matki Bożej Wambierzyckiej koronami papieskimi – 17 sierpnia 1980 r. nałożył je prymas Wyszyński. W 2009 r. lokalne władze obrały Madonnę z Wambierzyc na patronkę Ziemi Kłodzkiej.

– Cześć Matce Bożej i Dzieciątku oddawana jest między innymi podczas obrzędu składania pocałunku na szacie, co nawiązuje do średniowiecznej tradycji okazywania czci królom przez rycerzy. U nas obrzęd odbywa się w trzecią niedzielę miesiąca podczas Mszy Świętej o godz. 11 sprawowanej w intencji małżonków, poza tym gdy przybywają większe grupy pielgrzymów – wyjaśnia o. Jozafat.

Na głównym dziedzińcu przy bazylice, na cokole znajduje się figura Matki Bożej, która ok. 1680 r. ochroniła okolicę przez rozprzestrzeniającą się zarazą. Pierwotnie znajdowała się w połowie drogi między Wambierzycami i Radkowem.

Wambierzyce zaskoczą jeszcze jedną atrakcją. Ruchoma szopka wambierzyckiego ślusarza i zegarmistrza Longina Wittiga znana jest w całej Europie. Najstarsze figury mają ponad 170 lat. Wittig pracował nad szopką ponad 20 lat, rzeźbiąc nie tylko scenę betlejemską, która jest największą sceną w kolekcji, ale także sceny związane z publiczną działalnością Jezusa czy sceny Męki Pańskiej. Po śmierci artysty dzieło kontynuował jego syn Hermann. Spod jego dłuta wyszły rzeź niewiniątek, święta Rodzina przy pracy, 12-letni Jezus w świątyni, Ostatnia Wieczerza, objawienie Matki Bożej w Lourdes, sceny pracy w kopalni czy zabawy miejskiej. Jest tu 800 wyrzeźbionych figurek, z czego aż 500 poruszanych przez mechanizmy ciężarkowe.

– Warto do nas przyjechać i zrobić sobie bazę wypadową po bardzo ciekawej okolicy pieszo, rowerem lub autem – zachęca o. Jozafat.

Wokół są szlaki górskie w Sudetach, Błędnych Skałach, na Szczelińcu. O godzinę drogi leży w Czechach skalne miasto Adrspach. Po polskiej stronie koło Stronia Śląskiego jest Jaskinia Niedźwiedzia i kopalnia uranu. Koniecznie trzeba zajrzeć do pięknych okolicznych miasteczek, jak Lądek Zdrój, Zamek Książ, Krzeszów, Świdnica, Osówka z podziemnym miastem Hitlera, Bardo, Złoty Stok z kopalnią złota atrakcyjną szczególnie dla dzieci, wstąpić do Dusznik, Zieleńca, Kudowy, Kłodzka.

Odwiedzając jedno z najpiękniejszych sanktuariów w Polsce, można połączyć pielgrzymkę z turystyką.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter