POWSZECHNA MOBILIZACJA
KS. ANDRZEJ KINOWSKI,
proboszcz parafii NMP Różańcowej w Szaróweczce
Jaka jest w tej chwili sytuacja w księdza miejscowości?
Kilka razy na dobę wyją syreny, które ostrzegają przed nalotami. Ale nic się nie dzieje. Dużo ludzi się boi i chowa się wtedy w piwnicy.
Czy ludzie wyjeżdżają ze wsi?
Sporo osób wyjechało, kilkoro poszło na front, a reszta została. Jeszcze przed wojną sporo ludzi wyjeżdżało, dlatego teraz część dołączyła do rodziny zagranicą.
Na miejscu działa samoobrona?
Tak, praktycznie wszyscy mężczyźni się w to zaangażowali. Z kolei ich żony organizują inne akcje, np. dziś padło hasło: robimy siatki maskujące. Kilkadziesiąt osób szuka, zbiera rybackie sieci i materiały. Na ogromne połacie materiału naszywają łatki. Więc działamy na rzecz samoobrony, ale jeśli jest zapotrzebowanie na froncie, natychmiast ktoś nam przekazuje.
W jaki sposób mieszkańcy się komunikują?
Wszyscy w okolicy jesteśmy zebrani na czacie internetowym. Wiemy, kto tam jest, nikt obcy nie może się dołączyć, mamy zaufanie do siebie. Przekazujemy sobie w ten sposób informacje, wolontariusze natychmiast organizują, dowożą, co potrzeba.
Dochodzą wieści z frontu?
Cały czas. Są to rządowe informacje, żeby nie było fałszywych. Ostrzegają nas, jakich „fejków” można się spodziewać w najbliższym czasie.
Jak ludzie przeżywają tę sytuację od strony duchowej?
Widać wzmożoną modlitwę. Ja w ten sposób przedstawiam tę sprawę: To nie jest wojna rosyjsko-ukraińska, ale jest to wojna dobra ze złem. Wobec tego każde uczynione dobro – choćby tutaj w Szaróweczce czy wśród Ukraińców, którzy wyjechali do Polski – to jest w jakiś sposób amunicja dla tych, którzy walczą z bronią w ręku. I niestety, każde zło, każde świństwo, zdrada są jednocześnie złem, które będzie odbijało się na froncie. Bardzo mocno podkreśliłem, że Wielki Post jest wobec tego naszą szansą: jeżeli będzie zwycięstwo dobra w Szaróweczce, zwycięstwo dobra w Polsce, zło nie ma szans. Bo za Rosją stoi jakiś konkretny przywódca – nie mówię o Putinie, tylko o złu. Po naszej stronie – pod warunkiem, że jesteśmy po stronie dobra – jest Bóg. Jeżeli my czynimy zło, to jakby dajemy wejść szatanowi w nasze życie. Postawiłem sprawę w taki sposób, ludzie to „kupili”. Naprawdę niesamowicie się mobilizują, dzieje się dużo dobra, jest dużo życzliwości.
Także w Polsce jest mobilizacja…
Tak, my to widzimy i bardzo doceniamy. Obawy budzą niektórzy Ukraińcy, którzy uciekli… To znaczy mama z dzieckiem wyjeżdża dla bezpieczeństwa, ale mąż zostaje tutaj, żeby bronić domu i żeby ona mogła później tutaj wrócić. Natomiast „uciekinierami” nazywamy tych, którzy nie chcą walczyć, szukają łatwiejszego życia, którzy wyjeżdżają i mogą mieć wręcz pretensje do Polaków, że nie mają takich warunków jak u siebie w domu. Czasami po samochodach można poznać, czy ktoś ucieka przed wojną, by mu było dobrze, czy boi się o życie dziecka.
Większość zostaje?
Zostaje, ale u nas jest jeszcze w tej chwili spokojnie. Do tego stopnia, że my zapraszamy ludzi z Chmielnickiego, którzy mieszkając w blokach, boją się, że trafi pocisk i piętro lub dom się zawali. Natomiast u nas jest niska zabudowa.
Pojawił się komunikat diecezji warszawsko-praskiej, że parafia w Szaróweczce prosi o pomoc.
Mieszkańcy mają zaufanie do Kościoła, więc czasem wolą się zgłaszać po pomoc do parafii. Na przyklad kiedy zbliża się godzina policyjna, a ludzie dojeżdżają i wiedzą, że nie zdążą do domu, pytają o kościół.
Potrzebujemy nie tylko dla siebie, bo w tej chwili nikt w Szaróweczce nie głoduje. Ale na przykład w Chmielnickim, czyli kilometr od nas, jest szpital, do którego przywożą żołnierzy z frontu. Tam nie ma nic. A z miejsca oddalonego 40 km od nas prosili nas o kaszę.
Próbujemy kontaktować się między sobą. Polaków jest tu sporo. Szaróweczka to odrębna wieś. A w Chmielnickim jest kilka grup Polaków, którzy również są na czatach i wszyscy komunikujemy się ze sobą. Co chwilę pojawiają się informacje, czego potrzeba.
Zatem wsparcie finansowe na pewno nie będzie źle wykorzystane, już w ostateczności – na infrastrukturę.
Ks. Andrzej Kinowski pochodzi z diecezji warszawsko-praskiej, od 12 lat posługuje na Ukrainie w diecezji kamieniecko-podolskiej