29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W tańcu i w różańcu

Ocena: 0
8208
Kto śpiewa, ten dwa razy się modli. A ten, kto tańczy?
Wspólnota Woda Życia prowadzi warsztaty tańca modlitewnego

Modlitwa tańcem znana jest tradycji Starego Testamentu jako forma uwielbienia Boga. Św. Tomasz z Akwinu opisał niebo jako taniec świętych i aniołów. Św. Teresa z Ávili miała ponoć tańczyć przy akompaniamencie bębenków i kastanietów przed Najświętszym Sakramentem. – To wszystko pokazuje, że dla chrześcijaństwa taniec nie jest czymś nowym – mówi dr Dominika Żukowska-Gardzińska z Instytutu Dialogu Kultury i Religii UKSW. – Na pewno jednak nigdy nie był zjawiskiem powszechnym – zaznacza.

Taniec jako sposób uwielbienia Boga kojarzy nam się najczęściej z odległymi, dość egzotycznymi kulturami. Tymczasem w ostatnich latach ta forma modlitwy zyskała na popularności również w naszym kraju. – Tańce modlitewne zaczerpnięto z tańców żydowskich. Do Europy przywiozła je francuska Wspólnota Błogosławieństw – opowiada Izabela Ceret z Diakonii Tańca Wspólnoty Ewangelizacyjnej Woda Życia. – Taniec ma ułatwiać spotkanie z Panem Bogiem. I z Bogiem w drugim człowieku. Możemy w nim odkrywać radość i prawdziwe piękno. Nie śmiech, który jest dzisiaj na świecie, tylko radość głęboko w sercu, gdzie mieszka Bóg – mówi.

Praktyka modlitwy tańcem – nadal obca naszej kulturze – spotyka się jednak z bardzo różnymi reakcjami. – Kościół bardzo uważnie przygląda się ideom, które przez dwa tysiące lat nie zagościły w tradycji jako stały element liturgii – podkreśla dr Żukowska-Gardzińska. – Poza tym wciąż wraca się do starożytnego dualizmu dusza – ciało, gdzie to, co materialne i zmysłowe, bezrefleksyjnie uznawane jest za negatywne. Nie jest to chrześcijańskie podejście – zaznacza.

Gdy Bóg prosi do tańca

– Podczas wspólnej modlitwy w czasie rekolekcji towarzyszyło nam przekonanie, że Pan Bóg zaprasza nas do tańca – mówi Katarzyna Hornowska-Suchoń, odpowiedzialna za diakonię tańca działającą od 1996 roku przy Stowarzyszeniu Katolickiej Wspólnoty Emmanuel w Katowicach. – Byliśmy bardzo zaskoczeni. Każdy z nas taniec traktował jako coś przyjemnego, sposób wyrażenia siebie, rozrywkę. Ale kiedy razem się modliliśmy i śpiewaliśmy pieśni, przychodziło pragnienie, żeby wykonać do tego jakieś gesty. Potem zaczęliśmy te wszystkie natchnienia układać w konkretne tańce – wspomina.

Obecnie do katowickiej diakonii należy dziewięcioro członków, ale w ciągu 18 lat istnienia wspólnoty przewinęło się przez nią około 40 osób. – Spotykamy się dwa razy w miesiącu w Ośrodku Profilaktyczno-Szkoleniowym im. ks. F. Blachnickiego w Katowicach – mówi Katarzyna Hornowska-Suchoń. – Mamy konferencję, która jest połączona z modlitwą i dzieleniem się Słowem Bożym. Później następuje część praktyczna: ćwiczymy już znane nam tańce, opracowujemy nowe albo po prostu tańczymy dla przyjemności – opowiada. Diakonia stara się dzielić swoim doświadczeniem. – Jesteśmy często zapraszani do innych wspólnot. A dwa razy w roku prowadzimy rekolekcje w Katowicach. Najbliższe odbędą się 9-11 maja – zachęca.

Śladami Biblii

Swoimi doświadczeniami modlitwy tańcem stara się też służyć istniejąca od sierpnia 2007 Diakonia Tańca przy warszawskiej wspólnocie Woda Życia. Co miesiąc prowadzą warsztaty tańca modlitewnego w parafii św. Jakuba Apostoła. – Z reguły jest to ostatnia sobota miesiąca. W czasie trzygodzinnych warsztatów uczymy czterech wybranych tańców. Udział jest bezpłatny – mówi Monika Brysiak. – Zdarzało się, że na warsztatach było nawet 50 uczestników – dodaje Ania.

Warsztatami zainteresowane są głównie kobiety. – Bardzo lubię tańczyć i cieszę się, że przez taniec mogę jeszcze chwalić Pana – mówi s. Marzena Boratyńska ze Zgromadzenia Sióstr Służebnic Jezusa w Eucharystii.

– Nie za bardzo umiem tańczyć, ale taka forma modlitwy mnie zainteresowała – wyznaje Teresa Niewiarowska ze wspólnoty „Płomień Ducha”. Na zajęcia dojeżdża aż z Ursynowa. – To jest jakaś potrzeba ducha. Potrzeba bycia we wspólnocie – wyjaśnia.

– Dlaczego miałbym się modlić tylko samymi ustami? Chcę się modlić całym sobą – mówi brat Kazimierz Dmitrzak ze zgromadzenia Małych Braci Jezusa. – Wydaje mi się, że tańczyłem już w łonie mojej matki – śmieje się ten energiczny 69-latek.

– Taniec to coś biblijnego. W Piśmie Świętym czytamy, że już przy stworzeniu Mądrość tańczyła przed obliczem Najwyższego. Tańczy Miriam po przejściu przez Morze Czerwone. Tańczy król Dawid przed Arką. Tańczą wszyscy, którzy się radują – wymienia br. Kazimierz. – Nawet fragment, gdy Maria przychodzi do Elżbiety i porusza się dzieciątko w jej łonie, jest interpretowany jako przykład wyrażania radości przez ruch i ciało – dodaje Waldemar Zadorożny z Franciszkańskiego Centrum Kultury w Gdyni, które przez kilka lat organizowało Tańce Paschalne, by świętować w ten sposób Zmartwychwstanie Pańskie. Specjalnie przygotowywany taniec stanowił zwieńczeniem Wigilii Paschalnej.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter