19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Tu dzieją się cuda

Ocena: 0
26987

Wielbiciele Kazimierza Dolnego często nie wiedzą, że zaledwie 12 km dalej jest sanktuarium maryjne, którym warto się zainteresować.

Świątynia przyciąga licznych pielgrzymów oraz kuracjuszy z pobliskiego Nałęczowa


Najwięcej tajemnic tego miejsca zna ks. infułat Jan Pęzioł. W Wąwolnicy mieszka od 33 lat. Choć już na emeryturze to pracy ma co niemiara: jest diecezjalnym egzorcystą, oprowadza też po sanktuarium pielgrzymów. Najwięcej pielgrzymów ze specjalnymi intencjami przyjeżdża tu w czwarte soboty miesiąca, kiedy odprawiane jest nabożeństwo o zdrowie duszy i ciała. Parking przeżywa oblężenie autokarów i samochodów z z całej Polski.

Ks. Jan otwiera Księgę Łask. – To wszystko dzieje się za wstawiennictwem naszej Matki Bożej zwanej Kębelską – opowiada – która działa już od 736 lat. Kult wzmógł się od czasu nałożenia jej koron w 1978 r. Tylko od tamtej pory zgłoszono w Księdze Łask około 240 przypadków uzdrowień. Pod nr 231 zanotowano: „Izabela i Michał, Biała Podlaska, w sierpniu 2011 przyjechali prosić o łaskę macierzyństwa”.

 

 

Jan i Łucja

– Nasze życie zmieniło się od tamtego czasu – opowiadają małżonkowie. – Przez 1,5 roku leczyliśmy się z powodu kłopotów z poczęciem dziecka, przyjmowałam różne leki. Trafiliśmy do kliniki naprotechnologii prof. Wasilewskiego w Białymstoku. Kiedy prof. Wasilewski wyczerpał wszystkie możliwości, zasugerował nam pomoc duchową. Jeździliśmy w różne miejsca, odwiedziliśmy też Medjugorie – wspominają Izabela i Michał.

– W naszej rodzinie były trudności z poczęciem dzieci. Problem był w małżeństwie mojego brata, a wcześniej mamy. Zaczęliśmy się zastanawiać, na ile wiąże się to z pewnym rodzajem przekleństwa. Przed laty babcia powiedziała: „Oby w tym domu nie było więcej dzieci!”. I wszystko zaczęło iść w tym kierunku – mówi Izabela.

Do Wąwolnicy trafili za sprawą ks. Jana Pęzioła, bo najpierw szukali egzorcysty. – Po modlitwie z egzorcyzmem poszliśmy z mężem do kaplicy z cudowną figurą Matki Bożej Kębelskiej – opowiada Izabela. Miesiąc później była w stanie błogosławionym. W dniu, w którym dowiedzieli się o ciąży, otrzymali cytat z Pisma Świętego: „(…) bo Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach (…)”.

Jaś urodził się 23 czerwca 2012 r. Był najlepszym prezentem dla Michała na Dzień Ojca. Prof. Wasilewski potwierdził, że jako naprotechnolog nie widzi tu swojej ręki, że jest to sprawa Bożej łaski. Dziękowali Matce Bożej Kębelskiej za ten cud, a ona pobłogosławiła im kolejnym dzieckiem. – Za trzy tygodnie na świat przyjść ma Łucja – cieszą się Izabela i Michał.

W Księdze Łask wiele jest wpisów o uzdrowieniach z nowotworów i innych nieuleczalnych chorób. Przed pięcioma miesiącami za wstawiennictwem Matki Bożej Kębelskiej ze stwardnienia rozsianego (SM) uzdrowiony został Franciszek Radziszewski. SM przewlekle postępujące zdiagnozowano u niego w 1997 r. Z każdym rokiem choroba odbierała mu samodzielność, prowadząc do kalectwa. Od 2002 r. pan Franciszek poruszał się na wózku. O Matce Bożej Kębelskiej dowiedział się podczas pielgrzymki do sanktuarium w Oborach. W lutym tego roku zamówiono w Wąwolnicy Mszę Świętą w jego intencji. Nie mógł być tu przywieziony, więc w tym samym czasie łączył się duchowo z sanktuarium. W czasie trwania Mszy Świętej poczuł ciepło i silne mrowienie w nogach, w które zaczęła wracać władza. Tak został uzdrowiony z nieuleczalnej choroby.

 

 

 

 

Tatarska nawała

Cudowna moc Matki Bożej Kębelskiej przejawiała się na wiele sposobów. W Wąwolnicy znajdują się dwie figury Matki Bożej. Pierwsza, Matki Bożej Wąwolnickiej, z przełomu XIII i XIV w. jest w ołtarzu głównym w bazylice, druga, Matki Bożej Kębelskiej z XIV w., w małej kaplicy z prawej strony bazyliki.

– Proszący doznawali łask, modląc się przed tą właśnie figurą – mówi ks. Jan Pęzioł i opowiada jej niezwykłą historię. Tradycja kultu Matki Bożej w Kęble i Wąwolnicy sięga prawdopodobnie okresu najazdów tatarskich na Rzeczpospolitą pod koniec XIII w. W kronice parafialnej zapisano: „Strasznym był rok 1278 dla Polski. Nawała tatarska zalała ją całą. Ziemia Lubelska najwięcej od innych spustoszeniu uległa”.

W pierwszych dniach września 1278 r. walki toczyły się też w Kęble koło Wąwolnicy, wśród lasów, gdzie znajdowała się statua Matki Bożej. Tu Tatarzy mieli obozowiska, tu zwozili łupy i jeńców. Na ogromnym głazie ustawili figurę Matki Bożej. Wiedząc, jaką czcią jest otaczana, szydzili z niej na oczach jeńców. W tym czasie dziedzic Wąwolnicy Otton Jastrzębczyk ścierał się w bitwie z Tatarami pod Głuskiem Opolskim. Chorągiew chana padła. Kiedy uciekający w popłochu najeźdźcy zbierali łupy i jeńców z Kębła, nad Matką Bożą ukazała się jasność i zaczęła unosić się w górę. Figura przeniosła się na lipę, jakby uchodząc z rąk Tatarów. Ci przerażeni zaczęli uciekać w takim popłochu, że pozostawili wszystkie łupy na wozach. Wtedy, jak głosi podanie, figura wróciła i stanęła na kamieniu.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter