18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Tego nie ma w Europie

Ocena: 0
3952
Jedną ze słabości Starego Kontynentu jest nawyk myślenia, że jesteśmy pępkiem świata. Niestety, rzutuje to na nasze chrześcijaństwo, na nasze przeżywanie wiary i „bycie Kościołem”.
Apostolska wizyta Franciszka w Ekwadorze, Boliwii i Paragwaju media europejskie zainteresowała „o tyle, o ile”. Papież i Ameryka Łacińska wymykają się naszym schematom. Tymczasem w czasie konferencji prasowej w samolocie do Rzymu Franciszek zwracał uwagę na znaczenie faktu, że Kościół w Ameryce Łacińskiej jest Kościołem młodym. Z dużą dozą świeżości. Czasem hałaśliwej, trudnej do ujęcia w ramy, ale dynamicznej: pokazała to ogromna liczba matek z dziećmi na ulicach, którymi przejeżdżał papież, i ich wysiłek, by dzieci go widziały.

Tego nie zobaczymy w Europie, która się gwałtownie starzeje, nie ma własnego przyrostu naturalnego ani polityki prorodzinnej. Albania ma około 45 proc. ludności poniżej 40. roku życia, ale Paragwaj ponad 70 proc. Bogactwem społeczeństwa jest żywotność młodego Kościoła, odwaga przyznawania się do wiary także we wspólnocie i determinacja, by się nie poddać „kulturze odrzucenia”.

Nie można lekceważyć znaczących sygnałów w sferze ekonomicznej. Z jednej strony mamy dyktat mechanizmów ekonomicznych, nieliczący się ze sprawiedliwością społeczną i godnością osoby, z drugiej – sygnały kryzysu przekraczającego ekonomiczny. Hiszpańskie lotnisko Ciudad Real, zbudowane za 450 milionów euro w 2008 roku, zostało zamknięte w roku 2012, bo nie było używane. Firma, która jest właścicielem, usiłowała je sprzedać od 2014 roku, z ceną wywoławczą 100 milionów euro. Nikt nie był zainteresowany, w końcu w lipcu br. chińskie towarzystwo Tzaneen International kupiło je za... 10 tysięcy euro. Zainwestuje 100 milionów euro, by przekształcić Ciudad Real w port lotniczy dla chińskiego eksportu na całą Europę. Z pewnością nie jest to temat dla przemówień papieskich. Ale konfrontacja Ewangelii i nauczania społecznego Kościoła z sytuacją świata i warunkami życia społeczeństw, z mechanizmami pchającymi ku „cywilizacji życia”, ale i „cywilizacji śmierci” – z pewnością jest.

Akt odwagi

Kiedy śledziłem transmisje telewizyjne spotkań papieża Franciszka w Ameryce Łacińskiej, zwłaszcza tego z ruchami ludowymi w Boliwii, przypomniała mi się pierwsza wizyta Jana Pawła II w Polsce w 1979 roku i historyczne spotkanie w Gnieźnie. Kiedy Jan Paweł II zobaczył zgromadzonych, transparenty w językach czeskim, słowackim, rosyjskim, ukraińskim – ożywił się, stanęła mu przed oczyma historia tej części Europy, sytuacja ludów i narodów pozbawionych głosu u siebie, ale i niezauważanych należycie w całości życia Kościoła. Papież topił lody osamotnienia, separacji, poczucia lęku i idącego za tym zamknięcia w gronie tylko najbliższych. Wydobywał z izolacji także geograficznej. Nawiązując do transparentów w językach krajów „bloku radzieckiego”, zwracał się do wszystkich: Bułgarów, Chorwatów, Czechów, Litwinów. Wspominał chrzest Rusi. Nie zapomniał o Słowakach, Słoweńcach, Serbołużyczanach na duchowych szlakach Europy. Dziś nie budzi to zdziwienia, wtedy graniczyło z czymś więcej niż skandal polityczny. Prymas Tysiąclecia, mający nie tylko niekwestionowaną odwagę, ale i wyczucie granic, gdy Jan Paweł II wymieniał słowiańskie narody (będące wówczas „rezerwatem” Związku Radzieckiego), z uśmiechem zatroskania szeptał: „oj, Karolku, Karolku, ostrożnie... uważaj, idziesz o krok za daleko”.
Nie można pozwolić na to, że interesy globalne
podporządkują sobie państwa
i organizacje międzynarodowe,
rujnując stworzenie
Papież Franciszek w Ameryce Łacińskiej przypominał Jana Pawła II z tamtej wizyty. Społeczeństwom Ameryki Łacińskiej zaś po prostu kojarzył się z wizytami Jana Pawła II u nich. Zaskakująco często odwoływali się do nich, witając Franciszka. Oczywiście, przez te dziesiątki lat zmieniła się sytuacja i Ameryki Łacińskiej, i świata. Jan Paweł II stanął naprzeciw systemów politycznych, które odrzucały Boga i deptały godność człowieka. Dlatego wołał: nie bójcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi! Otwórzcie granice państw, systemy polityczne i społeczne. Przestrzegał przed mirażami marksizmu w teologii wyzwolenia. Mówił o wymiarze człowieczeństwa, jaki trzeba przyjąć, budując przyszłość. Niezbywalne prawa człowieka łatwo mogą być unicestwione przez ideologię, w której są podporządkowane wymogom systemu…

Na zakończenie wizyty w Polsce w 1979 roku, zwracając się do władz PRL, mówił, że fakt tej wizyty był aktem odwagi z obydwu stron. Podkreślił, że naszym czasom potrzebny był taki właśnie akt odwagi pójścia w kierunku, w którym dotychczas nikt jeszcze nie poszedł. Świadectwo woli zbliżenia pomiędzy narodami i ustrojami, niezamykania się w sztywnych granicach, gdy chodzi o dobro człowieka. On musi mieć wszędzie świadomość i pewność swojego prymatu w jakimkolwiek układzie stosunków i sił.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter