Zagadki podziemi
Wnętrze kościoła może budzić zdziwienie: wystrój jest typowo barokowy, zupełnie inny niż surowe romańskie mury widziane od zewnątrz. Tylko w niektórych miejscach oryginalne ściany zostały odsłonięte i dzięki temu można sobie wyobrazić, jak kościół wyglądał dawniej. – Proszę zobaczyć, tu mamy fenomen: freski z XII w., odkryte kilkadziesiąt lat temu pod siedemnastoma warstwami farby i tynku – zachwyca się ks. Jan, który doskonale zna każdy zakamarek kościoła. Jego największy podziw budzi boczna kaplica po prawej stronie ołtarza – w tym małym pomieszczeniu dosłownie „mówią wieki”, bo znajdują się w nim malowidła powstałe na przestrzeni kilkuset lat. Z kolei w bocznej kaplicy po lewej stronie można obejrzeć autentyczne gotyckie drzwi. Niestety, w czasie II wojny światowej jakiś Niemiec skradł cenną kołatkę w kształcie głowy lwa. – A tu, w bocznym ołtarzu, mamy obraz św. Barbary, patronki flisaków – pokazuje ks. Jan. – Wisła była niegdyś drogą rzeczną z Krakowa do Gdańska, wręcz autostradą. Każdy flisak miał obowiązek po drodze nawiedzić sanktuarium i relikwie świętej.
Czerwińsk może też rozbudzać wyobraźnię poszukiwaczy skarbów. Niegdyś znajdowało się tu wiele cennych przedmiotów, np. hełm Władysława Jagiełły czy sztandary, które Jan Kazimierz zdobył w bitwie pod Beresteczkiem. – Wiele z nich skradziono, ale legendy mówią, że część została zakopana w skrzyniach wokół klasztoru. Prowadziliśmy nawet poszukiwania. Pod jednym z drzew w ogrodzie znaleziono fragmenty zbroi z czasów średniowiecznych, groty strzał i kilka monet – zdradza ks. Kawecki. – Niedawno odkryliśmy też, że w naszym wirydarzu klasztornym gdzieś głęboko pod ziemią jest sala, o której do tej pory nikt nic nie napisał. Z kolei w piwnicach klasztornych na ścianach odkryliśmy różne znaki, które są datowane na XVII-XVIII w.
Dlaczego tutaj?
Dlaczego właśnie w Czerwińsku został wybudowany tak ogromny klasztor? Teresa Pietrzak ma swoją teorię na ten temat. – W początku XII w. w okolicy wciąż działały bardzo silne ośrodki pogańskie, a Czerwińsk znajdował się w ich centrum. Polska przyjęła chrzest, ale nie wszyscy byli chrześcijanami – tłumaczy. – Żyli w cieniu swoich świętych gajów i kręgów kamiennych. Zdecydowano się więc na sprowadzenie do Czerwińska kanoników regularnych. To oni zainicjowali tu rolnictwo i nowoczesną hodowlę. Nawet uprawę naszych sławetnych truskawek właśnie im zawdzięczamy.
Od wieku XVII sanktuarium jest znane jako miejsce cudów. Wielu ludzi wyprosiło sobie łaski przed obrazem Matki Bożej Pocieszenia – Pani Mazowsza, który od 1612 r. znajduje się w ołtarzu głównym. Uważany jest zresztą za jedną z najpiękniejszych w Polsce replik obrazu z rzymskiej bazyliki Santa Maria Maggiore. Co ciekawe, umieszczono go tam zupełnie przypadkiem, na jeden dzień. Ale kiedy miał być usunięty, zakonnicy zaobserwowali dziwne zjawisko: w nocy na ołtarzu stały zapalone świece, chociaż powinny być zgaszone. Gdy zdarzenie powtarzało się kilkakrotnie, zakonnicy domyślili się, że to dzieło Matki Bożej, która chce, by jej wizerunek pozostał w kościele.
Od roku 1967 świątynia ma tytuł bazyliki mniejszej. Opieka nad czerwińskimi zabytkami wymaga wiele pracy. Od paru lat prowadzony jest remont klasztoru. Sporo udało się już zrobić dzięki dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, lecz potrzeby wciąż są ogromne. – Chcielibyśmy, żeby Czerwińsk był miejscem, do którego może przyjechać rodzina z dziećmi i spędzić tu cały dzień – deklaruje ks. Przemysław Kawecki.
Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Czerwińsku nad Wisłą
Msze Święte: niedziela: 7, 8.30, 10, 11.30, 17; dni powszednie: 7, 18.
Dojazd: autobusem lub samochodem – Czerwińsk leży na trasie z Płocka do Warszawy przez Zakroczym i Wyszogród (10 km od Wyszogrodu w kierunku Warszawy).
Zwiedzanie: bazylika jest dostępna dla zwiedzających po wcześniejszym zgłoszeniu, w czasie, gdy nie ma Mszy Świętych i nabożeństw, e-mail: czerwinsk@salezjanie.pl, dzwonek do dyżurującego przewodnika przy kancelarii parafialnej.
Hanna Michniewicz |