29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Święci pod rękę

Ocena: 0
4389

Krzewienie wiary katolickiej to nie jest działanie w pojedynkę, co Jezus pokazał już poprzez wspólnotę apostołów. Kiedy więc wybrał s. Faustynę Kowalską na apostołkę Bożego Miłosierdzia, także nie zostawił jej samej.

Miała przy sobie mądrego spowiednika, który swoje życie określił jako „pasmo objawów nieskończonego Miłosierdzia Bożego”.

Kim był ten, o którym Chrystus mówił s. Faustynie, że „życzenia jego są życzeniami Moimi”? Grzegorz Górny i Janusz Rosikoń ruszyli jego szlakiem po Polsce, Litwie i Białorusi. Efekt odnajdujemy we wznowionym wydaniu albumu „Ufający. Śladami bł. ks. Michała Sopoćki”.

Urodził się w 1888 r. w Juszewszczyźnie (dzis Białoruś), w domu, który tętnił wiarą. Rodzice pochodzili ze zubożałej szlachty i kiedy pogoda uniemożliwiała dotarcie do odległego o 18 km kościółka w Zabrzeziu – gdzie brali ślub i chrzcili dzieci – sprawowali własne nabożeństwo domowe: Godzinki, Różaniec, modlitwy mszalne i pieśni kościelne. Aby bierzmować trzyletniego Michałka, przebyli 120 km w jedną stronę do katedry wileńskiej. W zrusyfikowanym państwie, w którym w szkołach obowiązkowo śpiewano pieśni prawosławne, a lekcje religii prowadzili często carscy urzędnicy, Michał miał pod górę i z nauką, i z rozwijaniem wiary. Jego pragnienie zostania księdzem było jednak tak wielkie, że przezwyciężył wszelkie trudności.

Znany z apostolstwa miłosierdzia, mniej jest kojarzony z działalności naukowej. Pięć lat przed wybuchem II wojny światowej habilitował się na Uniwersytecie Warszawskim w zakresie teologii pastoralnej. Został zaopiniowany do tytułu profesora, ale nominacji nie otrzymał, na czym zaważyły trudności finansowe na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Stefana Batorego, na którym – równolegle do seminarium – wykładał. Wiele publikował w dziedzinie teologii pastoralnej, homiletyki, katechetyki i pedagogiki.

Szerzył miłosierdzie na długo przed tym, zanim spotkał s. Faustynę Kowalską. Wymodliła go sobie jako kierownika duchowego, gdy brakowało jej wsparcia ze strony spowiedników i przełożonych. W jednym z widzeń ujrzała wtedy ks. Sopoćkę jako tego, który ją poprowadzi w życiu duchowym. Działało to zresztą w obie strony – w poważnych decyzjach wspierała go i doradzała mu.

O tym, jak byli sobie potrzebni, świadczy to, że podczas krótkiej nieobecności spowiednika mistyczka spaliła pierwotną wersję „Dzienniczka” – pod wpływem fałszywych wizji. Po jej śmierci ks. Michał stał się jeszcze gorliwszym propagatorem miłosierdzia Bożego. Zyskał wreszcie życzliwość władz kościelnych w postaci kard. Augusta Hlonda, mimo to w kwestii krzewienia kultu Bożego Miłosierdzia kolejne lata były dla niego lekcją pokory. Dzieło ks. Sopoćki doczekało się w Kościele uznania dopiero po jego śmierci, a zmarł w Białymstoku w 1975 r.

 

Grzegorz Górny, Janusz Rosikoń, „Ufający. Śladami bł. Michała Sopoćki”; wydanie drugie, uzupełnione; Rosikon Press, Warszawa 2018, 327 s.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter