Troska o ubogich i opuszczonych, prowadzenie hospicjów i domów dla bezdomnych, duszpasterstwo osób niepełnosprawnych – to tylko wybrane obszary działalności Zgromadzenia Zakonnego „Małe Dzieło Boskiej Opatrzności”.
Historia orionistów w Polsce rozpoczęła się w 1923 r. wraz z przybyciem do Zduńskiej Woli z Włoch ks. Aleksandra Chwiłowicza FDP. Otrzymał on od założyciela, ks. Alojzego Orione, dokument upoważniający do podjęcia działalności zgromadzenia w Polsce. Sama inicjatywa zrodziła się w sercu ks. Orione, który szczególną życzliwością i miłością otaczał Polskę i pragnął mieć w swoim zgromadzeniu Polaków.
Zgromadzenie powstało we Włoszech, gdzie na przełomie XIX i XX w. ks. Alojzy Orione, widząc ogrom biedy, zakładał dla młodych oratoria oraz szkoły, dając im szansę na wykształcenie i wychowanie. Okres międzywojenny to czas dynamicznego rozwoju tej nowej wspólnoty zakonnej, który został brutalnie przerwany wybuchem II wojny światowej. 3 września 1939 r. ks. Orione zebrał polskich księży, kleryków i siostry zakonne w sanktuarium Matki Bożej od Straż we Włoszech. Ołtarz ozdobiono biało-czerwoną flagą, a po płomiennym kazaniu on pierwszy ją ucałował. Nad swoim łóżkiem powiesił polską flagę i ryngraf Matki Bożej Częstochowskiej. Podczas wojny stracił życie bł. ks. Franciszek Drzewiecki FDP, zamordowany przez Niemców w obozie koncentracyjnym Dachau.
W Polsce znaczny rozwój zgromadzenia przypadł na lata powojenne i współczesne – powstały nowe parafie (Warszawa, Kalisz), domy rekolekcyjne (Międzybrodzie Bialskie, Brańszczyk), hospicjum (Wołomin) czy zakłady opiekuńczo-lecznicze (Łaźniew).
Rodzinę oriońską tworzą zgromadzenia zakonne założone przez św. ks. Alojzego Orione i wspólnoty, które żyją jego duchem i charyzmatem. Ich znaczna liczba sprawia, że ks. Orione bywa określany jako „święty, u którego każdy znajdzie coś dla siebie”. Wśród nich możemy odnaleźć: Pustelników Bożej Opatrzności, Małe Siostry Misjonarki Miłosierdzia z gałęzią kontemplacyjną Niewidomych Adoratorek Najświętszego Sakramentu czy Orioński Instytut Świecki.
MIŁOŚĆ ZBAWI ŚWIAT
Pomimo że orioniści nie należą do najliczniejszych zgromadzeń zakonnych, ich działalność jest niezmiernie szeroka, ukierunkowana w szczególności na ubogich, opuszczonych, biednych, chorych. – Z twórczą odwagą, na miarę naszych skromnych możliwości, podejmujemy nowe inicjatywy duszpasterskie i apostolskie, jak np. Drabina Jakubowa, obejmująca chorych, niepełnosprawnych i całą rzeszę wolontariuszy, głównie młodych; Trampolina – kluby dziecięce i młodzieżowe, dające bezpieczne miejsce spędzenia wolnego czasu i nauki; Ośrodek Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem – projekt realizowany z Ministerstwem Sprawiedliwości, oferujący bezpłatną pomoc psychologiczną, psychoterapeutyczną, prawną i materialną. To są bardzo konkretne działania wychodzące naprzeciwko potrzebom czasu – wylicza ks. dr Krzysztof Miś FDP, prowincjał.
Prowincja polska zgromadzenia liczy obecnie około stu księży i braci, dwóch postulantów, dwóch kleryków oraz trzech nowicjuszy. Przez pierwsze dwa lata postulanci odbywają studia filozoficzne w seminarium w Ołtarzewie, wspólnie z klerykami pallotyńskimi. Po odbyciu nowicjatu w Izbicy Kujawskiej i złożeniu pierwszych ślubów zakonnych alumni powracają na studia oraz uczestniczą w rozmaitych aktywnościach, takich jak np. wczasorekolekcje z chorymi czy pomoc duszpasterska w Instytucie Kardiologii w Aninie.
– Moja droga powołania rozpoczęła się w roku 2013, dokładnie 11 maja, podczas rekolekcji; wtedy to po raz pierwszy poznałem, że Pan Bóg wzywa mnie do pójścia za Nim. Nigdy wcześniej ani nie myślałem o tym, żeby być księdzem, ani nawet nie byłem ministrantem – opowiada kl. Przemek. Po raz pierwszy usłyszał o orionistach, gdy pojechał do pracy do Holandii. Z zainteresowaniem dowiadywał się coraz więcej, czym oni się zajmują, i odkrył, że Pan wzywa go na drogę życia zakonnego właśnie w tej wspólnocie. – W roku 2018 złożyłem podanie i otrzymałem odpowiedź, że zostałem przyjęty do postulatu. Było to dla mnie ogromne przeżycie, do tego stopnia, że kiedy przeczytałem list, rozpłakałem się, jakby nie mogąc uwierzyć, że to się faktycznie dzieje – dodaje z uśmiechem.
U orionistów formacja przygotowująca do święceń i ślubów zakonnych jest ukierunkowana na zbudowanie prawdziwej relacji z Jezusem. Takiej, która nie jest oparta jedynie na pewnej obrzędowości, spełnianiu praktyk, ale na głębokim osobistym doświadczeniu spotkania z Tym, który zaprasza do pójścia za sobą – mówi ks. Adam Gołębiak FDP, rektor seminarium. – Charakterystyczna dla naszego zgromadzenia jest serdeczna miłość wedle słów ks. Orione, że „tylko miłość zbawi świat” i „w naszych domach nie pyta się, jakiego kto jest wyznania, jaki ma kolor skóry, skąd przychodzi, ale pyta się, czego potrzebuje”. Dalej to duch rodzinności, bliskości z drugim człowiekiem, „domu otwartych drzwi”. Rysem charakterystycznym – również przejętym od ks. Orione – jest duch pracy, także tej fizycznej, ale też otwartego serca, ekumenizmu, współpracy z ludźmi świeckimi czy misyjność – dodaje ksiądz rektor.
ZNAKI CZASU
Obchody stulecia obecności orionistów w Polsce rozpoczęły się w końcu stycznia br. w domu macierzystym pw. Świętej Trójcy w Zduńskiej Woli. Trwający jubileusz stawia pytania o przyszłość zgromadzenia i o perspektywy rozwoju prowadzonych dzieł apostolskich. Ogromne znaczenie dla wspierania charyzmatu oriońskiego mają świeccy, którzy są m.in. wolontariuszami w hospicjum i Drabinie Jakubowej.
Odczytując aktualne potrzeby, zakonnicy pragną skupić się na trzech kwestiach. Pierwsza z nich to młodzież. Program „Młodzi na progu” przygotowuje młodzież w parafiach do przyjęcia sakramentu bierzmowania i ma swoją kontynuację po przyjęciu tego sakramentu. Druga kwestia to ubodzy duchowo, wymagający bardzo fachowej pomocy, aby odzyskać utracony sens życia. Powołany ośrodek specjalistyczny, jakim będzie Centrum Profilaktyki i Wsparcia Młodzieży i Rodziny Trampolina jako owoc jubileuszu, stanie się miejscem powrotu do życia. Trzecie to szeroko pojęta opieka świadczona chorym w terminalnej fazie choroby nowotworowej. Widomym znakiem tego trzeciego miejsca jest trwająca budowa stacjonarnego hospicjum onkologicznego dla dzieci i młodzieży w Wołominie wraz z poradnią leczenia bólu i rehabilitacją.
– Jako orioniści musimy być uważni i dobrze odczytywać znaki czasu. Do takiej postawy zachęca nas ks. Alojzy Orione, który powiedział: „Ty wiesz, o Panie, że my jesteśmy Twoimi ubogimi – zrodzonymi dla ubogich”. To jest nasza misja, to jest nasze powołanie. Dla ks. Orione jedynym kryterium okazania miłości miłosiernej było, czy pukający do drzwi jest w potrzebie. I to jest kierunek naszej posługi otwartych oczu i otwartego serca – „serca bez granic”, jak określano często ks. Orione – podsumowuje prowincjał.