Środowa audiencja papieska: miłość Ojca nigdy się nami nie męczy

Franciszek przypomniał, że apostoł Paweł dwa razy nazwał adresatów swojego nauczania „nierozumnymi”. Uczynił to z powodu narażenia się na niebezpieczeństwo utraty skarbu wiary w Chrystusa, która przyniosła im wolność od nakazów Prawa. Ojciec Święty zauważył, że w postawie Pawła widoczny jest zdziwienie i smutek. Przypomina Galatom, że niemądre byłoby cofanie się do religijności opartej wyłącznie na szczegółowym zachowywaniu przykazań. Franciszek zaznaczył, że Galaci doświadczyli już działania Ducha Świętego i objawiały się pośród nich miłość oraz różne charyzmaty. Zdawali sobie sprawę, że u początków ich wiary była inicjatywa samego Boga, a nie ludzi. Św. Paweł również nas zaprasza do refleksji nad sposobem przeżywania wiary.

Czy miłość Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego pozostaje w centrum naszego codziennego życia jako źródło zbawienia, czy też zadowalamy się kilkoma religijnymi formalnościami dla uspokojenia naszych sumień? Jak my przeżywamy naszą wiarę? Czy jesteśmy przywiązani do cennego skarbu, do piękna nowości Chrystusa, czy też wolimy coś, co w danej chwili nas pociąga, ale potem pozostawia nas pustymi w środku?

– pytał papież.

Do bram naszej codzienności często puka to, co ulotne, ale jest to smutna iluzja, która sprawia, że popadamy w powierzchowność i nie potrafimy rozpoznać dla czego naprawdę warto żyć. Bracia i siostry, zachowajmy jednak pewność, że nawet wtedy, gdy jesteśmy kuszeni, by się odwrócić, Bóg nadal obdarza nas swoimi darami.

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że tak jak w historii, tak również dzisiaj zdarzają się podobne rzeczy, które spotkały Galatów. Także współcześnie przybywają ci, których słowa „łaskoczą w uszy”. Głoszą oni, że świętość polega na zachowywaniu przepisów i propagują surową religijność, która odbiera wolność w Duchu, którą daje nam odkupienie Chrystusa. W tej przesadnej surowości nie ma Ducha Bożego. List do Galatów może nam pomóc w nabieraniu dystansu do różnych fundamentalistycznych propozycji, aby pójść naprzód w powołaniu paschalnym Jezusa.

Niezależnie od różnych trudności, które możemy napotkać w naszym działaniu, pomimo naszych grzechów, Bóg nie opuszcza nas i pozostaje z nami obdarzając nas miłością miłosierną. On jest zawsze blisko nas ze swoją dobrocią. Jest jak Ojciec, który każdego dnia wychodził na taras przed swoim domem, aby zobaczyć, czy jego syn powraca: miłość Ojca nigdy się nami nie męczy.

– stwierdził Franciszek apelując, by prosić Boga w życiu codziennym o madrość, "abyśmy zawsze to dostrzegali i odsyłali fundamentalistów, którzy proponują nam życie w sztucznej ascezie, dalekiej od ducha zmartwychwstania Chrystusa".

Asceza jest potrzebna, ale asceza mądra, nie sztuczna

- dodał.

Papież zwyczajowo pozdrowił też pielgrzymów przybyłych na środową audiencję z całego świata. Zapewnił ich o modlitwie o wylanie na każdego strumienia łaski Bożej. Przypomniał, że ten niezawodny dar jest zbawczą siłą, która umacnia i podtrzymuje na drodze życia. "Niech Duch Święty napełnia wasze serca wiarą, nadzieją i miłością, abyście w codzienności byli zawsze świadkami Chrystusa Pana – powiedział Franciszek do pielgrzymów polskich.

Pełny tekst pozdrowień:

Serdecznie witam polskich pielgrzymów. Drodzy bracia i siostry, pozdrawiam was, wasze rodziny i wspólnoty.
Niech Duch Święty napełnia wasze serca wiarą, nadzieją i miłością, abyście w codzienności byli zawsze świadkami Chrystusa Pana, przez wytrwałą modlitwę, życie sakramentalne i dzieła miłosierdzia.
Z serca wam błogosławię.