19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Spór o Kościół

Ocena: 0
871

Czy chrześcijaństwo jest kolejnym – obok faryzeuszów, saduceuszów, esseńczyków i innych – nurtem judaizmu? Czy też ostatecznym wypełnieniem zapowiedzi mesjańskich? Znaczenie rozstrzygnięć Soboru Jerozolimskiego w tej sprawie jest dla nas fundamentalne.

fot. xhz

Jezus, głosząc Ewangelię, zwracał się przede wszystkim, choć niewyłącznie, do Żydów jako ludu Bożego wybrania. Jego uczniowie i ci, którzy Mu towarzyszyli, też byli Żydami. Naturalne zatem było, że Kościół narodził się w środowisku żydowskim.

 


 

DYLEMATY POCZĄTKÓW

Wyznawanie Jezusa jako Mesjasza (Chrystusa) i Pana przez pierwszych chrześcijan pochodzenia żydowskiego otwierało bramy nowej przyszłości Kościoła. Spełniły się uniwersalistyczne zapowiedzi ksiąg świętych, że wybranie i przeznaczenie Izraela polegało na tym, by stał się „światłem na oświecenie pogan” (Łk 2, 32). Na tym opierała się świadomość, że chociaż „zbawienie bierze początek od Żydów” (J 4, 22), to się do nich nie ogranicza.

Według Dziejów Apostolskich wyjście Ewangelii poza świat żydowski dokonało się wraz z chrztem rzymskiego setnika Korneliusza w Cezarei Nadmorskiej. Stało się to ok. 9–10 lat po męce i śmierci Jezusa. Korneliusz został ochrzczony przez Piotra, który w sytuacji krwawego prześladowania, po ukamienowaniu diakona Szczepana, opuścił Jerozolimę i zatrzymał się w Jaffie. Stamtąd, nie z własnej inicjatywy, lecz pouczony przez Boga, udał się do Cezarei (10, 1-23). Miał pełną świadomość absolutnej nowości swojego postępowania, o czym świadczą słowa skierowane do pogan zebranych w domu Korneliusza: „Wiecie, że zabronione jest Żydowi przestawać z cudzoziemcem lub przychodzić do niego. Lecz Bóg mi pokazał, że nie wolno żadnego człowieka uważać za skażonego lub nieczystego” (10, 28).

Po Piotrowej katechezie o Jezusie Chrystusie (10, 34-43) zebrani doświadczyli nowego zstąpienia Ducha Świętego. Łukasz, autor Dziejów Apostolskich, nadmienia: „I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan” (10, 45). Postawiwszy retoryczne pytanie: „Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?” (10, 47), Piotr polecił ochrzcić Korneliusza i jego domowników.

Chrzest Korneliusza sprawił, że obok „Kościoła z obrzezania” (Ecclesia ex circumcisione), złożonego z wiernych pochodzenia żydowskiego, zaistniały pierwociny „Kościoła spośród [dawnych] pogan” (Ecclesia ex gentibus). Ten fakt wzbudził poważne kontrowersje wśród żydowskich wyznawców Chrystusa. Ich zaskoczenie było tak ogromne, że Piotr po powrocie do Jerozolimy musiał się przed nimi tłumaczyć. Oskarżenie było poważne: „Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych – mówili – i jadłeś z nimi” (11, 3). Wejście do nieżydowskiego domu traktowano jako naganne, a do tego dochodziło jeszcze pogwałcenie koszerności, czyli żydowskich przepisów pokarmowych. Znalazło tu wyraz przekonanie, że przywilej wiary w Jezusa Chrystusa powinien być ograniczony jedynie do Izraelitów. Pierwsi chrześcijanie żydowskiego pochodzenia nadal przestrzegali wszystkich rozporządzeń Tory, z których na czoło wysuwały się wymóg obrzezania i zachowanie koszerności.

Argument użyty przez Piotra w wyjaśnieniu „sprawy Korneliusza” brzmiał: „Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru, co nam, którzy uwierzyliśmy w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu?” (11, 17). Reakcja jego słuchaczy była natychmiastowa: „Gdy to usłyszeli, zamilkli. Wielbili Boga i mówili: «A więc i poganom udzielił Bóg [łaski] nawrócenia, aby żyli»” (11, 18). Uznano, że przyjmując wiarę w Jezusa Chrystusa i chrzest udzielony w Jego imię, poganie weszli do rodziny zapoczątkowanej przez patriarchów i proroków, aby współtworzyć wespół z Izraelem jeden lud Boży.

Po wejściu pierwszych pogan do Kościoła nastąpił jednak pewien impas. „Ci, których rozproszyło prześladowanie, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, głosząc słowo samym tylko Żydom” (11, 19). Chrzest Korneliusza i jego domowników potraktowano jako jednorazowe wydarzenie i nie podjęto ewangelizacji pogan. Ta sytuacja mogłaby trwać znacznie dłużej, a może nawet się utrwalić, gdyby nie podjęta w połowie lat czterdziestych I w. misyjna działalność apostołów Pawła i Barnaby. Początkowo, po rozpoczęciu pierwszej wyprawy misyjnej na Cypr i do środkowej Azji Mniejszej, poprzestali na głoszeniu Ewangelii swoim żydowskim rodakom. Jednak spotykając się ze sprzeciwami z ich strony, podczas wystąpienia w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej Paweł powiedział: „Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan” (13, 46).

 


 

WYZWALAJĄCE DZIAŁANIE DUCHA

Intensywna działalność misyjna Pawła i Barnaby spowodowała, że w krótkim czasie do Kościoła wchodziła coraz większa liczba pogan. Kwestia, czy należy ich przyjmować i udzielać im chrztu, została już przez Piotra rozwiązana. W kontekście sukcesów ewangelizacji pojawiła się jednak inna trudność. Do Antiochii nad Orontesem, dokąd Paweł i Barnaba powrócili po pierwszej wyprawie misyjnej i gdzie po raz pierwszy nazwano uczniów „chrześcijanami”, przybyli przybysze z Judei i zwracając się do współwyznawców wywodzących się spośród pogan, mówili: „Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni” (15, 1).

Chrześcijanie wychowani w kulturze hellenistycznej postrzegali obrzezanie jako okaleczenie ludzkiego ciała. Nie mogąc być uznani za „pełnowartościowych” Żydów i pozostając bez obrzezania, różnili się od wiernych pochodzenia żydowskiego. Przybysze z Judei są nazywani judaizantes, czyli „judaizujący”, „żydujący”, a sedno ich nauczania wynikało z przekonania, że aby stać się wyznawcą Chrystusa, trzeba „wejść” w judaizm, czego zewnętrznym znakiem jest obrzezanie.

Wymaganie obrzezania stawiane przez przybyszów z Judei było skierowane do chrześcijan pochodzących spośród nie-Żydów. Zmierzało do tego, by stali się pod każdym względem Żydami, bo brak obrzezania rzekomo uniemożliwia zbawienie. Nie chodziło tylko o obrzezanie, lecz o skrupulatne przestrzeganie wszystkich rozporządzeń Tory, także dotyczących koszerności. Opowiedzenie się za koniecznością obrzezania chrześcijan ex gentibus oznaczałoby, że nie wystarczy wierzyć w Jezusa Chrystusa, ważniejsze bowiem od dokonanego przez Niego dzieła zbawczego i wiary w Niego jest przyjęcie zasad i obowiązków judaizmu, gdyż to judaizm zapewnia usprawiedliwienie z grzechów i zbawienie.

Takie postrzeganie chrześcijaństwa czyniłoby z niego jeszcze jeden nurt – obok faryzeuszów, saduceuszów, esseńczyków i innych – w obrębie religii żydowskiej, którego specyfika polegałaby na eksponowaniu osoby i posłannictwa Jezusa, ale pod warunkiem, że ostatecznie mieści się On w ramach wyznaczonych przez religię żydowską.

Stanowisko „judaizujących” wywołało niepokój i ferment w Kościele antiocheńskim. Stawką były Ewangelia i zbawcza skuteczność wiary w Chrystusa dla tych, którzy ją przyjęli. Słusznie Paweł i Barnaba uznali je za zagrożenie dla powszechności Ewangelii. Przecież gdyby „judaizujący” mieli rację, należałoby wrócić do Azji Mniejszej i podjąć akcję „judaizacji” tamtejszych chrześcijan pochodzenia pogańskiego. Wobec narastających sporów i dyskusji „postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród nich udadzą się w sprawie tego sporu do Jeruzalem, do Apostołów i starszych” (15, 2). Zostali przez nich przyjęci, ale gdy przedstawili sprawę, z którą przybyli, powstało niemałe rozdwojenie, bo „niektórzy nawróceni ze stronnictwa faryzeuszów oświadczyli: «Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego»” (15, 5).

Obrady Apostołów otworzyła długa wymiana zdań, a po niej przemówił Piotr. Najpierw (15, 7-9) nawiązał do chrztu Korneliusza, ponawiając to samo retoryczne pytanie, które postawił niegdyś swoim oponentom, co wskazywało, że kontrowersja nie jest niczym nowym. Następnie (15, 10-11) nazwał przepisy Tory „jarzmem, „którego ani nasi ojcowie ani my nie mogliśmy udźwignąć”, i podkreślił, że „dostępujemy zbawienia dzięki łasce Pana Jezusa”, a nie na mocy jarzma legalizmu nakazanego przez ludzi.

To wystąpienie uradowało Pawła, bo oznaczało aprobatę dla pomyślnie rozpoczętej działalności misyjnej i sposobu postępowania względem pogan wchodzących do Kościoła. Gdy Paweł i Barnaba opowiedzieli o sukcesach misyjnych (15, 12), zabrał głos Jakub, biskup Jerozolimy. W swojej mowie (15, 13-21) nawiązał do wypowiedzi Piotra, powołał się na starotestamentowe zapowiedzi mesjańskie i konkludował: „Dlatego ja sądzę, że nie należy nakładać ciężarów na pogan nawracających się do Boga, lecz napisać im, aby wstrzymali się od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi” (15, 19-20).

Chodzi o poczwórny zakaz: 1. wspólnych posiłków z poganami, podczas których spożywano mięso złożone uprzednio jako żertwa ofiarna dla bóstw pogańskich, a potem darowane lub sprzedawane do spożycia; 2. nierządu, co łączy się z naciskiem na właściwe zachowania w sferze seksualnej; 3. spożywania mięsa zwierząt uśmierconych w taki sposób, iż nie mogła wypłynąć z nich krew; 4. spożywania krwi, uznawanej za siedlisko życia. Konkluzja Jakuba, idąca po linii Piotra, potwierdziła zasadność strategii misyjnej przyjętej przez Pawła i Barnabę.

Owocem spotkania Apostołów, określanego jako Sobór Jerozolimski, był dekret utrwalony na piśmie (15, 23-29) i przesłany do Antiochii nad Orontesem. Jego trzonem są słowa: „Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru, oprócz tego, co konieczne” (w. 28), a po nich następuje wyliczenie zakazów przedstawionych przez Jakuba.

Obszerne nawiązania do rozstrzygnięć podjętych w Jerozolimie pojawiają się także w Liście św. Pawła do Galatów. Komentując to, Benedykt XVI zauważył, że tak znajdują wyraz dwa odmienne spojrzenia: „O ile […] dla Łukasza Sobór Jerozolimski jest wyrazem działania Ducha Świętego, dla Pawła stanowi decydujące uznanie wolności, potwierdzone przez wszystkich, którzy w nim uczestniczyli: wolności od zobowiązań wynikających z obrzezania i Prawa; tej wolności, ku której «wyswobodził nas Chrystus», abyśmy nie poddali się na nowo jarzmu niewoli (por. Ga 5, 1). Dwie relacje, w których Paweł i Łukasz opisują zgromadzenie jerozolimskie, łączy wyzwalające działanie Ducha, ponieważ «gdzie jest Duch Pański – tam wolność» – jak napisze Paweł w Drugim Liście do Koryntian (por. 3, 17)”.

Po decyzji Soboru Jerozolimskiego „judaizujący” długo nie mogli się pogodzić ze swoją porażką. Ale rozstrzygnięcie przyjęte na Soborze Jerozolimskim otwierało szeroko drzwi dla nawróconych pogan, których liczba stale rosła. Przyjmując wiarę w Jezusa Chrystusa, poznawali, na czym polega ciągłość, brak ciągłości oraz nowość Jego osoby i dzieła względem religii biblijnego Izraela oraz judaizmu rabinicznego, który kształtował się w opozycji do chrześcijaństwa.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor zwyczajny, laureat Nagrody Ratzingera, wykładowca Pisma Świętego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter