19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Słuchając Franciszka

Ocena: 4.9
2322

– Trzeba, żebyśmy w tym papieżu dostrzegli człowieka, który całkowicie oddał się Chrystusowi – mówi w rozmowie z "Idziemy" kard. Zenon Grocholewski

Z kard. Zenonem Grocholewskim, pracownikiem Kurii Rzymskiej, byłym prefektem Kongregacji Edukacji Katolickiej, rozmawia ks. Henryk Zieliński

 

Księże Kardynale, o czym powinniśmy pamiętać, przyjmując na polskiej ziemi Ojca Świętego Franciszka i słuchając go?

Powinniśmy najpierw pamiętać o jego wielkiej woli ewangelizacji, którą podkreśla on w swoich przemówieniach i kazaniach. Każdy jest powołany do ewangelizacji. I on stara się to praktycznie realizować z wielką intensywnością. Nawet w kaplicy Domu św. Marty codziennie mówi improwizowane kazania.

Myślę że jednym z wielkich zadań tych Światowych Dni Młodzieży powinno być uświadomienie sobie, że Kościół jest wspólnotą – Ciałem Chrystusa, jak to pisze św. Paweł. Poszczególne części tego ciała nie są od siebie niezależne. Muszą współpracować dla całości, dla wspólnego dobra, jak również ubogacać prawdą Ewangelii innych. W tej perspektywie ukazuje się ogromne znaczenie ewangelizacji wewnątrz Kościoła, jak i na zewnątrz. Mamy docierać, jak to obecny papież mówi, na peryferie, musimy być ewangelizatorami, wzmacniać własną tożsamość katolicką i równocześnie zanosić Chrystusa ludziom inaczej myślącym.

Jednym z wielkich zadań 
tych Światowych Dni Młodzieży 
powinno być uświadomienie sobie, 
że Kościół jest wspólnotą

W tym aspekcie powinno się przyjmować tego papieża. Jego pobyt w Polsce jest wezwaniem do tej prostej ewangelizacji, w której każdy człowiek powinien uczestniczyć na swój sposób w codziennym życiu. Jest to również najważniejsze przesłanie obecnego papieża dla współczesnego świata i dla młodzieży która do nas przyjechała z ponad stu krajów.

 

Święty Jan Paweł II często mówił do młodzieży: Jesteście nadzieją Kościoła, jesteście moją nadzieją. A jak to jest u papieża Franciszka?

Myślę że jest podobnie, jak to było u św. Jana Pawła II. Młodzież zawsze będzie nadzieją Kościoła, ponieważ młodzi ludzie bardziej niż starsi są podatni na formację. Jak uformujemy dzisiejszą młodzież, taka będzie przyszłość. Ale musimy też zdawać sobie sprawę z tego, że młodzież jest również bardziej podatna na deformację. Dzisiaj tych elementów deformacyjnych jest bardzo dużo, choćby w telewizji czy w internecie. Dlatego ewangelizacja młodzieży musi być bardziej autentyczna. Musimy być rzeczywiście świadkami wiary, bo tylko autentyczny świadek może młodzież pociągnąć, tak jak to robił św. Jan Paweł II.

 

Światowe Dni Młodzieży to jego inicjatywa…

Jestem pełen podziwu i uznania dla św. Jana Pawła II, który Światowe Dni Młodzieży rozpoczął. Wydawało się już wtedy, że młodzież jest daleko od nauczania Kościoła. Okazało się tymczasem, że ona wcale nie jest niepodatna na ewangeliczne ideały, na coś większego. We wszystkich Światowych Dniach Młodzieży uczestniczyło zawsze więcej ludzi, niż przewidywano. Dla mnie najbardziej znaczące były te w roku 2000 Rzymie. Papież był już chory, ledwie mówił. Najpierw przewidywano, że będzie około 700 tys. ludzi. Potem mówiono o milionie. A było prawie 2,5 mln. Pytam więc: dlaczego ta młodzież przyszła? Papież nie był atrakcyjny, był stary, nie mógł mówić, a oni jednak przeszli. To jest pytanie, które powinniśmy sobie stawiać: dlaczego przyszli? Gdzie jest rdzeń niepowodzeń naszego apostolstwa? Papież był autentycznym świadkiem Chrystusa. Wszyscy to doceniali. Myślę, że jeśli my – kapłani, biskupi i kardynałowie oraz wierni świeccy – będziemy autentycznymi świadkami Chrystusa, to też będziemy do Niego pociągać.

 

Pontyfikat św. Jana Pawła II przeminął, a Światowe Dni Młodzieży trwają…

Odszedł św. Jan Paweł II, kontynuował tę inicjatywę Benedykt XVI i kontynuuje papież Franciszek. W czasie pierwszych pod jego przewodnictwem Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro zgromadziło się prawie 3,7 mln ludzi. Liczba uczestników znów przerosła oczekiwania organizatorów. Myślę, że był to efekt papieża Franciszka, w którym dostrzeżono autentycznego świadka Chrystusa – zwłaszcza na tamtym kontynencie.

Trzeba, żebyśmy w tym papieżu dostrzegli człowieka, który całkowicie oddał się Chrystusowi, mówi o Nim, żyje Nim i chce ubogacić świat Chrystusem. Taka postawa papieża Franciszka powinna być wyzwaniem dla wszystkich duszpasterzy. Jednym z największych zagrożeń w naszej postawie jest bowiem zeświecczenie. Zeświecczony kapłan czy zakonnik nie będzie pociągał młodzieży. Oni pójdą tylko za tym, co jest autentyczne.

 

Młodzież z całego świata, która jest w tych dniach w Polsce, ma być przez nas ewangelizowana czy w jakiś sposób ma nas ewangelizować?

Myślę że jedno i drugie. Dla młodzieży, która przyjeżdża z zagranicy, mieszka w naszych rodzinach i parafiach, ważne jest doświadczenie, jakie wyniesie ze spotkań z nami. Ważne jest, czy rodzina proponuje wspólną modlitwę, czy daje jakieś świadectwo wiary. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że przyjeżdżają do nas ludzie zasadniczo już przekonani i przywiązani do wiary katolickiej. Zatem oni również są naszymi ewangelizatorami. To jest jakieś współoddziaływanie.

 

A gdy chodzi o nauczanie Ojca Świętego w tych dniach, to mamy je odbierać bardziej jako skierowane do nas, czy do całego świata?

Papież mówi do całego świata, bo to są Światowe Dni Młodzieży. Dlatego jego głos musi być słyszany w całym świecie. Taka była idea św. Jana Pawła II. Dni Młodzieży zawsze są w jakimś kraju, ale jest to wydarzenie dla całego świata. Papież jest pasterzem całego Kościoła i celem tego spotkania jest danie przesłania dla młodzieży całego świata.

 

Czyli to, o czym Ojciec Święty mówi do młodzieży świata, wymaga w każdym miejscu inkulturacji, podobnie jak Ewangelia?

Tak, ponieważ inne są problemy Kościoła w Afryce, inne w Azji, w Ameryce Łacińskiej, a jeszcze inne w Europie. Te wszystkie, jakże różne sytuacje muszą być ewangelizowane z zachowaniem fundamentalnych prawd zawartych w Ewangelii. Ta sama Ewangelia odnosi się bowiem do problemów ludzi w Afryce, w Azji i w Europie, chociaż różne są mentalności ludzi i różna jest sytuacja społeczno-kulturowa.

Kościół nie może dzisiaj odczuwać pesymizmu. Liczba katolików w świecie wzrasta szybciej niż liczba ludności świata. Chrześcijaństwo nie jest zamknięte w jednej kulturze czy cywilizacji. Obecnie w Korei Południowej ponad 100 tys. dorosłych corocznie przyjmuje chrzest. Po wizycie papieża Franciszka w Korei o chrzest poprosiło 147 tys. osób. Na 5 mln katolików w tym kraju (ok. 10 proc. społeczeństwa) w Korei działa osiem uniwersytetów katolickich, a w seminariach duchownych jest 1500 kleryków. W Wietnamie, gdzie Kościół doświadcza prześladowań, w seminariach jest ponad 2,5 tys. kleryków. Można by mnożyć podobne sytuacje.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter