25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Słownik papieża Franciszka

Ocena: 0
1850

Trzy lata temu, 13 marca 2013 r., wybrano argentyńskiego kardynała Jorge Mario Bergoglio na następcę św. Piotra. Dotychczasowy przebieg pontyfikatu papieża Franciszka daje się ująć w pięciu kluczowych słowach.

2016-03-09 20:03
oprac. tom (KAI) / Warszawa, mz
fot. PAP/EPA/CLAUDIO ONORATI

Miłosierdzie

Przed modlitwą "Anioł Pański", 15 września 2013 r.:

Miłosierdzie jest prawdziwą siłą, która może ocalić człowieka i świat z „raka” jakim jest grzech, zło moralne, duchowe. Tylko miłość wypełnia pustki, negatywne otchłanie, jakie zło otwiera w sercach i w historii. Tylko miłość może to uczynić i to jest radością Boga.

Jezus jest cały miłosierdziem, cały miłością: jest Bogiem, który stał się człowiekiem. Każdy z nas jest ową owcą zagubioną, tą utraconą monetą. Każdy z nas jest owym synem, który zmarnował swoją wolność idąc za fałszywymi bożkami, iluzjami szczęścia i wszystko utracił. Ale Bóg o nas nie zapomina, Ojciec nigdy nas nie opuszcza. Jest Ojcem cierpliwym, zawsze na nas czeka! Szanuje naszą wolność, ale zawsze pozostaje wierny. (...)

Jeżeli żyjemy według prawa: „oko za oko, ząb za ząb”, nie wyjdziemy ze spirali zła. Zły jest sprytny i łudzi nas, że możemy zbawić siebie i świat z naszą ludzką sprawiedliwością. W rzeczywistości tylko Boża sprawiedliwość może nas zbawić! A sprawiedliwość Boża objawia się na krzyżu. Krzyż jest osądem Boga wobec każdego z nas i wobec świata. Ale jak Bóg nas sądzi? Dając za nas swoje życie! Oto najwyższy akt sprawiedliwości, który pokonał raz na zawsze księcia tego świata. A ten najwyższy akt sprawiedliwości jest także miłosierdziem. Jezus wzywa nas wszystkich do podążania tą ścieżką: "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny" (Łk 6,36 ).



Peryferie

Homilia do dzieci w rzymskiej parafii pw. świętych Elżbiety i Zachariasza, 26 maja 2013 r.:

Peryferie mają nie tylko negatywne znaczenie, ale również pozytywne. Wiesz dlaczego? Ponieważ rzeczywistość ogólnie nie jest lepiej rozumiana od środka, ale z perspektywy obrzeży. Rozumie się ją lepiej!

Msza Krzyżma Świętego w Watykanie, 28 marca 2013 r.:

Trzeba wyjść, doświadczyć naszego namaszczenia, jego mocy i jego odkupieńczej skuteczności: na „peryferiach”, tam, gdzie jest cierpienie, rozlew krwi, ślepota, która chce widzieć, gdzie są więźniowie tak wielu złych panów. Boga nie spotykamy właśnie w doświadczeniach swojego „ja” czy wielokrotnych introspekcjach: kursy samopomocy mogą być przydatne w życiu, ale przeżywanie naszego życia kapłańskiego przechodząc od jednego kursu do drugiego, od jednej metody do drugiej prowadzi do stawania się pelagianami, do pomniejszania mocy łaski, która jest rozbudzana i wzrasta na tyle, na ile z wiarą wychodzimy, aby dać samych siebie i dać Ewangelię innym, dać nieco posiadanego namaszczenia tym, którzy nie mają zupełnie nic.

Niech Bóg Ojciec odnowi w nas Ducha świętości, z jakim zostaliśmy namaszczeni, niech go odnowi w naszym sercu, w taki sposób, aby namaszczenie dotarło do wszystkich, nawet na „peryferie”, tam gdzie nasz wierny lud najbardziej go oczekuje i docenia. Niech nasi wierni odczuwają, że jesteśmy uczniami Pana, niech odczuwają, że przybraliśmy ich imiona, że nie szukamy innej tożsamości. Oby mogli otrzymać przez nasze słowa i uczynki ten olejek radości, jaki przyszedł przynieść nam Jezus, Pomazaniec.


Msza święta na Lampedusie, 8 lipca 2013 r.

Dziś nikt nie czuje się za to odpowiedzialny; utraciliśmy poczucie bratniej odpowiedzialności; popadliśmy w hipokryzję zachowania kapłana i sługi ołtarza, o których mówi Jezus w przypowieści o dobrym Samarytaninie: widzimy ledwo żyjącego brata na poboczu drogi, może myślimy „biedaczyna”, i kontynuujemy naszą wędrówkę, to nie nasz obowiązek; i czujemy się z tym w porządku. Kultura dobrobytu, która prowadzi do myślenia o sobie samych, sprawia, że stajemy się nieczuli na wołanie innych, że żyjemy w mydlanych bańkach, które są piękne, ale są niczym, są iluzją płycizny, tymczasowości, która prowadzi do obojętności w stosunku do innych, co więcej prowadzi do globalizacji obojętności. Przyzwyczailiśmy się do cierpienia innych, nie dotyczy nas, nie interesuje, to nie nasza sprawa!



Wychodzenie na zewnątrz

Audiencja ogólna w Watykanie, 3 kwietnia 2013 r.:

Wierzymy w Zmartwychwstałego, który zwyciężył zło i śmierć! Miejmy odwagę, by „wyjść na zewnątrz”, by nieść tę radość i to światło we wszystkie miejsca naszego życia! Zmartwychwstanie Chrystusa jest naszą największą pewnością. Jest najcenniejszym skarbem. Jakże nie dzielić z innymi tego skarbu, tej pewności! Nie jest on tylko dla nas! Jest po to, aby go przekazywać, dawać innymi, dzielić go z innymi! Na tym polega właściwe nam świadectwo!

Czuwanie modlitewne na placu św. Piotra z ruchami katolickimi i stowarzyszeniami laikatu, 20 maja 2013 r.:

Wychodźcie na zewnątrz, idźcie! Pomyślcie też o tym, o czym mówi Apokalipsa, o Jezusie, który stoi u drzwi i kołacze, woła, aby wejść do naszego serca (por. Ap 3,20). To jest sens Apokalipsy. Ale zadajcie sobie pytanie: ile razy Jezus jest wewnątrz i puka do drzwi, aby wyjść, wyjść na zewnątrz, a my nie dajemy mu wyjść z powodu różnych naszych zabezpieczeń, bo wiele razy jesteśmy zamknięci w nietrwałych strukturach służących jedynie temu, aby nas zniewolić a nie czynić nas wolnymi dziećmi Bożymi?

W tym "wyjściu" ważne jest pójście na spotkanie – to słowo to jest dla mnie bardzo ważne: spotkanie z innymi. Dlaczego? Bo wiara jest spotkaniem z Jezusem, a my musimy zrobić to samo, co czynił Jezus: spotykać innych. Żyjemy w kulturze konfliktu, w kulturze podziału na części, kulturze w której to, czego nie potrzebuję wyrzucam, kulturze odrzucenia. Ale w tej kwestii, zachęcam was do pomyślenia – a jest to częścią kryzysu – o osobach starszych, będących mądrością narodu, o dzieciach ... kultura odrzucenia! Ale musimy wyjść na spotkanie i musimy tworzyć z naszą wiarą "kulturę spotkania", kulturę przyjaźni, kulturę, w której znajdujemy braci, gdzie możemy porozmawiać również z tymi, którzy nie myślą tak jak my, nawet ludźmi innej wiary. Wszyscy mają coś wspólnego z nami: są obrazami Boga, są dziećmi Bożymi. Wyjść na spotkanie ze wszystkimi, nie dyskutując o naszej przynależności.


Spotkanie z młodymi Argentyńczykami uczestniczącymi w XXVIII Światowym Dniu Młodzieży w Rio de Janeiro, 25 lipca 2013 r.:

Chciałbym, aby był hałas w diecezjach, chcę, abyśmy wyszli na zewnątrz, żeby Kościół wyszedł na ulice, chcę abyśmy się bronili przed tym wszystkim, co jest światowością, bezruchem, od tego, co jest wygodą, klerykalizmem, od tego wszystkiego, co jest zamknięciem w sobie. Parafie, szkoły, instytucje stworzone są po to, aby wychodzić na zewnątrz... jeśli tego nie uczynią staną się rodzajem organizacji pozarządowej, a Kościół takim być nie może. Niech mi wybaczą biskupi i kapłani, jeśli ktoś będzie z tego powodu później powodował zamęt. Jest to rada. Dziękuję za to, co możecie zrobić.

Przed modlitwą "Anioł Pański" w Watykanie, 6 kwietnia 2014 r.:

Chrystus nie godzi się z grobami, jakie sobie wybudowaliśmy poprzez nasze wybory zła i śmierci, błędami i grzechami. On się z tym nie godzi. Wzywa nas, niemal nam nakazuje, byśmy wyszli z grobu, do którego strąciły nas nasze grzechy. Nieustannie nas wzywa, byśmy wyszli z ciemności więzienia, w którym się zamknęliśmy, zadowalając się życiem fałszywym, egoistycznym, przeciętnym. Mówi nam: „Wyjdź na zewnątrz!”, „Wyjdź na zewnątrz!”. To piękne zaproszenie do autentycznej wolności, byśmy dali się porwać tymi słowami, które Jezus powtarza każdemu z nas. Jest to zachęta, byśmy dali się wyzwolić z więzów pychy, ponieważ pycha czyni nas niewolnikami nas samych, wielu bożków, tylu rzeczy. Tu zaczyna się nasze zmartwychwstanie: kiedy postanawiamy być posłusznymi temu przykazaniu Jezusa, wychodząc ku światłu, do życia; kiedy z naszych twarzy spadają maski. Tyle razy naszą maską staje się grzech. Maski muszą opaść, a my musimy odnaleźć odwagę naszego pierwotnego oblicza, stworzonego na obraz i podobieństwo Boga.

Audiencja ogólna w Watykanie, 18 listopada 2015 r.:

Kościół został zachęcony do otwarcia swych bram, aby wraz z Panem wyjść na spotkanie pielgrzymujących synów i córek, w tych trudnych czasach niekiedy niepewnych, czasami zagubionych. Rodziny chrześcijańskie zostały szczególnie zachęcone do otwarcia bram Panu, który czeka, aby wejść, przynosząc Swoje błogosławieństwo i przyjaźń. A jeśli brama Bożego miłosierdzia jest zawsze otwarta, to także drzwi naszych kościołów, miłości naszych wspólnot, parafii, naszych instytucji, naszych diecezji powinny być otwarte, bo w ten sposób wszyscy możemy wyjść, aby zanieść to miłosierdzie Boga. Jubileusz oznacza otwarcie wspaniałej bramy Bożego miłosierdzia Bożego, ale także małych bram naszych kościołów, aby pozwolić Panu wejść a także wielokrotnie wyjść naszemu Panu uwięzionemu przez nasze struktury, nasz egoizm, czy wiele innych rzeczy.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter