Arcybiskup Johannesburga Buti Tlhagale odprawił 21 kwietnia polową Mszę św. dziękczynną za 200 lat obecności Kościoła katolickiego w Afryce Południowej. Liturgia była sprawowana na działce, na której powstanie w przyszłości Sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia i ośrodek duszpasterski. W kazaniu hierarcha wyraził nadzieję, że będzie to święte miejsce, służące wiernym także z innych diecezji, w którym będą mogli oni wyrażać swą pobożność do Maryi i otrzymywać pokarm duchowy.
fot. pixabay.comW kazaniu metropolita Johannesburga nazwał to wydarzenie "czasem rozważań o pionierach-misjonarzach, którzy przynieśli nam wiarę", po czym przypomniał główne etapy dwustuletnich dziejów Kościoła w RPA. Podkreślił wkład Kościoła do oświaty i opieki zdrowotnej, dziękując przy tym misjonarzom, "którzy odważnie odpowiedzieli na wyzwania budowania Kościoła na nowym obszarze". Przytoczył słowa biskupa diecezji Umzikulu – Stanisława Dziuby {Polaka]: – Mamy za swymi plecami gigantów, wielu misjonarzy z Europy, których praca może być postrzegana przez liczne szpitale i kliniki, noszące imiona świętych.
Abp Tlhagale przyznał, że ich misją było początkowo wspieranie wiary imigrantów do Afryki Południowej, szybko jednak poznali potrzebujących i nauczyli się odpowiadać im, zwłaszcza proponując oświatę i opiekę lekarską ludom tubylczym. Kaznodzieja wspomniał szczególnie o siostrach zakonnych, które zakładały szkoły "tam, gdzie ich nie było" oraz proponowały edukację przede wszystkim dzieciom murzyńskim, które doświadczały bólu segregacji rasowej nawet, jeśli szkoły państwowe oficjalnie nie prowadziły polityki wykluczania.
Mówca zwrócił uwagę na "cywilizacyjną misję ludzi wiary", co jest szczególnie widoczne teraz, gdy wiele miejsc, w których działali misjonarze, a z których potem musieli odejść, jest dzisiaj często zaniedbanych i zniszczonych, pozbawionych np. urządzeń sanitarnych. Nawiązując do zarzutów wysuwanych przez "tych, którzy elokwentnie oskarżają pionierów–misjonarzy o współpracę z reżymem kolonialnym", wyjaśnił, że "historia mówi nam coś przeciwnego". Podkreślił, że ludzie ci "wiele wycierpieli jak św. Paweł w swych zabiegach misyjnych, doświadczali ubóstwa, dyskryminacji, odrzucenia i ucisku, cierpieli, abyśmy obecnie mogli się cieszyć tym dziedzictwem, które nam zostawili".
Arcybiskup wspomniał też o "masowych wyzwaniach", stojących dziś przed Kościołem południowoafrykańskim, mówiąc o potrzebie potwierdzania i zachowania przez wiernych ich jedynej w swoim rodzaju tożsamości oraz unikania "wypaczania nauki katolickiej". Wymienił w tym kontekście zwłaszcza teologię nt. Eucharystii i przestrzegł przed powracającym ciągle zagrożeniem przez synkretyzm religijny. Chodzi zwłaszcza o "umieszczanie władzy duchów przodków w samym sercu waszych wierzeń".
Na zakończenie arcybiskup johannesburski podkreślił rolę Kościoła w odpowiadaniu na wyzwania niesprawiedliwości rasowej oraz na powszechnie obecną i utrzymującą się nierówność i dyskryminację w pracy, i to nawet wśród tych, którzy wyznają tę samą wiarę.