29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Relikwie wdzięczności

Ocena: 0
7506
Różaniec z chleba, krzyżyki, medaliki, naczynia obozowe, kartki – tyle zostało po kapłanach więzionych w KL Dachau. Dziś przekazują prawdę o cierpieniu kapłanów i ich zwycięstwie.
„Obozowiec kapłan […] szczególnie właśnie tu, na tym wiecznie dymiącym wulkanie, patrzył na wszystko przez pryzmat swojej wiary, która go wzmacniała i utwierdzała […] Bronił umiejętnie podstaw wiary, prowadził ożywione dyskusje, przekonywał. Modlił się krótko, ale z całej duszy […] Spowiadał, rozgrzeszał idących na miejsce stracenia. Chorym w szpitalu udzielał ostatniej pociechy, zamiatając skromnie podłogę. A gdy spotkał ostatnią samotną wędrówkę pogrzebową na wozie, popychanym przez więźniów, ręką w kieszeni ukrytą kreślił nad zwłokami ostatni krzyż, żegnając je w imieniu najdroższych, w imieniu kolegów, w imieniu zbolałej Ojczyzny” – pisał były więzień obozu KL Dachau o. Edward Frankiewicz OFM w swoich wspomnieniach Człowiek poza nawiasem.

W Kaliszu, w podziemiach bazyliki św. Józefa, pod nawą Cudownego Obrazu, znajduje się Kaplica Męczeństwa i Wdzięczności. To nie jest zwyczajna kaplica. Przypomina o wyjątkowym wydarzeniu, które pokazało, jak potężnym orędownikiem jest św. Józef. Opowiada także, jak wiele cierpień musieli przyjąć i znieść polscy duchowni w czasach II wojny światowej.

– Już w 1940 r. w niemieckim obozie KL Sachsenhausen księża polecili się opiece św. Józefa i to jego wstawiennictwa przyzywali przez kolejne lata. W 1945 r. wiadomości o kończącej się wojnie z jednej strony dawały nadzieję, a z drugiej budziły w więźniach lęk i niepewność co do dalszego ich losu. To właśnie wtedy zagrożenie zostało spotęgowane przez wiadomość, że według słów Heinricha Himmlera „żaden więzień nie może wpaść w ręce nieprzyjaciela żywy”. Z inicjatywy księży z diecezji włocławskiej, do której przecież przynależał Kalisz, została w KL Dachau odprawiona dziewięciodniowa nowenna do św. Józefa, trwająca od 14 do 22 kwietnia, zakończona aktem oddania się w opiekę św. Józefowi – mówi ks. dr Sławomir Kęszka, historyk. Akt przygotowali ks. Bolesław Kunka z diecezji włocławskiej oraz ks. Franciszek Jedwabski z archidiecezji poznańskiej. – Obaj pochodzili z terenów szczególnie dotkniętych eksterminacją i wywózką kapłanów do Dachau – dodaje.

„Patronie Kościoła Świętego, prosimy Cię, utwierdź nas i cały nasz naród w niezachwianej ufności Bogu, w grożących niebezpieczeństwach chroń rodziny polskie oraz spraw, byśmy rychło i szczęśliwie wrócili do ukochanej Ojczyzny” – prosili księża w Dachau. Zobowiązali się do szerzenia kultu św. Józefa, regularnego pielgrzymowania do św. Józefa w kaliskim wizerunku oraz do utworzenia Dzieła Miłosierdzia pod wezwaniem św. Józefa.

Po ludzku patrząc, kapłani nie mieli szans na przeżycie: 29 kwietnia 1945 r. o godz. 21 obóz w Dachau miał być całkowicie zniszczony przez niemieckie oddziały SS w celu zatarcia śladów zbrodni. Jednak do tego nie doszło. Legendarny dowódca amerykański generał George Patton przyspieszył o jedną dobę wyzwolenie obozu. Żołnierze wkroczyli do niego ok. 17.30, tym samym ratując setki istnień ludzkich. A księża przez kolejne lata wypełnili wszystkie zobowiązania.

Ofiara spełniona

– Na uroczystość poświęcenia kaliskiej Kaplicy Męczeństwa i Wdzięczności w 1970 r. przybyły tłumy: zarówno pielgrzymi, jak i kapłani, a wśród nich kardynałowie Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła. Kaplicę ufundowali oczywiście księża dachauowcy, zaprojektował architekt Benedykt Tofil – podkreśla ks. dr Kęszka.

„Świętemu Józefowi, w pokornej podzięce za wyzwolenie z otchłani śmierci ku uczczeniu zamęczonych i zmarłych braci, kapłani, którzy doczekali srebrnego jubileuszu wyzwolenia z Dachau. 1945 – 29 IV 1970 r.” – głosi napis przy wejściu.

– Ze wszystkich zapisków, notatek jasno wynika, że tym, co trzymało kapłanów przy życiu i nadziei, były modlitwa i Najświętsza Ofiara. Niestety, polscy księża tylko przez kilka miesięcy mieli przywilej odprawiania Mszy Świętych. Potem to prawo im odebrano. Kapłani odprawiali w ukryciu, w prowizorycznych warunkach. Ołtarzem był taboret, obrusem – kartka. Mieli jednak odwagę i choć ogromnie się narażali, Najświętszy Sakrament w postaci konsekrowanych cząstek chleba z głodowych racji żywnościowych zanosili także świeckim współwięźniom poprzez osadzonych w obozie kleryków – przypomina ks. Kęszka.

Kaplica jest symboliczna, prosta w przekazie, niezwykle przejmująca. Od wejścia do ołtarza biegnie długi pas z czerwonego klinkieru, symbolizujący krew męczeńską więźnia. Na końcu tej drogi jest ołtarz ofiarny – całopalenia, ale też zmartwychwstania. Umieszczona jest na nim rzeźba przestawiająca dwie ręce więźnia. Jedna błaga o ratunek, druga dziękuje za ocalenie. W kaplicy jest również symboliczna droga krzyżowa Jezusa i księży – której stacjami są nazwy obozów: Oświęcim, Gusen, Neuengamme, Działdowo, Bergen-Belsen, Mauthausen, Flosenburg, Buchenwald, Sachsenhausen, Oranienburg, Nordhausen, Sztutowo, Gross-Rosen, Dachau.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter