29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Prześladowani za wierność

Ocena: 0
14375
Do Pratulina przyszli też unici z innych parafii. Padł rozkaz szturmu. Zadudniły werble. Zaczęły padać strzały. Ktoś zaintonował: „Kto się w opiekę”. Ktoś inny uderzył w dzwony, jakby chciał obwieścić, że w Pratulinie unici oddają życie za wiarę. Zginęło 13 osób: 9 na miejscu, 4 ciężko rannych zmarło tej samej doby w domu. 180 zostało rannych. Rosjanie przejęli cerkiew, ale nie zdołali zmusić unitów do udziału w prawosławnych nabożeństwach. Nakazali rozebrać świątynię, która była świadkiem męczeństwa.

– Ciał zabitych nie pozwolono pochować od razu – wspomina znane z przekazów fakty ks. Zbigniew Nikoniuk, który pochodzi z parafii Pratulin. – Leżały na cerkiewnym podwórku, przez które ku przestrodze przepędzano ludność z okolicznych wsi. Żołnierze carscy zauważyli jednak, że wywołuje to odwrotny skutek. Ludzie wychodzili nie zastraszeni, ale umocnieni w wierze. Przyklękali, dotykali ciał zmarłych jak relikwie. Żołnierze wykopali więc dół przed cmentarzem, obok lasu, na drodze. Wiem o tym od mojej babci Zofii, która słyszała to od starszych ludzi w wiosce. Pamiętam, jak nieraz opowiadała, że to święta droga była; jedna z główniejszych dróg, której nie dało się ominąć, gospodarze zsiadali z wozów i klękali w tym miejscu. – wspomina ks. Nikoniuk. – Pierwszy płot okalający mogiłę postawiono dopiero w 1916 r., według wskazań miejscowej ludności. Kiedy w 1991 r. jako kleryk seminarium mogłem uczestniczyć w ekshumacji, okazało się, że dokładnie w tym miejscu znajdują się kości męczenników. Niektórzy na czaszkach mieli włosy, niektórzy w ręku trzymali różańce albo tzw. czotki, służące do odmawiania wschodniej modlitwy, tzw. modlitwy Jezusowej.

– Kult błogosławionych męczenników istniał od początku. Z ust babci czy ojca słyszałem: „Jeśli jesteś chory, idź na to miejsce, gdzie byli pochowani męczennicy, pomódl się tam, weź ziemię i przyłóż w miejscu choroby”. Kiedy byłem ministrantem w Pratulinie, widziałem, jak ks. Jan Rębisz, który ma wielkie zasługi w szerzeniu kultu podlaskich męczenników, w słomianym kapeluszu, z różańcem w ręku wracał z miejsca mogiły – wspomina ks. Nikoniuk.

Wierni ze swoim proboszczem podczas nabożeństwa w Kostomłotach

Szczątki męczenników przeniesiono do krypty kościoła św. Piotra i Pawła w Pratulinie. Na sarkofagu znajduje się krzyż, z którym unici bronili świątyni, i zdjęcie Jasia, który w sposób cudowny przyszedł na świat. Wymodlony w Pratulinie przez małżeństwo, które 10 lat czekało na dziecko.

– Mamy księgę cudów i łask. Wśród osób, które doświadczyły cudownej interwencji Bożej, są też osoby z naszej parafii – mówi ks. Jarosław Oponowicz. Jedną z osób jest ks. Romuald, u którego w 1991 r. tuż przed operacją zniknęła z szyi narośl. Potwierdzonym medycznie przypadkiem jest uzdrowienie w 1995 r. Pawła z guza układu nerwowego. Lekarze nie dawali mu więcej niż pół roku życia. Po modlitwie matki w sanktuarium pratulińskim w ciągu trzech dni wrócił do pełni zdrowia.


MĘCZENNICY Z DRELOWA

W Drelowie przy głównej szosie stoi murowana świątynia, ta sama, której 17 stycznia 1874 r. bronili miejscowi unici. Przy wejściu wisi tablica z 13 nazwiskami poległych. W tamtym czasie drelowska parafia liczyła 3 tys. wiernych. – Prześladowania zaczęły się w 1866 r., kiedy władze zakazały śpiewów i modlitw po polsku. Proboszcz ks. Jan Werynowicz został wtrącony do więzienia, tam zmarł. Kary dla ludności były różne np. zakazywano wyprowadzania bydła przez cały tydzień na wypas, ludzi osadzano w areszcie – mówi ks. Wiesław Mańczyna, obecny proboszcz dziś katolickiej parafii. Tragiczne wydarzenia miały tu miejsce w 1874 r., kiedy kozacy próbowali odebrać unitom świątynię.

Rano 17 stycznia 1874 roku przybyło stu kozaków i trzy roty piechoty oraz naczelnik powiatu major Kotow, który zażądał wydania kluczy cerkiewnych. Dalszy przebieg wydarzeń przed świątynią w Drelowie tak opisuje ks. J. Pruszkowski: „Lud odrzekł, że nie może oddać kluczy do swojej cerkwi i nie odstąpi od swojej świątyni w obronie przed jej widocznym sprofanowaniem. (...) Naczelnik zakomenderował nahajki, a kozactwo piesze i konne wpadło na cmentarz cerkiewny i poczęło rozbijać głowy ludu i jego twarze, raniąc grubymi batogami. Katowanie wywołało ogólny opłacz pomiędzy ludem. (...) Piechota z kozakami uszykowała się za parkanem cmentarza i o godzinie 12 w południe otworzyła ogień do bezbronnych wiernych. (...) To morderstwo osiągnęło skutek wprost przeciwny temu, jaki chciano wywołać. Religijny śpiew «Święty Boże», «Kto się w opiekę» rozlegał się żałośnie, a lud, padając na kolana, otwierał wojsku swoją pierś do strzału, jakby zazdroszcząc szczęścia męczeństwa poległym sąsiadom i braciom”.

Wszyscy unici pozostali na miejscu. Przez całą noc pilnowało ich wojsko. Następnego dnia naczelnik rozkazał siłą wywlec sprzed świątyni zmarzniętych i pobitych unitów, i dokończyć krwawą akcję.

„Po wywleczeniu biednego ludu za cmentarz, przywieziono dwie fury rózeg i zaczęto kłaść na ziemi i smagać wszystkich bez wyjątku. Kobiety i dzieci dostawały od 25 do 100 uderzeń, mężczyźni od 100 do 200 razów. (...) Gdy żołnierze trzymali lud z dala od cerkwi, naczelnik sprowadził popa i posprzątał zabitych. Rannych na furmankach odwieziono do domów, potem kazał Kotow rozpędzić nahajkami kobiety i dzieci po wsiach. Mężczyzn kazał powiązać, młodszych z nich odesłał do więzienia jako buntowników, starszych rozpędził do domów”. Rannych było prawie 200 osób. Po tych wydarzeniach świątynia unicka w Drelowie została zamieniona na cerkiew prawosławną.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter