23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Prymicje wśród "Królów-Duchów"

Ocena: 0
1010

75 lat temu Karol Wojtyła odprawił swoje pierwsze Msze święte. W Dzień Zaduszny w katedrze wawelskiej zebrało się niewiele osób.

fot. Episkopat.pl

Jednak młody ksiądz odprawiał Msze ze świadomością obecności jeszcze kogoś – w kryptach spoczywały ciała polskich królów, wieszczów i świętych. Jan Paweł II pisał o nich w książce „Dar i Tajemnica”, napisanej na 50-lecie kapłaństwa: są to „wielcy Królowie-Duchowie, którzy prowadzą Naród przez stulecia”. Wobec tych „Królów-Duchów” pragnął przewodniczyć po raz pierwszy Najświętszej Ofierze.

 


ZBIEG OKOLICZNOŚCI

„Król-Duch” to tytuł dramatu Juliusza Słowackiego, poety pochowanego w wawelskiej krypcie. Wojtyła doskonale znał to dzieło. Jako początkujący aktor grał w nim jedną z głównych ról – Bolesława Śmiałego. Premiera miała miejsce dokładnie pięć lat przed święceniami Wojtyły, 1 listopada 1941 r. Teatr Rapsodyczny, którego był członkiem, prezentował przedstawienia w warunkach niemieckiej okupacji, w ścisłej konspiracji. 2 listopada 1946 r., zaraz po prymicjach, ks. Wojtyła także brał udział w przedstawieniu „Króla-Ducha” – tym razem jako widz.

Święcenia młodego kleryka zostały znacznie przyspieszone, koledzy z roku w seminarium krakowskim zostali wyświęceni dopiero na wiosnę. Data święceń przyszłego papieża została wyznaczona przez kard. Adama Sapiehę, arcybiskupa krakowskiego. Chciał on wysłać zdolnego studenta na doktorat do Rzymu. Żeby zdążyć przed rozpoczęciem roku akademickiego, Wojtyła cały październik przygotowywał się do kolejnych święceń: subdiakonatu, diakonatu i wreszcie prezbiteratu – właśnie 1 listopada, w uroczystość Wszystkich Świętych. Prymicje wypadły więc na Dzień Zaduszny.

Prymicje, tak ściśle – datą i miejscem – złączone z ukochanym dziełem Słowackiego, nie zostały przez Wojtyłę zaplanowane. Młody ksiądz dostrzegł jednak w tym pozornym zbiegu okoliczności znak, „głęboki moment teologiczny” – jak zapisał w „Darze i Tajemnicy”.

Ks. Wojtyła odprawił aż trzy Msze święte (zgodnie z przywilejem przysługującym kapłanom w Zaduszki), wszystkie ciche, jedna po drugiej – za zmarłych ojca, matkę i brata. Czarny ornat, ciemna krypta, za nim jedynie garstka najbliższych: do Mszy świętej służył przyjaciel z seminarium Mieczysław Maliński, wśród wiernych matka chrzestna Wojtyły i kilkoro znajomych. A w grobach m.in. biskup krakowski Maur, który poświęcił tę część katedry przeszło 800 lat wcześniej, Jan III Sobieski, Józef Poniatowski i Tadeusz Kościuszko. W innych częściach katedry – św. Jadwiga (kanonizowana 51 lat później przez Jana Pawła II), Juliusz Słowacki, Adam Mickiewicz i – przede wszystkim – św. Stanisław.

To przy jego grobie ks. Wojtyła odprawił Mszę kolejnego dnia, tym razem w obecności przyjaciół z Teatru Rapsodycznego. Św. Stanisław, biskup krakowski i męczennik, został zamordowany na polecenie króla Bolesława Śmiałego – jednego z „Królów-Duchów” w dramacie Słowackiego. U wieszcza królami-duchami tworzącymi dzieje Polski są bowiem zarówno mordercy, jak i mordowani.

 


DUCHA ZMARTWYCHWSTANIE

W kilku zdaniach „Daru i Tajemnicy” Jan Paweł II usiłował wyrazić głębokie przeżycie, jakim było odprawianie Mszy za zmarłych w tym szczególnym dniu, w tym szczególnym miejscu: „pragnąłem uwydatnić moją żywą więź duchową z historią Narodu, która na Wzgórzu Wawelskim znalazła swoją szczególną kondensację”. Ludzie tam pochowani stanowili dla niego reprezentację narodu i jego historii. „Ci ludzie – pisał dalej w „Darze i Tajemnicy” – których sarkofagi znajdują się w Katedrze Wawelskiej, także czekają tam na zmartwychwstanie”. Prymicje odprawiał więc z myślą o oczekujących zmartwychwstania wielkich zmarłych i o tym, co oni reprezentują: polskim narodzie.

13 sierpnia 1991 r., niemal 50 lat po premierze „Króla-Ducha”, Jan Paweł II beatyfikował na Rynku krakowskim Anielę Salawę, skromną służącą. Wtedy też wyjawił, kogo przede wszystkim uważa za „królów-duchów” prowadzących Polskę przez dzieje w ich najgłębszym wymiarze. „Polecamy ci, błogosławiona Anielo – mówił na zakończenie Mszy – polecamy tym wszystkim wielkim, świętym, błogosławionym, tym wielkim duchom, «królom-duchom» naszego narodu, polecamy tę III Rzeczpospolitą, ażeby sprostała”.

„Święcenia kapłańskie przyjąłem w Uroczystość Wszystkich Świętych, kiedy Kościół daje wyraz liturgiczny prawdzie o Świętych Obcowaniu” – pisał papież Polak w „Darze i Tajemnicy”. To przede wszystkim pomocy tych „królów-duchów” przyzywał Karol Wojtyła na początku swojej kapłańskiej drogi. Sam stał się jednym z nich.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest historykiem, pracownikiem Centrum Myśli Jana Pawła II

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter