Prawosławny metropolita Wiednia Arseniusz (Kardamakis; Patriarchat Konstantynopolski) uważa, że postawa rządów europejskich wobec kryzysu uchodźców kryje w sobie poważne niebezpieczeństwo.
2016-03-10 17:54 ts (KAI/Kathpress) / Wiedeń, sg fot. PAP/EPA/KAY NIETFELDFakt, że każdy kraj patrzy tylko na siebie i przerzuca problemy na innych, „może stanowić początek końca wspólnej Europy” – powiedział hierarcha 9 marca w rozmowie z austriacką agencją katolicką Kathpress.
Mianem „skandalicznego” określił on odwracanie oczu Europy od sytuacji w Grecji, gdzie obecnie trwa „podwójny kryzys humanitarny”. Po masowym bezrobociu i drastycznej obniżce płac, spowodowanych przez kryzys gospodarczy, wielu mieszkańców kraju może przeżyć tylko dzięki pomocy Kościoła i innych organizacji.
Sytuację dramatycznie pogarsza fakt, że przez Morze Egejskie przybywa obecnie 3-4 tysięcy uchodźców dziennie i ludziom nie pozostaje nic innego, jak tylko pomagać im. – Grecja nie może pozwolić, żeby uchodźcy tonęli – stwierdził metropolita, podkreślając przy tym, że mimo trudnej sytuacji w kraju Grecy są gotowi pomagać, ale tak masowy napływ uchodźców przekracza już siły i możliwości tego niewielkiego narodu. „Jeśli sytuacja się utrzyma, może to doprowadzić do destabilizacji kraju”, ostrzegł prawosławny metropolita Wiednia.