Azjatycka mniejszość
Społeczeństwa azjatyckie są z natury wrażliwe na wymiar religijny. Dziś zauważają, że Bóg jest spychany na margines ludzkiego życia. Rodzina przez wieki stanowiła fundament życia – teraz podlega erozji. Ruchy i ideologie przeciwne życiu dają znać o sobie, powodując konflikty etniczne, chaos w życiu społecznym, przeradzają się w ruchy przeciw wymiarowi religijnemu. Przez lata Azjaci, w trudnych do wyobrażenia wielusetmilionowych społeczeństwach, odnajdywali radość we wspólnocie. Teraz zderza się to z falą indywidualizmu, narastaniem bezduszności i braku wrażliwości na drugiego człowieka, z zanikiem gościnności i otwarcia na innych. Zauważa się też pęknięcie harmonii między środowiskami różnych religii, próby narzucenia wyznaniom prymatu partii politycznych. Wizyta papieska w Korei ukazała ważne dla całego Kościoła azjatyckie laboratorium wiary w tyglu przemian, które idą przez świat.Wizyta w Sri Lance i na Filipinach jest kolejnym krokiem. Przemówienia papieskie były krótkie, bardzo „skondensowane”. Z akcentem na fakt, że Jezus Chrystus powołał nas do wspólnoty uczniów, że jesteśmy „w ciągu idącym od apostołów” z tym samym zadaniem, by nieść kolejnym pokoleniom i narodom Dobrą Nowinę. Realizacja chrztu i autentyzm naszego „bycia chrześcijaninem” wymagają stylu życia zintegrowanego, dynamicznego, zgodnego z tym, czego uczy Jezus, wrażliwego na wyzwania kulturowe i społeczne, na dobro wspólne poszczególnych narodów, na bycie w drodze ludzkości ze Zmartwychwstałym Panem.
Jak goić rany?
Rany spowodowane przez lata wojny domowej między grupami etnicznymi Cejlończyków i Tamilów w Sri Lance, presja konsumpcji i materializmu praktycznego na Filipinach, nędza wielu przy ogromnym bogactwie elit, brak perspektyw dla dużej części młodego pokolenia, problemy społeczne w obydwu krajach – znalazły odbicie w przemówieniach papieskich. Zostały nazwane po imieniu jako wyzwanie dla chrześcijaństwa.
|
Filipiny są w Azji jedynym krajem w zdecydowanej większości chrześcijańskim. Papież apelował, by docenić owocowanie pięciuset lat chrześcijaństwa i jego wkład w dobro wspólne Filipin. Osobiste spotkanie z Jezusem winno prowadzić do stałego rachunku sumienia, ustawicznego nawrócenia osób, ale i wspólnot.
Determinacja, z jaką Filipińczycy walczyli ze skutkami powodzi, jest znakiem siły wiary. Kościoły, klasztory skutecznie pomogły sierotom, pozbawionym dachu nad głową, zrozpaczonym. Siła wiary zbliża do potrzebujących, wyzwala małe cuda ludzkiej dobroci. Wiara nie wyrywa ze świata, ale pomaga być bardziej świadomym i aktywnym. Władze starały się o pokazanie piękna Filipin, papież doceniał to, ale nacisk kładł na konieczność szacunku dla każdej osoby ludzkiej, konieczność zerwania z korupcją i tym, co sprawia, że duża część społeczeństwa żyje w nędzy. Symboliczne było spotkanie z „dziećmi ulicy” w ośrodku prowadzonym przez francuskiego kapłana.