19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Po co celibat? | teologia w codzienności

Ocena: 4.76667
2199

 

Czy to dobrze, jeśli celibat przychodzi księdzu z łatwością, czy jednak powinien być on wyrzeczeniem?

Jako nastolatek marzyłem o żonie i dzieciach. Gdy myślałem o kapłaństwie, to rodził się we mnie bunt, że jest ono związane z celibatem. Gdy zostałem księdzem, odkryłem, że sensem celibatu jest miłość do małżonków i ich dzieci, bo oni potrzebują pomocy kapłana. Jeśli jakiś duchowny trwa w żalu o to, że nie ma własnej rodziny, to znaczy, że za mało kocha ludzi, których spotyka. A jeśli mało kocha, to jest skupiony na sobie, a nie na tych, do których Bóg go posyła. Dojrzały duchowo i psychicznie ksiądz nie przeżywa celibatu jako wyrzeczenia. Istotą chrześcijaństwa nie jest umartwienie, lecz miłość. Zanim Jezus pozwolił przybić się do krzyża, nie mówił do apostołów o wyrzeczeniach czy ekspiacji, lecz o miłości. Celibat i życie w czystości są po to, żebym mógł pogodnie kochać. Człowiek dojrzały – duchowny i świecki – wie, że miłość bez seksualności wystarczy do szczęścia, natomiast seksualność bez miłości prowadzi do dramatów.

 

Na celibat decydują się także świeccy, np. członkowie instytutów świeckich. Czy sens ich celibatu jest ten sam co w przypadku duchownych?

Osoby konsekrowane przeżywają celibat głównie jako efekt skupienia się na relacji z Bogiem i na relacji ze swoją wspólnotą. Tymczasem księża diecezjalni żyją w celibacie głównie po to, by naśladować Jezusa, który nie założył własnej rodziny, bo chciał być od świtu do nocy dla wszystkich. Obecnie coraz więcej osób nie zakłada rodziny. Tu trzeba odróżnić dwie sytuacje. Niektórzy są singlami z wyboru, bo chcą mieć wygodne, hedonistyczne życie. Takie powołanie nie istnieje. Nie mają natomiast winy moralnej osoby samotne, które potrafią kochać i poszukują małżonka, ale na razie nie znalazły kogoś odpowiednio dojrzałego. Takie osoby z miłością angażują się w parafii i docierają do osób, które potrzebują ich wsparcia.

 

Chybione są więc porównania księży do singli?

Singiel to nie celibatariusz, lecz ten, kto nie zobowiązuje się do wielkiej miłości na zawsze. Ksiądz – podobnie jak małżonek – żyje jak singiel wtedy, gdy przestaje kochać. Moim problemem nie jest samotność, lecz brak czasu na spokojną modlitwę i bycie choć trochę z samym sobą.

 

Czy w dzisiejszych, „zseksualizowanych” czasach trudniej jest zachować celibat?

Tak, bo demoralizatorzy chcą ze wszystkich ludzi uczynić niewolników seksu. Są oni jednak bezradni wobec tych, którzy kochają. Gdy jakiś ksiądz zwierza mi się z problemów seksualnych, to mówię mu: „za mało kochasz”. Kto kocha, ten nie stanie się niewolnikiem ani seksu, ani pieniędzy czy kariery. Podobnie w małżeństwie do zdrad dochodzi dlatego, że mąż czy żona za mało kocha. Jeśli ktoś z księży cudzołoży, masturbuje się czy wchodzi w związki homoseksualne, to gdyby miał żonę, czyniłby to samo. To nie celibat jest problemem, lecz brak miłości.

 

Czy warunkiem zachowania celibatu jest uporządkowana sfera seksualna?

Pierwszym warunkiem jest miłość, bo ona porządkuje wszystko w człowieku. Warunkiem drugim jest przestrzeganie pierwszych pięciu przykazań. Nad seksualnością panuje ten, kto Boga stawia na pierwszym miejscu, kto jest subtelny w słowach, kto umie w czysty sposób świętować, kto szanuje swoich bliskich, kto nie szkodzi sobie i innym na zdrowiu, czyli m.in. wyklucza antykoncepcję i aborcję.

 

Czy homoseksualny ksiądz łamie celibat, jeśli ma takie skłonności, ale im nie ulega?

Celibatu nie łamie. Będzie mu jednak ciężko być dobrym duszpasterzem. Księża homoseksualni mają bowiem zaburzoną więź zarówno z kobietami, jak i z mężczyznami. Nie będą autorytetem ani dla jednych, ani dla drugich.

 

Celibat często przywoływany jest w kontekście afer seksualnych w Kościele. Mówi się, że prowadzi on do homoseksualizmu czy pedofilii. Można mówić o takiej korelacji?

To równie nieuzasadnione jak twierdzenie, że przyczyną zdrad małżeńskich jest pozwolenie na współżycie w małżeństwie.

Problemy z czystością i odpowiedzialnością – w kapłaństwie i w małżeństwie – pojawiają się nie dlatego, że wolno czy nie wolno współżyć, lecz dlatego, że ktoś za mało kocha.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter