Do dostępności, łagodności serca i ożywiania nieustannego dialogu z Jezusem zachęcił papież Franciszek diakonów przybyłych do Rzymu z okazji Jubileuszu Miłosierdzia.
2016-05-29 11:16st (KAI) / Watykan, mz
fot. PAP/EPA/GIORGIO ONORATI
Wskazał na konieczność łączenia apostolstwa ze służbą bliźnim, zwłaszcza ubogim, bo „uczeń Chrystusa musi iść drogą Mistrza”.
Papież podkreślił, że dwa terminy, apostoł i sługa, łączą się ze sobą i nigdy nie mogą być oddzielone. – Ten, kto głosi Jezusa, jest powołany do służby, a ten, kto służy, głosi też Jezusa – powiedział Franciszek. Wskazał, że „uczeń Jezusa nie może iść inną drogą niż droga Mistrza”. Ojciec Święty dodał, że „jeśli ewangelizacja jest zadaniem powierzonym każdemu chrześcijaninowi w sakramencie chrztu świętego, to służba jest stylem, w jakim należy przeżywać misję, jedynym sposobem bycia uczniem Jezusa, Jego świadkiem jest ten, kto czyni tak jak On: kto służy braciom i siostrom, nie będąc zmęczonym Chrystusem pokornym, nie będąc zmęczonym życiem chrześcijańskim, które jest życiem służby.
Papież wskazał, że pierwszym krokiem na tej drodze jest dyspozycyjność. – Bowiem ten, kto służy, nie jest zazdrosnym stróżem swego czasu, a wręcz rezygnuje z bycia panem swego dnia... Sługa potrafi otworzyć drzwi swego czasu i swoich przestrzeni temu, kto jest blisko niego, a także temu, kto puka poza wyznaczonymi godzinami, za cenę przerwania czegoś, co lubi czy odpoczynku, na który zasługuje. Tak więc, drodzy diakoni, będąc dostępnymi, wasza służba będzie pozbawiona wszelkiej korzyści i ewangelicznie owocna – stwierdził Franciszek.
Nawiązując do czytanej dziś Ewangelii (Łk 7,1-10) o setniku pokornie proszącym o uzdrowienie swego sługi, Ojciec Święty podkreślił, że naśladuje on styl Boga. Pan jest bowiem wobec nas cierpliwy, życzliwy, zawsze ochoczy i dobrze nastawiony, cierpi z powodu naszych błędów i poszukuje sposobów, aby nam pomóc i uczynić nas lepszymi. – Są to również cechy cichej i pokornej służby chrześcijańskiej, która jest naśladowaniem Boga poprzez posługę innym: przyjmując ich z cierpliwą miłością, niestrudzenie ich rozumiejąc, sprawiając, by czuli się akceptowani, w domu, we wspólnocie kościelnej, gdzie wielkim jest nie ten, kto rozkazuje, ale ten, kto służy (por. Łk 22,26). Tak więc, drodzy diakoni, w łagodności będzie dojrzewać wasze powołanie jako sług miłości – zachęcił papież.
Charakteryzując z kolei uzdrowionego sługę Franciszek zachęcił, abyśmy dostrzegli w nim nas samych oraz potrzebę uzdrowienia naszego serca, aby nie było zamknięte ani też twarde. – Warto byśmy ufnie codziennie modlili się o to, prosili, by Jezus nas uzdrowił, abyśmy byli do Niego podobni, do Tego, który "nie nazywa nas sługami, ale przyjaciółmi" (J 15,15). Drodzy diakoni, możecie prosić o tę łaskę każdego dnia na modlitwie, na modlitwie, w której należy przedstawiać trudy, niespodzianki, umęczenie i nadzieje: na modlitwie prawdziwej, przynoszącej nam życie Pana i wprowadzającej Pana w nasze życie. A kiedy służycie u eucharystycznego stołu, to znajdziecie tam obecność Jezusa, który daje się wam, abyście oddawali siebie innym – powiedział Ojciec Święty. – W ten sposób dostępni w swoim życiu, łagodni sercem i w nieustannym dialogu z Jezusem, nie będziecie się obawiali, aby być sługami Chrystusa, aby spotykać i otaczać czułością ciało Pana w ubogich dnia dzisiejszego – zakończył papież swoją homilię.
Przyjmując Eucharystię karmimy się Ciałem i Krwią Jezusa, jednak to Jezus, przychodząc do nas, jednoczy nas ze swoim Ciałem!
— Papież Franciszek (@Pontifex_pl) 29 maja 2016