Wspominanie wszystkich wiernych zmarłych ma podwójne znaczenie: smutku, bo cmentarz jest smutny, przypomina osoby nam drogie, które odeszły, ale też przypomina nam, że i my umrzemy – zwrócił uwagę Franciszek.
2016-11-02 18:03st, kg (KAI/ilsismografo) / Rzym, mz
fot. PAP/EPA/OSSERVATORE ROMANO/HANDOUT
Podczas Mszy świętej odprawionej w Dzień Zaduszny na cmentarzu Flaminio papież wygłosił krótkie, improwizowane kazanie. Nekropolia, znana także jako Pierwsza Brama, leży na północnych przedmieściach Rzymu. Na zakończenie liturgii Franciszek odmówił modlitwę za zmarłych i pobłogosławił groby.
Wraz z nim Eucharystię sprawowali jego wikariusz dla diecezji rzymskiej kard. Agostino Vallini, jego zastępca abp Filippo Iannone, biskup pomocniczy dla Północnego Sektora diecezji Guerino Di Tora i polski paulin o. Zbigniew Gołębiewski OSPPE – proboszcz parafii św. Urbana i Wawrzyńca koło Pierwszej Bramy (Prima Porta).
W improwizowanej homilii papież zauważył, że Hiob był w ciemnościach, na progu śmierci, a jednak w owej chwili udręki i cierpienia głosił nadzieję. „Ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje i oczyma ciała będę widział Boga” – przypomniał słowa Hioba z 19. rozdziału jego księgi. Zaznaczył, że wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych ma ten podwójny sens: smutku, bo cmentarz jest smutny i przypomina osoby nam drogie, które odeszły, zarazem jednak przypomina nam o przyszłej śmierci.
– W tym smutku przynosimy kwiaty jako znak nadziei, a nawet święta, ale zobaczymy to później. Tak oto smutek miesza się z nadzieją, a pamięć o naszych bliskich przed ich szczątkami z nadzieją. Czujemy też, że ta nadzieja nam pomaga, bo i my będziemy musieli przebyć tę drogę, wcześniej czy później. Ale będzie dla nas kwiat nadziei, zakotwiczony poza śmiercią. A zatem nadzieja zmartwychwstania nie zawodzi – podkreślił Franciszek.
Przypomniał, że jako pierwszy drogę tę przebył Jezus Chrystus, który niósł krzyż nadziei, otwierając nam bramę, abyśmy weszli tam, gdzie będziemy kontemplować Boga. – "Ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje i oczyma ciała będę widział Boga". Wróćmy dziś do domu z tą podwójną pamięcią: o przeszłości naszych drogich zmarłych i z pamięcią o przyszłości, zmartwychwstania, z zapewnieniem, jakie słyszymy z ust Jezusa: "A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym" – powiedział Franciszek.
Po odprawieniu Mszy świętej i po powrocie do Watykanu papież udał się do Grót Bazyliki św. Piotra na chwilę prywatnej modlitwy przy grobach pochowanych tam papieży i wszystkich zmarłych.