18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Papież o Słowie Bożym: objawia Boga i prowadzi nas do człowieka

Ocena: 0
737

Bóg nie jest rygorystycznym celnikiem naszego życia, a nasza wiara nie może być obciążona strachem. Ojciec Święty mówił o tym podczas Eucharystii sprawowanej w Bazylice Watykańskiej z okazji Niedzieli Słowa Bożego.

fot. PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Franciszek zachęcił do rachunku sumienia z tego, jakie oblicze Boga głosimy w Kościele i czy jesteśmy Kościołem posłusznym wobec Słowa. Podczas liturgii papież po raz pierwszy ustanowił katechistów, a wśród ustanowionych przez niego lektorów po raz pierwszy znalazły się kobiety.

Franciszek podkreślił, że Słowo objawia nam Boga i prowadzi do człowieka. Przypomniał, że w centrum naszego życia i drogi wiary nie jesteśmy my, z naszymi słowami. W centrum jest Bóg ze swoim Słowem, ponieważ wszystko się zaczęło od Słowa, które do nas skierował i które zrealizowało się w Jezusie stając się ciałem. „Nie jest On zimnym, zdystansowanym i beznamiętnym obserwatorem, lecz Bogiem z nami, który fascynuje się naszym życiem i angażuje się, aż po opłakiwanie naszych łez” – podkreślił papież.

Bóg jest blisko i chce się zatroszczyć o mnie, o ciebie, o wszystkich. To jest charakterystyka Boga – bliskość. Poprzez tę czułą i współczującą bliskość chce cię uwolnić od ciężarów, które cię przygniatają, chce ogrzać chłód twoich zim, chce rozświetlić twoje mroczne dni, chce wspierać twoje niepewne kroki

– mówił Franciszek.

I czyni to za pomocą swojego Słowa, którym do ciebie przemawia, aby rozpalić nadzieję w popiele twoich lęków, aby pomóc ci odnaleźć radość w labiryntach twoich smutków, aby napełnić nadzieją gorycz twoich chwil samotności.

Papież zachęcił do zrobienia rachunku sumienia z tego, jaki obraz Boga nosimy: wyzwalający, czy też surowy, gdy myślimy o Nim jako rygorystycznym celniku naszego życia.

Czy nasza wiara jest wiarą, która rodzi nadzieję i radość, czy też jest wciąż obciążona strachem? Jakie oblicze Boga głosimy w Kościele? Zbawiciela, który wyzwala i uzdrawia, czy Przerażającego, który przygniata nas poczuciem winy?

– pytał Franciszek wskazując, że aby poznać prawdziwego Boga musimy zacząć od Słowa, które „opowiada nam historię miłości Boga do nas, uwalnia nas od lęków i przesądów wobec Niego, gaszących radość wiary”. „Słowo Boże karmi i odnawia wiarę: umieśćmy je na nowo w centrum modlitwy i życia duchowego!” – zachęcał Ojciec Święty.

Papież przypomniał, że Słowo prowadzi nas do człowieka. Wskazał, że gdy odkrywamy, że Bóg jest miłością współczującą, przezwyciężamy pokusę zamknięcia się w religijności sakralnej, która ogranicza się do kultu zewnętrznego, nie dotykającego i nie przemieniającego życia.

W synagodze w Nazarecie Jezus objawia nam właśnie to: jest posłany, aby wyjść na spotkane ubogich - którymi jesteśmy my wszyscy - i ich wyzwolić. Nie przyszedł, aby przekazać listę norm czy odprawić jakąś ceremonię religijną, lecz wyszedł na drogi świata, aby spotkać zranioną ludzkość, aby obdarzyć czułością twarze poryte cierpieniem, aby uleczyć serca złamane, by nas uwolnić z łańcuchów, które zniewalają nasze dusze

– mówił Franciszek.

W ten sposób ukazuje nam, jaki kult jest najbardziej miły Bogu: zatroszczenie się o bliźniego. Musimy do tego powrócić w chwilach, gdy w Kościele jest pokusa rygoryzmu. I myśli się, że aby znaleźć Boga trzeba więcej rygoryzmu, kolejnych norm. Nasz Bóg taki nie jest. Bracia i siostry, Słowo Boże nas zmienia. Rygoryzm nas nie zmienia tylko sprawia, że się ukrywamy. Tylko Słowo Boże nas zmienia.

Na zakończenie homilii papież podkreślił, że Słowo Boże nie pozostawia nas w spokoju, jeśli ceną tego spokoju jest świat rozdarty niesprawiedliwością, a płacą za niego zawsze najsłabsi. „Słowo rzuca wyzwanie tym naszym usprawiedliwieniom, które winę za to, co jest złe zawsze zrzucają na coś innego i na innych” – mówił. Wskazał, że Słowo wzywa nas do działania, do powiązania kultu Boga z troską o człowieka.

Pismo Święte nie zostało nam dane dla rozrywki, byśmy się rozpieszczali w anielskiej duchowości, ale byśmy wyszli na spotkanie innych i zbliżyli się do ich ran

– mówił Franciszek. Podkreślił, że Słowo, które stało się ciałem chce stać się ciałem w nas.

Nie odrywa nas od życia, lecz wprowadza nas w życie, w codzienne sytuacje, wsłuchując się w cierpienia naszych braci i sióstr, w krzyk ubogich, w przemoc i niesprawiedliwość, które ranią społeczeństwo i planetę, abyśmy nie byli chrześcijanami obojętnymi, ale aktywnymi, twórczymi, proroczymi

– mówił papież zachęcając do podjęcia refleksji nad tym, czy jesteśmy Kościołem posłusznym wobec Słowa.

Swą homilię Franciszek zakończył apelem: „Postawmy Słowo Boże na nowo w centrum duszpasterstwa i Kościoła! Słuchajmy go, módlmy się nim, wprowadzajmy je w życie”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter