25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Papież na Anioł Pański: miłujcie człowieka i w grzechu jego

Ocena: 4.5
812

Do wytrwałości w czynieniu dobra wezwał papież Franciszek w swym rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”. Odmówił ją z wiernymi zgromadzonymi na placu św. Piotra w Watykanie. Zacytował też słowa Fiodora Dostojewskiego z powieści „Bracia Karamazow”: „Miłujcie człowieka i w grzechu jego, albowiem to jest podobieństwo Bożej miłości i szczyt miłości na ziemi”.

PAP/EPA/Riccardo Antimiani

Ojciec Święty wskazał, że „nie należy pokładać zbytniej ufności w sprawach doczesnych, które przemijają”. Jezus bowiem prosi nas, abyśmy byli „nieugięci i wytrwali w tym, na czym Jemu zależy, w tym, co się liczy”. A „to, co naprawdę się liczy, wielokrotnie nie pokrywa się z tym, co przyciąga nasze zainteresowanie”. Często bowiem „stawiamy na pierwszym miejscu dzieła naszych rąk, nasze osiągnięcia, nasze tradycje religijne i obywatelskie, nasze symbole sakralne i społeczne”.

Te rzeczy są ważne, ale przemijają. Natomiast Jezus powiada, że trzeba skupić się na tym, co pozostaje, aby nie poświęcać naszego życia na budowanie czegoś, co później zostanie zniszczone

– zauważył papież.

Wyjaśnił, że wytrwałość „to budowanie dobra każdego dnia”, niezmienne trwanie w dobru, zwłaszcza wtedy, „gdy otaczająca nas rzeczywistość nakłania nas do czegoś innego”.

Jeśli wytrwamy – przypomina nam Jezus – nie mamy się czego obawiać, nawet w smutnych i okropnych wydarzeniach życia, nawet w złu, które widzimy wokół siebie, ponieważ pozostajemy ugruntowani w dobru. Dostojewski napisał: „nie bójcie się grzechu ludzkiego, miłujcie człowieka i w grzechu jego, albowiem to jest podobieństwo Bożej miłości i szczyt miłości na ziemi”. Wytrwałość jest odzwierciedleniem Bożej miłości w świecie, bowiem miłość Boga jest wierna, wytrwała, nigdy się nie zmienia

– podkreślił Franciszek.

Pełny tekst rozważania:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Dzisiejsza Ewangelia przenosi nas do Jerozolimy, do miejsca najświętszego: świątyni. Tam, w pobliżu Jezusa, niektórzy mówią o wspaniałości tej okazałej budowli, „przyozdobionej pięknymi kamieniami” (Łk 21,5). Ale Pan mówi: „z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony” (w. 6). Następnie co więcej wyjaśnia, jak w historii prawie wszystko się wali: będą mówi przewroty i wojny, trzęsienia ziemi i głód, plagi i prześladowania (por. w. 9-17). Jakby chciał powiedzieć: nie należy pokładać zbytniej ufności w sprawach doczesnych, które przemijają. Są to mądre słowa, ale mogą przyprawić nas o nieco rozgoryczenia: już tyle rzeczy nie układa się pomyślnie, dlaczego również Pan wygłasza mowy tak przygnębiające? Jego zamiar jest jednak inny, a mianowicie przekazanie nam cennej nauki, to znaczy drogi wyjścia z całej tej niepewności. A jakie jest wyjście?

Polega ono na słowie, które być może nas zaskakuje. Chrystus ujawnia to w ostatnim zdaniu dzisiejszej Ewangelii, kiedy mówi: „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie” (w. 19). Wytrwałość. Cóż to jest? Słowo to wskazuje na bycie „bardzo surowym”; ale surowym w jakim znaczeniu? Z samym sobą, uważając siebie za nie na poziomie? Nie. Wobec innych, stając się rygorystycznym i sztywnym? Także nie. Jezus prosi nas, abyśmy byli „surowi”, nieugięci, wytrwali w tym, na czym Jemu zależy, w tym, co się liczy. Ponieważ to, co naprawdę się liczy, wielokrotnie nie pokrywa się z tym, co przyciąga nasze zainteresowanie: często, jak ci ludzie w świątyni stawiamy na pierwszym miejscu dzieła naszych rąk, nasze osiągnięcia, nasze tradycje religijne i obywatelskie, nasze symbole sakralne i społeczne. Te rzeczy są ważne, ale przemijają. Natomiast Jezus powiada, że trzeba skupić się na tym, co pozostaje, aby nie poświęcać naszego życia na budowanie czegoś, co później zostanie zniszczone, jak ta świątynia zapominając o budowaniu tego, co się nie zawali, o budowaniu na Jego słowie, na miłości, na dobru.

Tym jest zatem wytrwałość: to budowanie dobra każdego dnia. Wytrwać to trwać niezmiennie w dobru, zwłaszcza gdy otaczająca nas rzeczywistość nakłania nas do czegoś innego. Weźmy kilka przykładów: wiem, że modlitwa jest ważna, ale również ja, jak każdy, zawsze mam dużo do zrobienia, więc odkładam ją. Albo widzę tylu cwaniaków, którzy wykorzystują sytuacje, którzy „omijają” przepisy i ja też przestaję ich przestrzegać, trwać w sprawiedliwości i praworządności. I jeszcze jedne przykład: wypełniam posługę w Kościele, dla wspólnoty, dla ubogich, ale widzę, że tylu ludzi w wolnym czasie myśli tylko o zabawie i wtedy mam ochotę się poddać i robić tak jak oni.

Wytrwać natomiast to trwać w dobru. Zadajmy sobie pytanie: jak jest z moją wytrwałością? Czy jestem stały, czy też żyję wiarą, sprawiedliwością i miłosierdziem w zależności od chwili: jeśli mam ochotę, to się modlę, jeśli mi to odpowiada, to jestem sprawiedliwy, pomocny i obowiązkowy, a jeśli jestem niezadowolony, jeśli nikt mi nie dziękuje, to przestaję? Krótko mówiąc, czy moja modlitwa i służba zależy od okoliczności, czy od serca mocnego w Panu? Jeśli wytrwamy przypomina nam Jezus nie mamy się czego obawiać, nawet w smutnych i okropnych wydarzeniach życia, nawet w złu, które widzimy wokół siebie, ponieważ pozostajemy ugruntowani w dobru. Dostojewski napisał: „nie bójcie się grzechu ludzkiego, miłujcie człowieka i w grzechu jego, albowiem to jest podobieństwo Bożej miłości i szczyt miłości na ziemi” („Bracia Karamazow”, cz. II, 6,3g). Wytrwałość jest odzwierciedleniem Bożej miłości w świecie, bowiem miłość Boga jest wierna, jest wytrwała, nigdy się nie zmienia.

Niech Matka Boża, Służebnica Pańska wytrwała w modlitwie (por. Dz 1,12), umocni naszą wytrwałość.

++++++++++++++++++++++++++++++

Po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty zaapelował o działania na rzecz ochrony środowiska naturalnego człowieka, a także o pokój na Ukrainie.

Pełny tekst słów Ojca Świętego:

Drodzy bracia i siostry, jutro przypada pierwsza rocznica uruchomienia platformy działania „Laudato si'”, która promuje nawrócenie ekologiczne i zgodny z nim styl życia. Pragnę podziękować wszystkim, którzy przyłączyli się do tej inicjatywy, obejmującej około 6 tys. uczestników, w tym osoby prywatne, rodziny, stowarzyszenia, przedsiębiorstwa, instytucje religijne, kulturalne i zdrowotne. Jest to znakomity początek siedmioletniego programu, który pragnie odpowiedzieć na wołanie Ziemi i krzyk ubogich. Wspieram tę misję, kluczową dla przyszłości ludzkości, aby mogła ona wzbudzić we wszystkich konkretne zaangażowanie w troskę o stworzenie. W tej perspektywie pragnę przypomnieć o szczycie COP 27 w sprawie klimatu, który odbywa się w Egipcie. Pragnę, aby poczyniono odważne kroki naprzód, w ślad za porozumieniem paryskim. Stale jesteśmy blisko naszych braci i sióstr na udręczonej Ukrainie, solidarni poprzez modlitwę i konkretną solidarność. Pokój jest możliwy. Nie ulegajmy rezygnacji wobec wojny.

Papież pozdrowił także grupy obecne na placu św. Piotra i życzył, jak zwykle, smacznego obiadu i dobrej niedzieli.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter