6 grudnia
piątek
Mikołaja, Jaremy, Emiliana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Papież na Anioł Pański: Bóg cierpi z powodu naszego oddalenia

Ocena: 4.6
1239

O Bogu, który przychodzi nas szukać za każdym razem, kiedy się zgubimy mówił Ojciec Święty w rozważaniu na Anioł Pański. Wskazał na cierpienie Boga z powodu naszego oddalenia. Papież zachęcił też do rachunku sumienia z tego, czy modlimy się za niewierzących i przyciągamy dalekich, czy też ich los jest nam obojętny. „Pomyślmy o bliskiej nam osobie, która może nigdy nie słyszała, by ktoś jej powiedział: Jesteś ważny dla Boga” – mówił Franciszek.

W rozważaniu papież komentował trzy przypowieści o miłosierdziu, które – jak podkreślił – streszczają serce Ewangelii: Bóg jest Ojcem i przychodzi, by nas szukać, za każdym razem, gdy się zgubiliśmy. Franciszek wskazał, że przypowieści o pasterzu szukającym zagubionej owcy, kobiecie, która znajduje zagubioną monetę oraz ojcu syna marnotrawnego łączy wspólny mianownik – niepokój z powodu braku.

Wszyscy troje, gdyby trochę policzyli, mogliby spokojnie siedzieć: pasterzowi brakuje owcy, ale ma dziewięćdziesiąt dziewięć innych; kobiecie brakuje monety, ale ma dziewięć innych; a także Ojciec ma jeszcze jednego syna, posłusznego, któremu może się poświęcić. Natomiast w ich sercach pojawia się niepokój o to, czego brakuje: owcy, monety, syna, który odszedł

– mówił Franciszek.

Ten, kto kocha, niepokoi się o tego, którego brakuje, tęskni za tym, który jest nieobecny, szuka tego, który się zagubił, czeka na tego, który się oddalił. Chce bowiem, aby nikt się nie zatracił. Taki jest Bóg: nie jest «spokojny», gdy się od Niego oddalamy, jest zbolały, drży w swoim wnętrzu; i wyrusza na poszukiwanie nas, aż weźmie nas z powrotem w swoje ramiona. Pan nie kalkuluje strat i ryzyka, On ma serce ojca i matki, i cierpi z powodu braku umiłowanych dzieci. Tak, Bóg cierpi z powodu naszego oddalenia, a gdy się zagubimy, czeka na nasz powrót.

Franciszek zachęcił do zastanowienia, czy naśladujemy Boga i podobnie jak On mamy niepokój braku. Czy tęsknimy za tymi, którzy oddalili się od życia chrześcijańskiego, czy też żyjemy błogo we własnym gronie i kościelnych grupach bez współczucia dla tych, którzy są daleko.

Pasterz w przypowieści nie powiedział: «Mam już dziewięćdziesiąt dziewięć owiec, któż każe mi iść i szukać zagubionej?». Poszedł. Zastanówmy się zatem nad naszymi relacjami: czy modlę się za niewierzącego, za tego, który jest daleko? Czy przyciągamy dalekich poprzez styl Boga, który jest bliskością, współczuciem i czułością? Ojciec prosi nas, abyśmy byli uważni na tych, za którymi najbardziej tęskni. Pomyślmy o jakiejś osobie, którą znamy, która jest nam bliska, a która być może nigdy nie usłyszała, by ktoś jej powiedział: «Wiesz, jesteś ważny dla Boga». [Powiedzą nam]: «Ale ja żyję w sytuacji nieregularnej, zrobiłem tyle zła». Powtórz: «Jesteś ważny dla Boga». Ty Boga nie szukasz, ale on szuka ciebie.

Pełne tłumaczenie rozważania papieskiego na Anioł Pański:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Ewangelia dzisiejszej Liturgii przedstawia nam trzy przypowieści o miłosierdziu (por. Łk 15, 4-32): nazywają się tak, ponieważ ukazują miłosierne serce Boga. Jezus opowiada je reagując na szemranie faryzeuszy i uczonych w Piśmie, którzy mówią: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi” (w. 2). Gorszyli się, ponieważ Jezus był pośród grzeszników. Jeśli dla nich jest to religijnie gorszące, to Jezus, przyjmując grzeszników i jedząc z nimi objawia nam, że Bóg jest właśnie taki: nikogo nie wyklucza, chce obecności wszystkich na swojej uczcie, bo wszystkich kocha jak swoje dzieci, wszystkich, nikogo nie wyłączając, wszystkich. Zatem te trzy przypowieści streszczają serce Ewangelii: Bóg jest Ojcem i przychodzi, by nas szukać, za każdym razem gdy się zagubiliśmy.

Istotnie bohaterami przypowieści, reprezentującymi Boga, są pasterz szukający zagubionej owcy, kobieta, która znajduje zagubioną monetę, oraz ojciec syna marnotrawnego. Zatrzymajmy się na aspekcie wspólnym dla tych trzech bohaterów. Wszyscy troje mają w istocie pewien wspólny aspekt, który moglibyśmy określić w następujący sposób: niepokój z powodu braku, bo brakuje tobie owcy, brakuje monety, brakuje syna. : niepokój spowodowany brakiem. Przecież wszyscy troje gdyby trochę policzyli, mogliby spokojnie siedzieć: pasterzowi brakuje owcy, ale ma dziewięćdziesiąt dziewięć innych – „niech się straci” -; kobiecie brakuje monety, ale ma dziewięć innych; a także Ojciec ma jeszcze jednego syna, posłusznego, któremu może się poświęcić, po co myśleć o tym, który odeszła, by wieść rozwiązłe życie?. Natomiast w ich sercach – pasterza, kobiety i ojca - pojawia się niepokój o to, czego brakuje: owiec, monety, syna, który odszedł. Ten, kto kocha, niepokoi się o tego, którego brakuje, tęskni za tym, który jest nieobecny, szuka tego, który się zagubił, czeka na tego, który się oddalił. Chce bowiem, aby nikt się nie zatracił.

Bracia i siostry, taki jest Bóg: nie jest „spokojny”, gdy oddalamy się od Niego, jest zasmucony, drży w swoim wnętrzu; i wyrusza na poszukiwanie nas, aż weźmie nas z powrotem w swoje ramiona. Pan nie kalkuluje strat i ryzyka, On ma serce ojca i matki, i cierpi z powodu braku umiłowanych dzieci. „Ale dlaczego cierpi, skoro ten syn jest nieszczęśnikiem, poszedł sobie?”. Cierpi, cierpi. Bóg cierpi z powodu naszego oddalenia, a gdy się zagubimy, czeka na nasz powrót. Pamiętajmy: zawsze Bóg czeka na nas z otwartymi ramionami, niezależnie od sytuacji życiowej, w której się zagubiliśmy. Jak mówi psalm, On nie zaśnie, zawsze czuwa nad nami (por. 121, 4-5).

Spójrzmy teraz na siebie samych i zadajmy sobie pytanie: czy naśladujemy w tym Pana, to znaczy, czy mamy niepokój braku? Czy tęsknimy za tymi, którzy są nieobecni, za tymi, którzy oddalili się od życia chrześcijańskiego? Czy nosimy w sobie ten wewnętrzny niepokój, czy też jesteśmy pogodni i niezmąceni we własnym gronie? Innymi słowy, czy ten kogo nie ma w naszych wspólnotach, brakuje nam naprawdę, czy też udajemy i nie dotyka to naszych serc? Czy ten, kogo brakuje w moim życiu, brakuje naprawdę? Czy też jest nam wygodnie we własnym gronie, cicho i błogo w naszych grupach – „uczęszczam do świetnej grupy apostolskiej…” - bez współczucia dla tych, którzy są daleko? Chodzi nie tylko o bycie „otwartym na innych”, to jest Ewangelia! Pasterz w przypowieści nie powiedział: „Mam już dziewięćdziesiąt dziewięć owiec, któż każe mi iść i szukać zagubionej, tracić czas?”. Natomiast poszedł. Zastanówmy się zatem nad naszymi relacjami: czy modlę się za niewierzącego, za tego, który jest daleko, za tego, który jest rozgoryczony? Czy przyciągamy dalekich poprzez styl Boga, który jest bliskością, współczuciem i czułością? Ojciec prosi nas, abyśmy byli wrażliwi na dzieci, za którymi najbardziej tęskni. Pomyślmy o jakiejś osobie, którą znamy, która jest nam bliska, a która może nigdy nie słyszała, by ktoś powiedział jej: „Wiesz, jesteś ważny dla Boga”. „Ale ja jestem w sytuacji nieprawidłowej, uczyniłem to zło, tamto inne...” – „Jesteś ważny dla Boga”, trzeba to powiedzieć: „nie ty Go szukasz, ale On ciebie szuka”.

Niech nas, będących mężczyznami i kobietami o niespokojnych sercach, nurtują te pytania i módlmy się do Matki Bożej, matki, która niestrudzenie nas szuka, troszczy się o nas, swoje dzieci.

tłum. o. Stanisław Tasiemski OP (KAI) / Watykan

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 6 grudnia

Piątek, I tydzień adwentu
Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Mikołaja, biskupa
Oto nasz Pan przyjdzie z mocą
i oświeci oczy sług swoich.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 9, 27-31
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter