28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nieusuwalne napięcie

Ocena: 0
2404
Leszek Jażdżewski, zgadzając się z zarysowanymi przez prof. Smolara i dr. Mazura opisami relacji religia-demokracja, celnie wskazał, że obie strony (Kościół i państwo) cierpią obecnie na problem „wierzących niepraktykujących”. Kościół w sferze religijnej i społecznej działałby inaczej – mocniej, żywiej i skuteczniej – gdyby nie cała rzesza nominalnych wyznawców, którzy w życiu praktycznym nie realizują zasad Ewangelii i nie stosują się do przykazań. Analogicznie – zaznaczał redaktor „Liberté!” – demokracja liberalna przeżywa dziś poważny kryzys obywatelskiej bierności i obojętności: nieuczestniczenia w wyborach i życiu publicznym całych milionów ludzi. Ale choć owa kościelna i obywatelska hipokryzja pustych deklaracji jest dla obu stron poważnym kłopotem, to paradoksalnie pożądana siła gorliwości nie rozwiązuje problemu. Jeśli nie ma zbawienia poza Chrystusem – jak mówią chrześcijanie – to należy czynić wszystko, by prawdę o odkupieniu rozszerzać na wszystkie sfery społecznej egzystencji, bo przecież religia obejmuje całe życie człowieka – indywidualne, rodzinne, publiczne i polityczne. Ten, kto jest wierzący, realizuje zasady swej wiary wszędzie tam, gdzie żyje, pracuje, działa. Ten ewangelizacyjny radykalizm – mówił Leszek Jażdżewski – nie jest jednak do pogodzenia z pluralizmem i obyczajową wolnością zachodnich demokracji.

 

Demokracja a prawda

Zainicjowana przez Instytut Myśli Jana Pawła II debata społeczna toczyła się wokół tak formułowanych diagnoz. W spokojnej rozmowie wybrzmiały różne, czasem kontrowersyjne, a czasem sprzeczne tezy. Tyle tylko, że uczestnicy nie doszli do żadnych ostatecznych konkluzji, a nawet podsumowań. Zabrakło zebrania przez prowadzącego tej wymiany myśli, której byliśmy uczestnikami. Nie obyło się też, niestety, bez uproszczeń i drobnych nieścisłości. Przekonywanie przez Leszka Jażdżewskiego, że w ramach gorliwości chrześcijańskiej może dojść do siłowego nawracania niewierzących, słusznie spotkało się z ripostą Michała Szułdrzyńskiego, który przypomniał nauczanie Soboru Watykańskiego II i słowa Jana Pawła II o wolności światopoglądowej i religijnej jako fundamencie praw każdego człowieka. Nie zgadzam się też z tezą redaktora „Liberté!”, że ponieważ w Polsce nie dokonał się przewrót nominalistyczny, to nie przyjęto realnie dorobku europejskiego oświecenia, wskutek czego nie można dziś krytykować religii mocnym laickim językiem.

Nie jest prawdą, że ludzie religijni wyrażają jedynie subiektywne racje swoich konfesyjnych przekonań

Krytyka religii odbywa się u nas powszechnie i bardzo mocno, a że język ten jest bardziej zbliżony do uproszczonych antykościelnych haseł realnego socjalizmu, a nie subtelnych rozważań intelektualistów, nie jest winą XVIII i XIX-wiecznej historii Polski, w której europejskie ideały oświecenia wprowadzali – jak dobrze zauważył Paweł Kowal – polscy księża, a nie francuscy antyklerykałowie. Debata, której się przysłuchiwałem, miała w sobie dobre cechy metajęzykowej próby opisania relacji pomiędzy religią, demokracją i liberalizmem. Celne były diagnozy zarówno Krzysztofa Maura z „Pressji” (o niebezpieczeństwach dyktatury większości) jak i Leszka Jażdżewskiego z „Liberté!” (o fikcji neutralności światopoglądowej państwa i konieczności samoograniczenia się liberalizmu).

Jedynie w wypowiedziach prof. Smolara słyszałem próbę ciągłego nawiązywania do obecnej sytuacji politycznej Polski, powtarzanie tez o wzroście nacjonalizmu i ksenofobii, sugerowania – jak zrozumiałem – że spór o aborcję jest sporem religijnym, a nie etycznym. Tak nie jest – i sądzę, że wie to również prof. Smolar – bo debata aborcyjna dotyka ostatecznie uznania, bądź nie, racji rozumu o godności i podmiotowości każdej istoty ludzkiej, szczególnie tej, która jest niewinna i bezbronna. Pod koniec rozmowy prezes Fundacji Batorego nawiązał do cytatu z Jana Pawła II otwierającego dyskusję. Zaznaczył, że choć w systemie demokratycznym decyzje należą do większości, to nie znaczy, iż to ona ustala prawdę. To nie jest prawda, to jest wola większości. W liberalizmie każda jednostka zachowuje prawo do oceny tego, co jest prawdą, a co nią nie jest. Większość nie dekretuje prawdy, bo to jest totalitaryzm.

Jeżeli to miał na myśli Jan Paweł II – mówił prof. Smolar – to oczywiście miał rację, ale jeśli miał na myśli, że złem jest podejmowanie przez demokratyczną wspólnotę polityczną decyzji stojących w sprzeczności z nauczaniem Kościoła katolickiego, to trudno jest mi zaakceptować taki pogląd.

Wysłuchawszy uważnie tych tez, sądzę, że prof. Smolar niezgodnie z wewnętrzną treścią przeformułował ostrzeżenie, jakie papież zawarł w encyklice Centesimus annus. Apel Kościoła o zachowanie moralności, zabieganie o fundamentalne prawo do życia, szacunek dla rodzicielstwa i płodności, troska o godność osoby – nie są przecież oparte jedynie na nietransparentnych treściach religijnych. Nie jest prawdą, że ludzie religijni wyrażają jedynie subiektywne racje swoich konfesyjnych przekonań i na mocy tego pragną być ponad wolą liberalnej i demokratycznej wspólnoty. Jeśli większość nie dekretuje prawdy – jak słusznie zauważył prof. Smolar – to w państwie w pełni demokratycznym można nie uznać racji większości nie na mocy religijnego zacietrzewienia, ale na podstawie argumentów rozumu, które także uznaje, wspomaga i uwidacznia religia.

Dlatego dobrym zakończeniem debaty „Dziedzińca” było przywołanie przez dr. Mazura centralnej myśli wykładu ratyzbońskiego, wygłoszonego przez papieża Benedykta XVI w 2006 r. („Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje”), w którym pokazał on, że istotą prawdziwej wiary jest koncepcja logosu. Każda religia, która boi się rozumu bądź zwalcza racjonalność, jest przeciwko logosowi, rozumianemu zarówno jako ład wpisany w świat, jak i przyrodzony porządek ludzkiej mądrości. Gdy zabraknie nam spotkania na płaszczyźnie racjonalności wolnej od uprzedzeń, żadne demokratyczne procedury i zasady nie ochronią nas przed wzajemną nienawiścią. Będzie to wtedy nie tylko klęska państwa prawa, liberalizmu czy swobód obywatelskich, będzie to przede wszystkim klęska człowieka.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej, dr hab. filozofii, adiunkt Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej UKSW, przez wiele lat duszpasterz akademickim diecezji warszawsko-praskiej.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter