19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nieomylność papieża

Ocena: 4.85
6186

 

Dla wielu zaskoczeniem jest fakt, że od ogłoszenia dogmatu o nieomylności w 1870 r. skorzystał z niego do tej pory jedynie Pius XII, kiedy w 1950 r. ogłosił dogmat o Wniebowzięciu Matki Bożej. Kościół co prawda naucza, że także akty uroczystej kanonizacji są nieomylne, ale owa nieomylność zależy w tym przypadku od prawidłowego przeprowadzenia procesu kanonizacyjnego, a sama procedura prowadząca do kanonizacji nie ma przywileju nieomylności. A zatem kanonizacje są nieomylne w sposób warunkowy, choć do tej pory nie zdarzył się przypadek, aby jakąś uroczystą kanonizację uznano potem za błąd. Możemy zatem stwierdzić, że w wciągu 150 lat mieliśmy jedno papieskie orzeczenie nieomylne w pełnym znaczeniu tego słowa. Z tego oczywiście nie wynika, że inne orzeczenia możemy lekceważyć, jako że nie są nieomylne. Papieżowi winniśmy cześć i posłuszeństwo także, kiedy naucza w sposób zwyczajny. Nie znaczy to jednak, że biskup Rzymu jest jakby poza wszelką krytyką. Paweł uznawał autorytet Piotra, a o sobie samym mówił, że jest „najmniejszym z apostołów” (1 Kor 15, 9), ale kiedy widział zagrożenie dla Kościoła, to nie wahał się skrytykować Piotra. W Liście do Galatów Paweł pisze: „Gdy Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył” (Ga 2, 11). Pisze nawet o „nieszczerym postępowaniu” Piotra (zob. Ga 2, 13).

Zawsze były w Kościele dwie grupy. Z jednej strony ci, którzy podkreślali władzę papieską, popadając przy tym niekiedy w przesadę, a z drugiej ci, którzy skłonni byli ograniczać papieski autorytet na rzecz pewnej niezależności Kościołów lokalnych. Kard. Müller zauważył jeszcze coś innego. „To zdumiewające – stwierdził były prefekt Kongregacji Nauki Wiary – jak niektórzy wielcy przeciwnicy Jana Pawła II i Benedykta XVI, którzy niegdyś podkopywali fundamenty teologii, teraz nawrócili się na pewną formę papizmu, która bardzo mnie niepokoi”. Rzeczywiście, można się dzisiaj spotkać z postawą, która trąci hipokryzją i manipulacją, przepychaniem własnych idei, czy też robieniem kariery. Ci, którzy jeszcze nie tak dawno pozwalali sobie nie tylko na merytoryczną krytykę, ale publiczne drwienie z papieży, dzisiaj stali się obrońcami Watykanu, rozdzierającymi szaty przy najmniejszej krytyce niektórych aspektów obecnego pontyfikatu. Kard. Müller celnie to skomentował: „Wracamy do […] idei, że prawie wszystkie słowa papieża są nieomylne. Ale papież nie jest Mesjaszem, jest wikariuszem Jezusa Chrystusa, sługą Jezusa Chrystusa”. Taki jałowy „papizm” można było zauważyć też, niestety, w Polsce za pontyfikatu Jana Pawła II. Dopiero dziś widać dla kogo rzeczywiście ważne było i jest nauczanie papieża Polaka. Kard. Müller tak konkluduje kwestię posłuszeństwa papieżowi: „Prawdziwymi przyjaciółmi papieża nie są pochlebcy, ale ci, którzy współpracują z nim i z biskupami, aby umacniać wiarę”.

 


NIEZMIENNOŚĆ OTWARTA

Nieomylność papieska nie jest jakimś przywilejem biskupa Rzymu, mającym na celu podkreślenie jego władzy, ale darem dla wspólnoty wierzących. W pewnych szczególnych momentach, domagających się definitywnego rozstrzygnięcia jakiejś dyskutowanej w Kościele kwestii, Duch Święty może posłużyć się papieżem, by ten nieomylnie podał wiernym jakąś prawdę do wierzenia. W ten sposób wypełnia się wskazana wcześniej obietnica, że Duch Święty prowadzi Kościół Chrystusowy do całej prawdy (zob. J 16, 13). Popatrzmy na przykład, co się stało z protestantyzmem. Podzielił się i nadal się dzieli na różne wspólnoty. A Kościoły prawosławne nie dają rady zebrać się na soborze ogólnoprawosławnym, bo brak widzialnego centrum.

Nieomylność papieska wiąże się z niezmiennością głoszonych przez Kościół prawd, zwanych dogmatami. Kościół wierzy, że raz ogłoszony dogmat nie może okazać się nieprawdą, i że w tym sensie jest niezmienny. Ale – z drugiej strony – owa niezmienność nie oznacza jakiejś skostniałości. Powróćmy do wspomnianego dogmatu o Wniebowzięciu Matki Bożej. Jego ogłoszenie przez Piusa XII w 1950 r. zamknęło pewną drogę modlitwy i refleksji prowadzonego przez Ducha Kościoła. Ale zarazem otworzyło nowe perspektywy dla rozwoju kultu i badań teologicznych. Wszak ogłoszenie dogmatu nie oznacza, że znamy do głębi jego znaczenie. Dogmaty Maryjne, jak Wniebowzięcie i Niepokalane poczęcie, wciąż skrywają zbawcze tajemnice do odkrycia i przemodlenia.

Sam dogmat nieomylności papieskiej, choć wydaje się być dość jasny, może i powinien być przedmiotem refleksji. Nie po to, by go marginalizować, ale by lepiej zrozumieć, jak się nim posługiwać dla dobra całego Kościoła. Bo jak stwierdził Jan XXIII, otwierając Sobór Watykański II: „Czym innym jest istota starożytnej nauki stanowiąca skarbiec wiary, a czym innym jest sposób jej wyrażania”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter