Szerokie i głębokie jest przywiązanie do Jana Pawła II i jego nauczania.
Tego było mi trzeba: po kilku dniach trudnych dziennikarskich rozmów i lektur (w tym o. Józefa Augustyna SJ „Głęboko wstrząśnięci. Samooczyszczenie Kościoła” z 2002 r., tak jest: 2002) i równie ciężkich filmów zasiadłam późnym wieczorem w kościelnej ławce i słuchałam pięknej muzyki i śpiewu. Koncert w niedzielny wieczór, w rocznicę urodzin Jana Pawła II, w wykonaniu młodych ludzi – chór i orkiestra – dawał poczucie sensu, budził nadzieję i optymizm, wzmacniał ducha. Stypendyści Warszawskiej Wspólnoty Akademickiej Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” zaprosili 19 maja do kościoła Najświętszego Zbawiciela na koncert z motywem słowa św. Jana Pawła II. Poszłam nie dlatego, że to mój kościół parafialny i mam blisko. I nie dlatego, że nasz tygodnik był – jak to się dziś modnie mówi – patronem medialnym tego wydarzenia. Poszłam, bo Fundację „Dzieło Nowego Tysiąclecia” lubię, cenię i mam z nią własne związki, o czym chętnie i regularnie na naszych łamach piszę i chwalę jej stypendystów. Są oni rzeczywiście „żywym pomnikiem” Jana Pawła II. Niektórzy z nich go nawet pamiętaja, bo fundacja ma już dziewiętnaście lat. Jest to jedna z najlepszych inicjatyw społecznych, jakie znam, wciąż żywa i twórcza. A jednym z dowodów na to są absolwenci – dawni stypendyści, którzy odnaleźli drogę swojego powołania i są dziś nie tylko specjalistami po studiach, ale też małżonkami w radości wychowującymi swoje dzieci. Są i tacy, którzy są kapłanami czy zakonnicami. Piękny dorobek, i nie zniszczy go, mam nadzieję, żadna manipulacja wizerunkiem Jana Pawła II w prasie krajowej czy zagranicznej.
Następny felieton, poniekąd właściwy – na czterdziestolecie pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski – przygotuję dopiero za tydzień, ale chciałam już teraz pokazać, jak szerokie i głębokie jest przywiązanie do Jana Pawła II i jego nauczania, co piszę z pełną swiadomością dokonywanych wobec niego i jego dzieła wyżej wspomnianych manipulacji. Chciałam już pokazać, jak szeroko i głeboko podejmowana jest chęć uczczenia stulecia jego urodzin, które przypada za rok i wiąże się tak symbolicznie – o czym sam Jan Paweł II mówił – ze stuleciem bitwy warszawskiej zaraz na progu odzyskanej niepodległości. Urodziny Jana Pawła II już zostały zainaugurowane, nie tylko w Krakowie, akcją „Dar na stulecie”. Można się włączać.
Wracam jednak do koncertu w kościele na placu Zbawiciela. Pod dyrekcją Agnieszki Kowalik, też dawnej stypendystki, Chór FDNT – jeden z kilku zespołów, w których grają i śpiewają stypendyści – przedstawił pieśni inspirowane nauczaniem JPII. Na wyłaniającym się z mroku portrecie Jan Paweł II, pochylony nad różancem, potwierdzał słowa pieśni: „Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów!”.
Zupełnie jakby czterdzieści lat temu wiedział, że dzisiaj to wezwanie jest nam jeszcze bardziej potrzebne. „Żywy pomnik” Jana Pawła II jest naprawdę żywy!