28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Mogiły rodaków na Flaminio

Ocena: 5
938

Na mniej znanym rzymskim cmentarzu znajduje się polski sektor, a w nim groby tych, którzy mieszkając na włoskiej ziemi, zasłużyli się dla swojej ojczyzny nad Wisłą.

ks. Waldemar Turek

Polscy turyści i pielgrzymi zwykle nawiedzają cmentarz Campo Verano – rozległą nekropolię w północno-wschodniej części Rzymu, na której pochowano wielu znamienitych Włochów i cudzoziemców, wśród nich niemało Polaków. Cmentarz jest znany także z artystycznych nagrobków i pomników, prawdziwych dzieł sztuki, tworzących bardzo sugestywny klimat, na który składa się też bogata flora, zwłaszcza cyprysy.

 


POLSKI SEKTOR

Tym razem przed 1 listopada postanawiam wybrać się z grupką przyjaciół na mniej znany cmentarz rzymski, zwany Flaminio albo Prima Porta, znajdujący się ok. 15 km od centrum Rzymu. Powstał w latach czterdziestych XX w. w północnej części Wiecznego Miasta, gdy na Campo Verano zaczęło brakować terenu pod nowe groby.

Jest piękny październikowy dzień, typowa ottobrata romana. Dosyć szybko odnajdujemy na cmentarzu kwaterę polską z charakterystyczną kaplicą, przypominającą styl domów południowej Polski. Niestety, kilka lat temu skradziono z niej miedziane pokrycie dachu i do dzisiaj ten niewielki budynek nie został naprawiony. We wnętrzu kaplicy widać pewien nieporządek. Z nieco wyblakłej tablicy dowiadujemy się, że „Ojciec Święty Jan Paweł II poświęcił 1 listopada 1991 kaplicę polską wzniesioną dzięki Jego hojności oraz ofiarności Polonii Włoskiej”. Właściwie to był akt przełomowy dla powstania polskiego sektora na cmentarzu Flaminio, który stanowi pewien wyjątek. Wprawdzie są jeszcze dwie inne wydzielone części, ale mają charakter wyznaniowy; chowani są na nich żydzi i muzułmanie.

Poświęcenie kaplicy ukoronowało w jakiś sposób prace Emeryka Czapskiego, polityka i dyplomaty, który, mieszkając w Rzymie, rozpoczął w 1969 r. długie starania o wydzielenie polskiej części, mając na uwadze dosyć liczną nawet w czasach komunistycznych Polonię włoską. Napotykał znaczne trudności w realizacji swojego planu, ale po pewnym czasie udało mu się uzyskać niewielką, w sumie jednak wystarczającą działkę. Wraz z przyjściem papieża Polaka sytuacja się zmieniła, pobudowano kaplicę i dokonano jej konsekracji.

Od kaplicy udajemy się do grobów, położonych w kilku półkolistych rzędach. Część z nich pochodzi z czasów wspomnianego Emeryka Czapskiego, inne z przełomu XX i XXI w., jeszcze inne są zupełnie świeże. Niestety, mogiły są w większości opuszczone, a ich otoczenie zaniedbane. Do wyjątków należą ładnie utrzymane i dosyć duże groby niektórych zgromadzeń zakonnych, męskich i żeńskich.

Wspominałem w jednym z poprzednich numerów „Idziemy” o pochowanym tutaj ks. Bronisławie Mazurze, dzisiaj chciałbym poświęcić więcej uwagi innym naszym rodakom.

 


ZASŁUŻONY AMBASADOR

Zatrzymujemy się nad grobem Kazimierza Papée, ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej przy Stolicy Apostolskiej w latach 1939–1958 (w jakiejś mierze aż do 1972 r.). Przekazując listy uwierzytelniające papieżowi Piusowi XII 24 lipca 1939 r., powiedział m.in.: „Mój kraj, przywiązując najwyższą wagę do wolności i honoru, jest głęboko przywiązany do pokoju. Prowadzimy dzieło odbudowy naszego kraju w najbardziej pokojowych zamiarach. Nie zapominamy też, że obok wartości materialnych religia i moralność muszą zajmować przeważające miejsce w kraju katolickim, który czerpie ze źródeł cywilizacji zachodniej”.

Kilka tygodni później hitlerowskie Niemcy rozpoczęły inwazję na Polskę. Już 2 września 1939 r. udało się ambasadorowi Papée uzyskać audiencję u papieża Piusa XII, w czasie której zabiegał o to, aby Ojciec Święty publicznie zabrał głos w tej sprawie. Przez sześć lat wojennych troszczył się na różne sposoby o poparcie dla sprawy polskiej, jak też o różnoraką pomoc ofiarom wojny.

Po wojnie jego sytuacja była wyjątkowo delikatna. Watykan formalnie utrzymywał kontakty z rządem emigracyjnym, który reprezentował ambasador, jednak głównym partnerem do rozmów byli biskupi polscy, a zwłaszcza kard. Stefan Wyszyński. W tym kontekście Papée zabiegał o pewne ślady obecności polskiej w Watykanie. W dawnym Domu św. Marty została wmurowana tablica upamiętniająca funkcjonowanie tam ambasady RP w czasie wojny. To on wniósł petycję w sprawie przyznania Polakom kaplicy Matki Bożej Królowej Polski w podziemiach bazyliki św. Piotra, poświęconej 1 czerwca 1958 r. Znał osobiście papieża Pawła VI, którego informował o sytuacji Kościoła w Polsce i o emigracji polskiej. Przez pewien czas sprawował urząd dziekana korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Świętej.

Doczekał wyboru papieża Polaka, co było dla niego źródłem wielkiej radości i nadziei zarazem. Zmarł kilka miesięcy później, 19 stycznia 1979 r. Pamiętam, jak kilka lat temu jeden z najstarszych prałatów włoskich pracujących w Kurii Rzymskiej i mieszkających w dawnym Domu św. Marty wspominał ambasadora Kazimierza, podkreślając jego skromność, grzeczność, ale też umiejętności dyplomatyczne oraz umiłowanie Kościoła i swojej ojczyzny nad Wisłą.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest kapłanem diecezji płockiej, filologiem klasycznym i patrologiem, pracownikiem Stolicy Apostolskiej

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter