Mistrz na emeryturze

Jedną z „misji” abp. Hosera są media diecezjalne. Leżą mu na sercu szczególnie, bo są tubą ewangelizacyjną.

– Abp Hoser zdaje sobie sprawę, jak media są potrzebne – przyznaje Monika Florek-Mostowska z Radia Warszawa. – Radiu zawsze ułatwiał działalność, dzięki czemu mogło się rozwijać, ingerował tylko tyle, ile trzeba było. Z uwagą słucha, nie podejmuje pochopnych decyzji, ufa dyrektorom. Z szacunkiem odnosi się do dziennikarzy. Arcybiskup lubi pochwalić się „swoimi” mediami diecezjalnymi – tygodnikiem „Idziemy”, Radiem Warszawa i telewizją Salve – i zachęca do ich śledzenia.

Bioetyka i młodzież

W ostatnich latach abp Hoser był jednym z częściej pojawiających się w mediach hierarchów. Jest kompetentny i w sprawie rodziny, i ochrony życia poczętego, i dziejów historycznych, co pomaga mu działać w wielu komisjach Konferencji Episkopatu Polski: ds. duszpasterstwa, misji, Rady ds. Rodziny, został też wybrany do Rady Stałej. Jest również członkiem Rady Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”.

– To biskup wyróżniający się na tle episkopatu – przyznaje ks. Szczepaniuk. – Ceniony jest za spokój i wierność doktrynie Kościoła. Potrafi zająć jasne, fachowe stanowisko w kwestiach etycznych i moralnych, które wynikają z jego znajomości antropologii i medycyny. Wie, jak człowiek funkcjonuje w sferze fizycznej, psychicznej i duchowej. Z różnych diecezji dostaje zaproszenia na wygłoszenie konferencji czy wykładu.

Abp Hoser przewodniczy Zespołowi Ekspertów ds. Bioetyki KEP. – Już na pierwszym zebraniu uderzyła mnie precyzja, z jaką ksiądz arcybiskup opisuje określone zagadnienie – mówi prof. Andrzej Kochański, genetyk. – Wszystkie najnowocześniejsze zdobycze biotechnologii i genetyki molekularnej umiejscawia w szerokim kontekście antropologicznym. Wszyscy znamy jego oryginalne słownictwo, które tworzy na użytek precyzyjnego opisu zjawiska. Jestem pod wrażeniem jego intelektu, zdolności do błyskawicznej syntezy, trafności sądów. Dzięki arcybiskupowi, lekarzowi, etykowi pojąłem znaczenie bioetyki, wyprzedzającej problemy na 20 lat przed ich zaistnieniem w medycynie. Abp Hoser jest twórcą oryginalnej polskiej szkoły bioetyki.

Jak na człowieka wszechstronnego, żywo zainteresowanego człowiekiem na każdym etapie rozwoju, znajdziemy go także przy młodzieży. Nieraz przysłuchiwał mu się bp Marek Mendyk, z którym wspólnie zasiadają w Radzie Fundacji „Dzieła Nowego Tysiąclecia”. – W jego wypowiedziach słychać troskę o młodych i szacunek do nich – mówi. – Widać, że młodzież i formacja młodego pokolenia bardzo leżą mu na sercu. Ilekroć zabierał głos, czuło się, że ma coś ważnego do przekazania, że pragnie zwrócić uwagę na problemy młodych stypendystów, ale także środowiska, z którego się wywodzą. Często podkreślał ich spontaniczność, odpowiedzialność, gotowość do służby, a nawet poświęceń. Jakby chciał nam wszystkim głośno powiedzieć: „To nie są przeciętni ludzie”.

Przy nim każdy czuje się ważny

Potencjał abp. Hosera docenił papież Benedykt XVI, który nie tylko mianował go biskupem diecezji warszawsko-praskiej w 2008 r., ale rok później także konsultorem Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów i uczestnikiem zgromadzenia specjalnego II Synodu dla Afryki. W 2015 r. jako jeden z trzech polskich biskupów abp. Hoser wziął udział w synodzie biskupów na temat rodziny. A w tym roku Franciszek uczynił go specjalnym wysłannikiem Stolicy Apostolskiej do Medjugorje, gdzie miał rozpoznać sytuację duszpasterską i potrzeby pielgrzymów.

– Arcybiskup fascynuje mnie jako człowiek o szerokich horyzontach – przyznaje ks. Szczepaniuk. – Można z nim porozmawiać i o literaturze, i o teatrze, i o muzyce, i o operze. Do kultury potrafi nawiązywać w luźnych rozmowach, w kazaniach i konferencjach. Imponująca jest też jego znajomość języków i świata; potrafi porównywać to, co się dzieje na świecie, z tym, z czym mamy do czynienia w Polsce.

Kanclerz kurii bywał z arcybiskupem w wielu różnych okolicznościach: i formalnych, i mniej oficjalnych, i w Polsce, i za granicą. – W każdej sytuacji potrafi zainteresować innych swoimi poglądami, ale i zaciekawić
się drugim człowiekiem – mówi ks. Szczepaniuk.