19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Matka Boża w życiu kard. Wyszyńskiego

Ocena: 0
3871

Kard. Stefan Wyszyński zawsze podkreślał, że „rolą Matki Bożej jest wskazywanie nam drogi do Chrystusa”. Jego maryjność realizowała się w dwóch wymiarach: osobistego zawierzenia Najświętszej Maryi Pannie oraz w wymiarze społecznym i narodowym, wyrażonym m.in. w Jasnogórskich Ślubach Narodu Polskiego z 1956 r.

Fot. prymaswyszynski.pl

Korzenie

Maryjność Prymasa miała swe korzenie w jego domu rodzinnym w Zuzeli i Andrzejewie. Obojgu rodzicom bliski był kult Matki Bożej.

Mój ojciec z upodobaniem jeździł na Jasną Górę, a moja matka do Ostrej Bramy. […] Oboje odznaczali się głęboką czcią i miłością do Matki Najświętszej i jeżeli co na ten temat ich różniło – to wieczny dialog, która Matka Boża jest skuteczniejsza: czy ta, co w Ostrej świeci Bramie, czy ta, co Jasnej broni Częstochowy

- wspominał kard. Wyszyński.

Cała rodzina modliła się codziennie przed obrazami Matki Boskiej Częstochowskiej, Ostrobramskiej i Nieustającej Pomocy. Ta właśnie nuta uległa wzmocnieniu po śmierci Matki, która zmarła 31 października 1910 r. (miał wtedy 11 lat). W pamięci Prymasa pozostał obraz domu, gdzie codziennie wieczorem cała rodzina klękała do modlitwy różańcowej:

A w domu nad moim łóżkiem wisiały dwa obrazy: Matki Bożej Częstochowskiej i Matki Bożej Ostrobramskiej. I chociaż w onym czasie do modlitwy skłonny nie byłem, zawsze cierpiąc na kolana, zwłaszcza w czasie wieczornego różańca, jaki był zwyczajem naszego domu, to jednak po obudzeniu się długo przyglądałem się tej Czarnej Pani i tej Białej. Zastanawiało mnie tylko jedno, dlaczego jedna jest czarna a druga – biała. To są najbardziej odległe wspomnienia z mojej przeszłości.

Wczesne odejście matki miało konsekwencje w jego relacji do Matki Bożej, na którą przeniósł swą miłość. Podczas swej Mszy prymicyjnej, jaką odprawił 5 sierpnia 1924 r. na Jasnej Górze, powiedział, że teraz będzie „mieć Matkę, która nie umiera”.

Duży wpływ na młodego Stefana oraz na kształtowanie jego maryjności – przeżywanej w wymiarze społecznym – miała wojna z bolszewikami i „Cud nad Wisłą. Oddanie Polski Matce Bożej, dokonane przez Episkopat Polski 20 lipca 1920 r. na Jasnej Górze, a potem zwycięstwo nad armią sowiecką, były powszechnie odczytywane jako znak szczególnej opieki Matki Bożej nad Polską.

W okresie studiów lubelskich (1925-29), kiedy ks. Wyszyński zapoznawał się z myśleniem tomistycznym i personalistycznym, największy wpływ na jego myśl teologiczną wywarła lektura dzieł ks. Charles’a Journeta (późniejszego kardynała), a szczególnie jego książka „Kościół Chrystusowy”. Rozdział poświęcony Matce Bożej był jego ulubioną lekturą, także w okresie uwięzienia. Zainteresowanie tym wybitnym szwajcarskim teologiem zawdzięczał ks. Władysławowi Korniłowiczowi, z którym – jako wykładowcą liturgiki i etyki oraz dyrektorem konwiktu dla księży – spotkał się podczas studiów na Uniwersytecie Lubelskim. Prymas podkreślał, że lata, kiedy ks. Korniłowicz był jego spowiednikiem i kierownikiem duchowym, były „jak drugie seminarium”.

Kolejny etap pogłębienia refleksji maryjnej ks. Stefana Wyszyńskiego przypadł na lata II wojny, a szczególną role odegrał ówczesny jego związek z Dziełem Lasek. Zachowały się jego kazania maryjne, wygłoszone w latach 1943–1944. Już wtedy mówił o Maryi jako Matce Kościoła.

Charakterystyczne jest, że na miejsce swej konsekracji biskupiej 12 maja 1946 r., jako nowy biskup lubelski Wyszyński wybrał Jasną Górę. Do swego herbu wpisał wizerunek Matki Bożej Jasnogórskiej. Jako ordynariusz lubelski zdecydowanie popierał maryjną linię kard. Augusta Hlonda. 8 września 1946 r., gdy biskupi polscy poświęcili na Jasnej Górze naród Niepokalanemu Sercu Maryi, bp Wyszyński wygłosił homilię, która wywarła duże wrażenie na zgromadzonych. Po śmierci kard. Augusta Hlonda w 1948 r. bp Wyszyński został mianowany prymasem Polski, kontynuując maryjny testament swego poprzednika. Kard. Hlond przed śmiercią powiedział:

Pracujcie i walczcie pod opieką Matki Bożej. Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny.

Tę myśl Prymas Wyszyński powtarzał wielokrotnie później.

Okres internowania, oddanie się w „macierzyńską niewolę”

Trudnie lata internowania od 25 września 1953 do 28 października 1956 r. były dla uwięzionego Prymasa czasem, w którym pogłębił swoją cześć i przywiązanie do Maryi. W zapiskach z tego okresu tematyka maryjna stanowi znaczną część jego zainteresowań. W Stoczku Warmińskim 8 grudnia 1953 r. Prymas złożył akt osobistego oddania się Matce Bożej według wskazań św. Ludwika Grignion de Montfort:

Postanawiam sobie mocno i przyrzekam, że Cię nigdy nie opuszczę, nie powiem i nie uczynię nic przeciwko Tobie. Nie pozwolę nigdy, aby inni cokolwiek czynili, co uwłaczałoby czci Twojej. Oddaję się Tobie, Maryjo, całkowicie w niewolę, a jako Twój niewolnik poświęcam Ci ciało i duszę moją, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych uczynków moich, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku, co do mnie należy według Twego upodobania, ku większej chwale Boga, w czasie i w wieczności.

Kard. Stefan Wyszyński był przekonany, że jego obowiązkiem sumienia jest „wszystko postawić na Maryję”. To właśnie z duchowości św. Ludwika Grignion de Montfort, zaczerpnął ideę „niewolnictwa Najświętszej Maryi Pannie”, która stanęła u podłoża ślubowań jasnogórskich. Na ostatnim etapie swego uwięzienia, w Komańczy wiosną 1956 r., Prymas przygotował tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego. Śluby zostały przez „ósemki” przewiezione na Jasną Górę.
Wielka Nowenna i Millenium

26 sierpnia 1956 r. ponad milionowa rzesza pielgrzymów przybyła na Jasną Górę, by złożyć Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego. Dokonano tego w bezpośredniej łączności z uwięzionym jeszcze Prymasem Wyszyńskim, który składał je w tym czasie w Komańczy. Śluby Jasnogórskie były najszerzej zakrojonym w historii Polski programem moralnej odnowy społeczeństwa. Miały zmobilizować Polaków, by poszli za Maryją do walki ze złem, zarówno w ich życiu indywidualnym jak i zbiorowym, społecznym i narodowym. Ich sednem było naśladowanie Matki Bożej w oddaniu Jezusowi.

Po uwolnieniu Prymasa w październiku 1956 r. duszpasterstwo w Polsce w dużej mierze było skoncentrowane wokół realizowanych z inicjatywy Prymasa programów maryjnych. Zawierzenie Matce Bożej było tajemnicą życia Prymasa i „strategią jego posługi biskupiej”. 3 maja 1957 r. Prymas zainaugurował Wielką Nowennę, która trwała nieprzerwanie przez dziewięć lat do obchodów tysiąclecia chrztu Polski w 1966 r. i stanowiła bezpośrednie do nich przygotowanie. Każdy jej rok przebiegał pod hasłem, nawiązującym do konkretnych przyrzeczeń Jasnogórskich Ślubów Narodu. Program odnowy duchowej narodu koncentrował się na: wierności Bogu, Kościołowi i Ewangelii, rodzinie i katolickiemu wychowaniu dzieci, trwałości małżeństwa, ochronie życia nienarodzonych, sprawiedliwości i miłości społecznej oraz oczywiście walce z licznymi wadami narodowymi. Prymas układając ten program nawiązywał także do spuścizny obecnej w polskiej duchowości w czasie zaborów, a propagowanej wówczas przez Zgromadzenie Księży Zmartwychwstańców, streszczającej się w haśle: „Od odrodzenia moralnego ku odrodzeniu narodowemu”. Dziewiąty rok Wielkiej Nowenny (1964/1965) koncentrował się wokół roli Matki Bożej i przebiegał pod hasłem „Weź w opiekę Naród cały”.

Nowennie towarzyszyła peregrynacja kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w wizerunku poświęconym przez Piusa XII przy okazji pobytu Prymasa w Rzymie w maju 1957 r. Mimo wielu trudności stawianych przez komunistów Obraz Nawiedzenia do 1966 r. peregrynował po dziesięciu polskich diecezjach. Kopia jasnogórskiego wizerunku Matki Bożej – a po jego uwięzieniu (od 2 września 1966 r.) same ramy obrazu – wędrowała nadal po wszystkich polskich diecezjach. W poszczególnych uroczystościach brali udział przedstawiciele Episkopatu i wielotysięczne rzesze pielgrzymów.

Ukoronowaniem koncepcji Prymasa było oddanie przez Episkopat całej Polski w macierzyńską niewolę Maryi za wolność Kościoła w Ojczyźnie i w świecie, dokonane na Jasnej Górze 3 maja 1966 r. z okazji Millennium chrztu Polski. Wzięło w nim udział kilkaset tysięcy pielgrzymów.

Bardzo istotną pomocą dla Prymasa w organizacji tych szeroko zakrojonych, ogólnopolskich uroczystości był założony 3 maja 1957 r. Instytut Prymasowski Ślubów Narodu na Jasnej Górze (dziś Instytut Prymasowski), wywodzący się z kręgu „ósemek”, powołanego w 1942 r. przez Marię Okońską i Stefana Wyszyńskiego. Z kolei w 1969 r. Prymas powołał do istnienia Ruch Pomocników Maryi Matki Kościoła. Jego członkowie mieli nieść pomoc Kościołowi przez modlitwę i czynne apostolstwo.

Kard. Wyszyński w czasie Wielkiej Nowenny spotykał się nie tylko z przeciwdziałaniem władz komunistycznych, lecz także z oporem znacznej części tzw. katolików postępowych, którzy inaczej widzieli przyszłość polskiego katolicyzmu. Formułowali oni postulat „pogłębienia intelektualnego” i promowali wizję Kościoła elitarnego. Wśród tych kręgów inteligencji katolickiej a także części duchowieństwa negatywne komentarze wywoływała peregrynacja obrazu Matki Bożej ze względu na jej „ludowy charakter”, a szczególnie napisany przez Prymasa akt oddania się w niewolę Maryi za wolność Kościoła w Polsce i świecie. Wielu zamiast o niewoli wolało mówić o oddaniu się w opiekę Maryi. Koncepcję Prymasa popierał natomiast abp Karol Wojtyła, który bronił go na forum Episkopatu. Wygłosił przemówienie, w którym tłumaczył, że zaproponowane przez kard. Wyszyńskiego dobrowolne oddanie się w niewolę Maryi, zawierzenie Jej życia swojego i narodu było w istocie aktem duchowej wolności, aktem religijnym, ale także moralnym, dającym siły do życia w narzuconym systemie.

Ks. Bronisław Piasecki, były kapelan prymasa Wyszyńskiego wspomina, że Prymas miał „ulubiony obraz Matki Bożej, który zawsze woził ze sobą, kiedykolwiek był w podróży i dokądkolwiek jechał. Prymas siedział z tyłu, a Matka Boża przed Prymasem na pierwszym siedzeniu”.

Choć Prymas był przekonany o szczególnej roli Jasnej Góry, gdzie przybył ponad 600 razy, to często pielgrzymował po licznych innych polskich sanktuariach maryjnych, przyczyniając się do rozwoju kultu maryjnego. W sumie koronował 41 i rekoronował 6 wizerunków Matki Bożej.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter