25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Małżeństwo po katolicku

Ocena: 0
1956

 

Czy w takim razie orzeczenie o nieważności małżeństwa tylko kanonicznego w niczym nie różni się od takiego orzeczenia w przypadku małżeństwa sakramentalnego?

Przesłanki ważnego zawarcia małżeństwa są w obu przypadkach te same, podobnie jak sama procedura sądowa. Należy więc aplikować wszystkie zasady określone w Kodeksie Prawa Kanonicznego, które obowiązują w każdym przypadku. Postępowanie to zostało uproszczone po ostatniej reformie dokonanej przez Ojca Świętego Franciszka w 2015 r. na mocy motu proprio „Mitis Iudex Dominus Jesus”.

 

Jak bardzo dokument ten zmienił obowiązujące prawo?

Dokument papieski nie zmienia przyczyn (tzw. tytułów) nieważności małżeństwa. Jedynie upraszcza proces, głównie w tym, że obecnie jeden wyrok za nieważnością małżeństwa jest prawomocny, choć strona, która nie zgadza się z orzeczeniem, może apelować. Dokument wprowadza też tzw. proces skrócony przed biskupem (uwarunkowany oczywistością nieważności małżeństwa).

 

Czyli nadal w Kościele katolickim nie ma możliwości rozwiązania ważnie zawartego sakramentalnego małżeństwa?

Tylko papież, w nadzwyczajnych przypadkach, dla słusznej przyczyny, może rozwiązać ważne, lecz niedopełnione małżeństwo dwojga ochrzczonych lub zawarte między stroną ochrzczoną i nieochrzczoną.

 

Czy małżeństwo do swojej ważności musi być dopełnione, skonsumowane?

Zawarte małżeństwo, choćby nie zostało skonsumowane, jest ważne, a tym samym nierozwiązalne.

 

A czym jest rozwiązanie małżeństwa na mocy tzw. przywileju Pawłowego?

Przywilej Pawłowy, mający swoją podstawę w 1 Liście św. Pawła do Koryntian, polega na tym, że jeśli po zawarciu małżeństwa między nieochrzczonymi jedna ze stron przyjmuje chrzest, a druga nie ma takiego zamiaru i nie chce w takim związku trwać, strona nowo ochrzczona może odejść i zawrzeć nowe małżeństwo. Zawarcie tego nowego związku skutkuje rozwiązaniem pierwszego małżeństwa.

 

Na ile prawdziwe są opinie, że po adhortacji „Amoris laetitia” osobom rozwiedzionym z małżeństw kanonicznych otwarto drogę do zawierania nowych związków i do życia sakramentalnego?

To zupełnie absurdalne i nieuprawnione rozumienie adhortacji, nieliczące się z nierozerwalnością małżeństwa, która pochodzi z prawa naturalnego i która została uroczyście potwierdzona przez Chrystusa. Owszem, w n. 298 „Amoris laetitia” zawarte jest stwierdzenie, że jeśli małżeństwo kanoniczne „rozpadło się”, a osoba, która nie ponosi za to winy, weszła w związek cywilny z inną osobą, to w niektórych przypadkach, gdy nie udało się uratować pierwszego małżeństwa, można taką sytuację „uznać” (usprawiedliwić); to jednak nie oznacza, że osoby takie mogą ze sobą współżyć na sposób małżeński. Ani w n. 298, ani w n. 300 papież nie mówi przecież (bo nie mógłby tego powiedzieć) o możliwości przystępowania przez takie osoby do Komunii św. Nad tym, że tak opacznie interpretują owe zapisy wymienionego dokumentu niektórzy duszpasterze (choćby w Niemczech), należy tylko ubolewać. Nie sposób przecież bagatelizować trzech rzeczywistości, które pochodzą z prawa Bożego: nierozerwalności małżeństwa, świętości Eucharystii oraz warunków (żalu i postanowienia poprawy) sakramentu pokuty i pojednania.

 

Czy nie należałoby więc doprecyzować wskazań, by uniknąć błędnej interpretacji?

Nie ma takiej potrzeby, nauka Kościoła w niczym się tutaj nie zmieniła, bo też zmienić się nie mogła. Wystarczy ją przypominać.

 

Jaka jest odpowiedzialność księży za małżeństwa?

Na duszpasterzach spoczywa ogromna odpowiedzialność za przygotowanie do małżeństwa i za kanoniczne badanie przedślubne. W szczególności to ostatnie wymaga wiedzy (zwłaszcza na temat przeszkód małżeńskich, niezdolności konsensualnej, braku oraz wad zgody małżeńskiej), rzetelności, wnikliwości i niezbędnego pochylenia się nad każdą parą narzeczonych. To niezwykle ważna czynność duszpasterska, dla której nie można szczędzić czasu. Przez pryzmat akt sądowych (jestem sędzią kościelnym) widać niekiedy jak na dłoni, czego zabrakło w kanonicznym badaniu przedślubnym. Duszpasterz w znacznej mierze ponosi współodpowiedzialność za losy związku, który ma być zawarty. Dlatego winien uzyskać moralną pewność, że będzie to małżeństwo udane, rokujące nadzieję na trwałość. W sytuacjach wątpliwych zakwalifikowanie narzeczonych do małżeństwa może na pewien czas odłożyć.

 

Nawet ryzykując, że narzeczeni nie przyjdą drugi raz i będą żyć bez ślubu?

Nie można iść na rękę we wszystkim, byleby tylko strony nie poprzestały na związku nieformalnym. Kościół nie może rezygnować z podstawowych wymagań. Trzeba mieć na uwadze to, że małżeństwo kanoniczne jest nierozwiązywalne, wszak to Chrystus proklamował zasadę „co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter