Lwów: 30 tys. uczestników Drogi Krzyżowej

Około 30 tys. tysięcy ludzi wzięło udział w Drodze Krzyżowej, która przeszła głównymi ulicami Lwowa. Nabożeństwo to tradycyjnie odbywa się w trzecią niedzielę Wielkiego Postu, w liturgii wschodniej nazywaną „Niedzielą czci Krzyża Świętego” (Krestopokłonną).

20150316 16:39
ks. Grzegorz Draus (KAI Lwów) / Lwów, mz

 
15 marca ulicami miasta, poczynając od cerkwi św. Michała (dawny klasztor karmelitów), przez prospekt Swoboby aż do soboru św. Jura przeszła wielotysięczna procesja, na czele z greckokatolickimi biskupami wraz z ponad 150 kapłanami. Jak zawsze uczestniczyli przedstawiciele władz miasta (na czele z prezydentem Andriejem Sadowym), którzy też włączali się w niesienie czterometrowego krzyża. Krzyż nieśli również m.in. żołnierze, przesiedleńcy z rejonów objętych wojną, władze uczelni Lwowa.

Uliczne nabożeństwo przygotował Ukraiński Uniwersytet Katolicki. Nawiązywało ono do dzisiejszej sytuacji Ukrainy. Jej symbolem był niesiony w procesji brzozowy krzyż. Kapelani i żołnierze postawili go w Święto Niepodległości (24 sierpnia 2014 r.) w obozie wojskowym w wiosce Pobieda koło Ługańska. Podczas artyleryjskiego ostrzału zostały zniszczone zabudowania obozu i wioski, ale nie zginął nikt z ludzi, ocalał też sam krzyż.

Modlitewne stacje odbywały się według schematu, wprowadzonego przez św. Jana Pawła podczas Drogi Krzyżowej w Koloseum. Rozważania wybrano z pism Sługi Bożego metropolity Andrzeja Szeptyckiego. W tym roku świętuje się 150. rocznicę urodzin tego wybitnego hierarchy greckokatolickiego, nazywanego „Mojżeszem Cerkwi i narodu”. Cytowano jego pisma dotyczące tragedii wojny i grzechu zbrodni wojennych: „Nie zabijaj! Zabójca wyklucza siebie z Bożej społeczności, z rodziny, jaką wedle Bożych zamiarów ma być ludzkość. Ciężkim grzechem przeciwko społeczności ludzi zabójca odłącza się od tej społeczności i ściąga na siebie wielką karę Bożą w wieczności i straszliwe Boże przekleństwo na tym świecie”. Aktualna jest też jego analiza nieodzownego procesu nawrócenia: "Nie ma takiego grzechu, którego by Bóg poprzez Kościół nie odpuścił. Ale czy jest u grzesznika pragnienie odwrócenia się od grzechu i poprawy życia?".

Modlono się za ofiary agresji, a także o odnowienie życia moralnego (uczciwe sądy, podołanie korupcji). Prowadzący Drogę Krzyżową greckokatolicki arcybiskup lwowski Igor Woźniak w słowie końcowym, przy soborze św. Jura mówił o zbrodni agresji. – Niechaj Rosjanie przekują czołgi i działa na pługi, brony i traktory. Bogactwo osiąga się ciężką i uczciwą pracą, a nie agresją na sąsiada. Dziękuję wszystkim, którzy w cerkwiach zbierają na potrzeby rannych i obronę ojczyzny. Przekazano na front karetki pogotowia, leki, kamizelki kuloodporne, żywność, siatki maskujące itp. Będziemy dalej pomagać – zapewnił hierarcha.

W Drodze Krzyżowej wzięli również udział duszpasterze (ks. Grzegorz Draus, ks. Tomasz Milo) i wierni z rzymskokatolickiej parafii św. Jana Pawła II, która gromadzi się w kaplicy i pomieszczeniach Uniwersytetu Ukraińskiego Katolickiego.