Ojciec Rafał Chyliński żył na przełomie XVII i XVIII w. Beatyfikował go Jan Paweł II. Właśnie do jego grobu w maju wędrują pieszo łodzianie w intencji trudnych problemów miasta i regionu.
Pielgrzymi przyjeżdżają modlić się też do św. Antoniego. – Msza dla jego czcicieli odprawiana jest w każdy wtorek – zaprasza franciszkanin. A ze Strykowa do dzisiaj przychodzi piesza pielgrzymka, która pamięta bardzo dawne czasy.
O. Jerzy prezentuje szaty liturgiczne z XVII wieku
Obok klasztoru, już po wojnie, wyrosło seminarium duchowne. Dzięki niemu parafianom czas płynie w niesamowity sposób. – Najpierw widzimy młodziutkiego kleryka, który jeszcze boi się poruszać przy ołtarzu, a potem spotykamy go gdzieś w świecie, na przykład w Grodnie, i jest siwy. Ten mały, śmieszny, który łapał muchy, bo go prześladowały, nagle jest starszym, spracowanym człowiekiem. To jest przyspieszona perspektywa naszego życia – od młodości do pełnej dojrzałości – mówi Bogusław Solski.
Przez ćwierć wieku w czasie wakacji odbywały się tu koncerty muzyki klasycznej. W tym roku, niestety, cyklu „Muzyka w starym klasztorze” już nie będzie. Z powodu pieniędzy – twierdzą wtajemniczeni. Ale Łagiewniki zawsze przyciągały artystów. Kilkanaście lat temu właśnie u franciszkanów zaczynała się Pielgrzymka Artystyczna. Łódzcy twórcy najpierw słuchali koncertu w kościele, a potem przez cały dzień wędrowali pieszo do Tumu pod Łęczycą, po drodze prezentując swoje obrazy jako galerię rozwieszoną na przydrożnych drzewach, recytując wiersze podczas marszu polną drogą czy śpiewając piosenki.
Jak podkreśla proboszcz, sanktuarium pełni rolę centrum duchowego. – Ludzie proszą nas o opiekę duchową. Wiedzą, że bł. Rafał był spowiednikiem i egzorcystą, a dzisiaj takie wsparcie jest bardzo potrzebne, bo życie niesie wiele zagrożeń – ocenia o. Klimczyk.
Pamiątki z czasów bł. Rafała Chylińskiego
Jedną z konkretnych form wsparcia jest codzienna spowiedź – od godz. 10 do 12 i od 16 do 18 oraz podczas Mszy Świętych. – Widzimy ogromne zapotrzebowanie na spowiedników. Ludzie przyjeżdżają z okolic i proszą o taką możliwość – dodaje proboszcz. Parafianie z kolei podkreślają, że dzięki sporej obsadzie personalnej, bo jest 12 ojców, każdy wierny może znaleźć swojego duchowego przewodnika.
WODA I SZTUKA
Przez Łagiewniki w miesiącach letnich przewijają się tysiące turystów – głównie wykorzystujących kilkanaście godzin wolnego na spacery, bieganie czy jazdę na rowerze albo koniu. Z myślą o nich tuż obok kościoła powstał ołtarz polowy. Jego cechą charakterystyczną jest olbrzymi witraż. – Niestety, szkło zaczyna pękać, bo woda znalazła sposób na skruszenie konstrukcji. Czeka nas remont – zapowiada o. Klimczyk.Niezależnie natomiast od pory roku ruch panuje przy źródełkach. Łodzianie – i nie tylko – przyjeżdżają, żeby zaczerpnąć z niego nie tylko doskonałej, ale też „świętej” wody. Jedno ze źródeł, kilka lat temu odnowione, znajduje się przy samym klasztorze. Drugie – w kapliczce św. Antoniego.
Osobną książkę można napisać o wnętrzu kościoła. Nie tylko o tajemniczym obrazie św. Antoniego, który od wieków ukryty jest pod srebrną sukienką. Albo o barokowych aniołach, mało przystających do dzisiejszych standardów estetycznych.
Wierni, którzy modlili się w tej świątyni przed wiekami, dzisiaj by jej nie poznali. – Wtedy całość była bardzo kolorowa, dzisiaj dominuje ciemny brąz i złoto. Ale na fragmencie jednej z kolumn ołtarzowych odtworzyliśmy oryginalne zdobienie, malowany marmur – zdradza o. Łopat. Kontrast jest ogromny.
– Nas, po studiach w Krakowie, taka bliskość zabytków bardzo cieszy – podkreśla Krystyna Fałdyga-Solska, autorka m.in. papieskich pomników w Łodzi, Poznaniu, Chełmie czy Lesznie. Większość jej dzieł powstała właśnie pod okiem łagiewnickiego św. Antoniego.
Łukasz Głowacki |