Ksiądz Michał Olszewski opuścił areszt. Poręczenie za duchownego w wysokości 350 tys. zł. wpłacił brat zakonny, a kaucję za dwie urzędniczki dziennikarz TV Republika Michał Rachoń. – Mówili, że to był areszt wydobywczy. Wydobywczy, bo wasza modlitwa mnie wydobyła – powiedział do zebranych kapłan. Teraz będzie przebywał w swoim właściwym domu zakonnym.
PAP/Radek PietruszkaPo wypuszczeniu z aresztu ks. Michał Olszewski podziękował wszystkim za modlitwę i pobłogosławił zebranym. Przywitany został śpiewem "Sto lat". Ludzie skanowali: "Jesteśmy z tobą".
Podejrzani będą objęci zakazem opuszczania kraju i obowiązkiem meldowania się dwa razy w tygodniu na posterunku policji. Nie będą mogli też kontaktować się ze sobą i świadkami w sprawie.
Postępowanie dotyczy domniemanych nieprawidłowości w przyznawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości na kierowaną przez księdza Fundację Profeto i budowę ośrodka dla osób poszkodowanych przemocą. Zarzuty dotyczą przywłaszczenie powierzonego mienia z art. 284 par. 2 k.k.
Wczoraj na stronie Zgromadzenia Księży Sercanów pojawił się komunikat, w którym napisano, że "to dzień przynoszący nadzieję. Patrząc w przyszłość wraca wiara w uczciwy, zgodny z prawem proces. Proces, w którym mamy nadzieję dojdzie do zgodnego z prawdą rozstrzygnięcia o winie lub jej braku". Zgromadzenie zaznaczyło, że "to nie koniec sprawy, to kolejny etap". Współbracia proszą o nieustawanie w modlitwie i wyrzeczeniach.
Ksiądz Olszewski w areszcie przebywał od siedmiu miesięcy.