Kościół na Słowacji

– Teraz wolno przychodzić, ale ludzie nadal żyją w strachu i nie wrócili do kościołów – mówi ks. Anton Szuniawski, proboszcz 450-osobowej parafii Rel’ov w Pieninach. – Mamy więc sytuację, że ochrzczonych jest około 70. Ci, którzy przychodzą, angażują się mocno w parafii: czytają na Mszy św., pomagają fizycznie, modlą się w kółkach różańcowych, śpiewają w chórze. Widzę, że wielu młodych chodzi do kościoła z powodu przywiązania do tradycji i posłuszeństwa względem rodziców, ale ich zapał nie płynie z serca. Wyjątkiem są członkowie wspólnot: ministranci, oazowicze, schola.

Ks. Anton nieraz jest zapraszany na obiady do domów swoich parafian. Cieszy się z tych spotkań, bo wtedy może porozmawiać o ich problemach i obserwować codzienność ich życia. Na katechezę uczęszcza w jego parafii 80% dzieci. Cieszą go także polscy turyści przybywający na odprawiane przez niego Msze św. Zwraca uwagę, że na wsiach księża cieszą się szacunkiem, są pozdrawiani.

– W miastach atmosfera jest przeciw Panu Bogu – ksiądz wspomina poprzednie placówki, w których pracował.

Słowacy mogą oglądać katolicką telewizję Lux i mają do wyboru różne tytuły czasopism katolickich. Najpopularniejsze „Katolickie Nowiny” są lubiane wśród dojrzałych czytelników. Podobnie jak w Polsce, na Słowacji toczą się medialne dyskusje na temat aborcji, eutanazji, homoseksualistów i ideologii gender. Większość katolików broni w tych dyskusjach stanowiska Kościoła, ale część ma inne poglądy. Śluby homoseksualistów są niedozwolone. Aborcja na życzenie jest ograniczona do 14 tygodnia ciąży.

Ks. Radomir Bodziony jest proboszczem w turystycznej miejscowości Dedinky. Ma niewielu wierzących w parafii i są to raczej osoby starsze. – W tygodniu mam na Mszy św. 5 osób, ale w niedzielę pełny kościół, przychodzą także turyści i młodzi z dziećmi. Na religię uczęszcza do mnie 19 dzieci, z czego tylko 2 chodzi na Mszę św., bo nie przychodzą także ich rodzice, zapewne z powodu trwania w powtórnych związkach po rozwodzie. Wielu ludzi zaczęło żyć bez Boga. Myślę, że jest za mało świadectwa chrześcijańskiego. Nadzieją są katolickie wspólnoty dla młodzieży i dla dzieci, m.in. Skauci Europy.

– Myślę, że jest podobnie jak w innych krajach postkomunistycznych – mówi z kolei o. Peter Komanický, moderator diecezjalny Centrum Ruchu Światło-Życie. – Mocno odczuwamy sekularyzację i konsumpcyjną atmosferę. Konsumpcja niszczy duchowość, młodzi ludzie idą na łatwiznę. Czasy entuzjazmu porewolucyjnego już minęły. Jest nowa generacja, nowi ludzie, którzy nie pamiętają komunizmu, totalitaryzmu. Wszystkie informacje czerpią z Internetu i mediów. Ciekawe dla nich są dobra materialne, a w sprawach duchowych nie chcą, by im cokolwiek narzucać. Duchowość istnieje jeszcze na wsiach; dodam, że większość ludności żyje na wsiach. Młodzież wciąż jest obecna w kościołach. W miastach jest zupełne odejście od religii, można mówić o generacji antyreligijnej. Podobnie jak w Polsce.

CO POWIE PAPIEŻ 

Słowacy czekają i cieszą się na przyjazd papieża Franciszka, który odwiedzi ich 12–15 września. Spotka się z władzami kraju, kapłanami, zakonnikami, seminarzystami, a także z Romami, Żydami, grekokatolikami i mniejszymi wspólnotami. – Przyjazd Ojca Świętego był zaskoczeniem, niespodzianką. Wcześniej mówiło się tylko o wirusie – zauważa o. Peter. – Jestem ciekaw, co Ojciec Święty powie. Nie nastawiam się na konkretne tematy. Papież zwykle nas zaskakuje. Nikt nie zapowiada tematu pielgrzymki, to także jest niespodzianka.

– To dla nas zaszczyt, ale i zadanie – zastanawia się ks. Bodziony. – Nie wiem, dlaczego wybrał Słowację. Bardzo się cieszymy, ale ciekawi jesteśmy, co nam powie. Może, że jesteśmy daleko od Boga, że patrzymy tylko na pieniądze?

– Kościół na Słowacji jest żywy, ale mógłby być jeszcze bardziej zaangażowany – mówi Monika Kissowa, chórzystka.– Oczekuję, że papież umocni moją wiarę.

Od 7 sierpnia do 15 września trwa na Słowacji maraton modlitewny w intencji dobrego przebiegu oraz duchowych owoców pielgrzymki papieskiej. Słowacy modlą się także, żeby papież wyniósł na ołtarze bp. Jana Wojtaszaka, męczennika z czasów komunizmu.