29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Konfratrzy arcybiskupa

Ocena: 3.9
3036

Wspierają polskość na Kresach i fundują stypendia dla dzieci z niezamożnych rodzin. Konfraternia św. Łukasza – czterdziestu mężczyzn z abp. Sławojem Leszkiem Głódziem – działa już 11 lat.

fot. arch. Ferdynanda Ruszczyna

– Kiedy abp Głódź był jeszcze ordynariuszem polowym, spotykaliśmy się u niego w gronie 14 osób – opowiada Ferdynard Ruszczyc, Mistrz Kapituły Konfraterni św. Łukasza. – W takim gronie wyjechaliśmy na męską pielgrzymkę na Białoruś, a nasz duchowy opiekun był już biskupem warszawsko-praskim. Odwiedziliśmy Grodno, spotkaliśmy się z bp. Aleksandrem Kaszkiewiczem i gościliśmy w seminarium, z klerykami śpiewaliśmy nad Niemnem polskie pieśni patriotyczne. Brzmiały tak mocno, że spodziewaliśmy się interwencji miejscowych służb. Wszędzie spotykaliśmy Polaków żyjących bardzo skromnie, ale zawsze gościnnych – wspomina.

Wrócili w podniosłych nastrojach. Zobaczyli, jak żywa jest tam polska tradycja, jak wielką pracę w umacnianie Polaków wkładają polscy kapłani. – Jednak potrzeby były o wiele większe. Wtedy zdecydowaliśmy, by się zorganizować i wspierać krzewienie polskości – mówi Ferdynand Ruszczyc. W pałacu w Nieborowie w październiku 2005 r. spotkało się 32 mężczyzn, a pięć miesięcy później zarejestrowali na prawach stowarzyszenia Konfraternię św. Łukasza. Jako zawołanie przyjęli Concordes invicti – czyli „Zgodni niepokonani”. W herbie znalazł się pęk związanych strzał. – Jedną strzałę łatwo można złamać, ale zebrane razem już nie – wyjaśnia symbolikę Ferdynand Ruszczyc.

Dziś Konfraternia liczy 40 mężczyzn różnych profesji, zajmujących obecnie lub w przeszłości prominentne stanowiska. Władzę najwyższą sprawuje Wielki Mistrz, którym jest abp. Sławoj Leszek Głódź, pracami kapituły kieruje Mistrz Konfraterni Ferdynand Ruszczyc, b. dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie. Wśród członków są lekarze, prawnicy, byli żołnierze zawodowi. Myśleli o oficjalnych strojach, które by zaznaczały ich obecność. – Zdecydowaliśmy jednak, by działać bez rozgłosu – mówi Ferdynand Ruszyc. Do ciemnych garniturów wpinają znaczek z godłem Konfraterni, na którym znajduje się głowa wołu – symbol patrona, św. Łukasza Ewangelisty. Podczas większych uroczystości kościelnych występują ze sztandarem, przepasani szarfami w kolorze granatowym, żółtym i czerwonym. Wiara, patriotyzm i braterstwo – to trzy zasady, którymi kierują się konfratrzy. Środki na prowadzenie działalności pochodzą z ich składek członkowskich.

 

Pierwszy na Białorusi

– Fundowaliśmy stypendia dla dzieci z ubogich rodzin, zawieźliśmy sprzęt komputerowy na Białoruś, ale najbardziej spektakularne dla nas było postawienie pomnika Jana Pawła II w Wołożynie na Białorusi, poza terenem kościoła. Stoi do dziś z tabliczką, że ufundowany został przez Konfraternię św. Łukasza – mówi z dumą Ferdynand Ruszczyc. Zebrane na pomnik fundusze przekazali pracującemu w parafii kapłanowi. Pomnik odlany został w pracowni pod Warszawą. Do białoruskiej granicy pojechał na lawecie. Polska straż graniczna nie robiła problemów, ale pogranicznicy białoruscy popatrzyli z przerażeniem na monument. Transportujący pomnik przygotowani byli na zderzenie z miejscowymi zwyczajami. Poprosili strażników do samochodu, wręczyli trzy siatki i papież znalazł się po białoruskiej stronie granicy. Był to pierwszy na Białorusi pomnik Jana Pawła II.

Konfraternia pomogła także dzieciom na Mazowszu. – Do małej, czteroklasowej wiejskiej szkoły w Kozikach koło Ostrowi Mazowieckiej ufundowaliśmy obraz jej patrona rtm. Witolda Pileckiego, przekazaliśmy tam też fundusze na wycieczki dla dzieci – opowiada Zbigniew Święcicki, konfrater, emerytowany wojskowy, historyk, b. dyrektor Muzeum Wojska Polskiego. – Staramy się kontynuować różnego rodzaju akcje, wykłady, prelekcje dla młodzieży, choć w mniejszym zakresie niż na początku działalności – mówi. – Fundowaliśmy stypendia dla Polaków z Białorusi i na Ukrainie. Samemu nie osiąga się wielkich sukcesów, w grupie można wykorzystać wiedzę i możliwości każdej osoby. Kultywujemy tradycje, staramy się pomagać ludziom i sami spotykać się od czasu do czasu.

– W tym środowisku dobrze się czuję. Takie akcje jak wyjazdy na Białoruś miały dla mnie duże znaczenie. Spotkania z Polakami w parafiach, które odwiedzaliśmy, i możliwość usłyszenia języka polskiego w tamtejszych kościołach były dla mnie wielkim przeżyciem – mówi Janusz Gruchalski, konfrater, emerytowany żołnierz zawodowy.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter